Połowa gmin nie rozpoczęła jeszcze procedur przetargowych na odbiór śmieci, mimo że do 1 lipca samorządy muszą wybrać firmy, które będą się tym zajmować - wynika z informacji resortu środowiska. Przetargi rozstrzygnęło do tej pory jedynie 11 proc. gmin.
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek powiedział, że dane na temat przetargów resort środowiska uzyskał z ponad 1500 gmin. 11 proc. z nich zakończyło już wszystkie procedury przetargowe na odbiór śmieci i wyłoniło wykonawców. 41 proc. gmin jest w trakcie procedur przetargowych, a w 49 proc. w ogóle ich nie rozpoczęło. Dodał, że tam, gdzie rozstrzygnięto już przetargi, zwycięzcami zostawały często lokalne firmy.
Pytany, czy resort jest rozczarowany tak małą liczbą rozstrzygniętych do tej pory przetargów, rzecznik powiedział: "z naszej perspektywy jest ważne, aby gminy rozpoczęły odbieranie odpadów komunalnych od 1 lipca".
- Od tego dnia, zgodnie z ustawą (gminy) będą pobierać opłaty od mieszkańców, więc muszą zapewnić odpowiednią usługę - zaznaczył.
Dodał, że gminy miały "mnóstwo czasu" na organizację przetargów.
- Warto przypomnieć, że w lipcu 2011 roku prezydent podpisał ustawę, a w 2010 r. toczyła się debata na temat kształtu tych przepisów i ogólny zarys był znany. Być może zadziałał tradycyjny polski mechanizm pozostawania wszystkiego na ostatnią chwilę - powiedział Mikusek.
Przypomniał, że jeżeli gminy nie wyłonią w przetargach odbiorców odpadów komunalnych, będą musiały płacić kary do 50 tys. zł, nałożone przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska. Samorządy te muszą przygotować się także na roszczenia finansowe ze strony mieszkańców.
- Artykuł 6s ustawy mówi jasno, jeżeli gmina nie zapewni mieszkańcom obsługi wywozu śmieci od 1 lipca, mieszkańcy mają prawo na koszt gminy zamówić taką usługę - dodał.
Rzecznik resortu ocenił, że liderami wdrażania nowych zasad śmieciowych są m.in. gminy: Izabelin, Żywiec, Pszczyna czy Starachowice, które przejęły już pełną kontrolę nad śmieciami.
- Są też miasta takie jak Szczecin, gdzie otwarto koperty i zaproponowane stawki są o wiele mniejsze niż zaproponowała gmina. Teraz pewnie radni będą myśleli jak obniżyć stawki dla mieszkańców - dodał.
Rzecznik przypomniał, że za posegregowane odpady mieszkańcy zapłacą blisko połowę mniej.
- Z ankiet zebranych z 1814 gmin wynika, że 99 procent samorządów uchwaliło stawki opłat za odbiór śmieci od mieszkańców. Spośród nadesłanych odpowiedzi, średnia stawka od osoby za odbiór śmieci zbieranych selektywnie wynosi 9,05 zł, a zbieranych nieselektywnie - 14,54 zł - poinformował.
Mikusek dodał, że w samorządach, które przyjęły inne metody naliczania stawek opłat, stawki sięgają średnio: od gospodarstwa domowego 16,82 zł (selektywnie) i 26,49 zł (nieselektywnie), od zużycia wody 5,65 zł za m3 (selektywnie) i 7,73 zł za m3 (nieselektywnie), a od powierzchni lokalu 0,65 zł za m kw. (selektywnie) i 1,10 zł za m kw. (nieselektywnie).
Obowiązująca od pierwszego stycznia 2012 r. tzw. ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek całkowitego przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy będą także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.
Samorządy są zobowiązane, by do końca 2020 r. poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia odpadów wynosił co najmniej 50 proc. w stosunku do masy tych odpadów wytworzonych w 1995 r. Do lipca 2020 r. odpady ulegające biodegradacji składane na składowiskach mają nie przekraczać 35 proc. całkowitej masy wszystkich odpadów. (PAP)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.