Tak uważają eksperci firmy doradczej Deloitte. W ich opinii rosnące koszty i niepewność popytu, to największe bolączki światowego górnictwa, na co wskazują w corocznym globalnym raporcie "Tracking the trends 2013". Podobne problemy ma również polskie górnictwo węgla kamiennego (GWK).
Rodzime kopalnie ze względu na wysokie koszty wydobycia są coraz mniej konkurencyjne. Zapasy polskiego węgla wynoszą już 9 mln ton i problemy z ich sprzedażą narastają. Zdaniem ekspertów Deloitte koszty produkcji części krajowych spółek wydobywczych osiągnęły poziom, który może być poważnym zagrożeniem dla ich rentowności.
Podstawowym problemem branży wydobywczej na całym świecie (już drugi rok z kolei) są rosnące koszty. Tendencja ta może się jeszcze pogłębić w najbliższym czasie, ze względu na żądania podwyżkowe pracowników oraz rosnące koszty wynikające z regulacji. Autorzy raportu podkreślają również, że spowolnienie gospodarcze w Chinach w połączeniu z rosnącą rozbieżnością między oficjalnymi prognozami globalnego popytu a rzeczywistym zapotrzebowaniem niekorzystnie wpływają na ceny surowców i w konsekwencji na decyzje inwestycyjne.
To także nasz problem
Problem ten nie ominął również polskiego górnictwa.
- Należy pamiętać, że przez ostatnie lata wzrostowi kosztów produkcji węgla kamiennego towarzyszył ciągły wzrost cen sprzedaży, co pozwalało na zachowanie rentowności przez polskie spółki wydobywcze. Obecnie wydaje się jednak, że presja ze strony importu będzie istotnie ograniczać możliwość dalszego kompensowania rosnących kosztów produkcji w cenach sprzedaży węgla - wyjaśnia Marek Chlebus, dyrektor w Dziale Konsultingu, Deloitte.
Poza wszystkim polskiemu górnictwu nie służą także uwarunkowania geologiczne i wynikające z nich wysokie koszty wydobycia.
"Biorąc pod uwagę jednostkowy koszt produkcji polskich kopalń, który obecnie kształtuje się na poziomie ok. 300 zł za tonę (ok. 100 dolarów), oraz prognozy analityków Banku Światowego na najbliższe lata mówiące o cenie sprzedaży węgla energetycznego na rynkach zagranicznych w granicach 90 - 100 dolarów za tonę, to przy obecnych kosztach produkcji, możemy spodziewać się zagrożenia dla rentowności części polskich spółek wydobywczych" - stwierdza się w raporcie.
Dla porównania, koszt produkcji węgla przez producentów z Azji i Ameryki Południowej wynosi ok. 40 - 60 dolarów za tonę, a producentów rosyjskich poniżej 80 dolarów. Zdaniem ekspertów Deloitte, krajowe górnictwo w niedalekiej przyszłości musi się zmierzyć z presją obniżenia kosztów wydobycia, wzrostu efektywności produkcji oraz koniecznością dostosowania swoich planów operacyjnych do mniejszego popytu wynikającego ze spowolnienia gospodarczego.
- Jeśli spółki wydobywcze nie podejmą konkretnych działań mających na celu ograniczenie kosztów produkcji, takich jak racjonalizacja wydatków, uzmiennienie kosztów czy wdrożenie dojrzałych mechanizmów weryfikacji i kontroli zobowiązań i wydatków, mogą trwale utracić konkurencyjność na światowych rynkach - dodaje Marek Chlebus.
Rosnące zapasy
Podobnie jak spółki wydobywcze w innych częściach świata, także polskie borykają się z niemożnością dostosowania produkcji do popytu. Wysoki poziom kosztów stałych krajowego górnictwa ogranicza możliwość elastycznego reagowania na zmiany wielkości popytu.
W konsekwencji mamy rosnące zapasy węgla, które w górnictwie wynoszą obecnie ok. 9 mln ton, a wliczając w to zapasy energetyki - łącznie ok. 14 mln ton.
- Rosnące zapasy są realnym problemem dla górnictwa. Próba pozbycia się ich na krajowym rynku, o ile w ogóle wykonalna, musiałaby prawdopodobnie odbyć się istotnie poniżej dotychczasowych cen rynkowych, co w konsekwencji, spowodowałoby spory spadek marż spółek wydobywczych, nawet poniżej progu ich rentowności - tłumaczy Tomasz Konik, partner w Dziale Doradztwa Podatkowego, Deloitte.
Trendy na globalnym rynku
Raport "Tracking the trends 2013" omawia ponadto trendy na globalnym rynku górniczym jak. Oto charakterystyka tcyh najważniejszych..
• Spowolnienie realizacji inwestycji. Choć szefowie firm wydobywczych niechętnie decydują się na nowe inwestycje, właściwą reakcją nie jest zamrażanie projektów lub czekanie na stabilizację cen surowców i strategii rządów lecz podejmowanie decyzji inwestycyjnych zgodnych z dyscypliną narzuconą przez racjonalizację projektów i zwiększenie efektywności kapitału.
• Nasilenie transakcji fuzji i przejęć. Ograniczenie dostępności kredytów skłania niektóre firmy wydobywcze do fuzji i przejęć w ramach "strategii ratowniczej". Prawdopodobnie w najbliższych miesiącach liczba takich transakcji wzrośnie, a kapitał będzie pochodzić od inwestorów z Azji.
• Nacjonalizm w zakresie wykorzystywania zasobów. Rządy przejawiają objawy nacjonalizmu w odniesieniu do zasobów, co uwidacznia się w prywatyzacji sektora wydobywczego i wywłaszczaniu w celach podatkowych, kontroli eksportu czy opodatkowaniu zasobów. Konieczne jest zatem wzmacnianie relacji z organami rządowymi, dywersyfikacja oferty surowcowej i zaangażowania geograficznego oraz demonstrowanie wartości sektora zarówno władzom, jak i obywatelom.
• Walka z korupcją. Firmy wydobywcze już stosują globalne standardy przejrzystości w celu zapobiegania korupcji, ale konieczny jest dalszy rozwój odpowiednich praktyk ze względu na zacieśnianie wymogów regulacyjnych dotyczących zarówno samych firm wydobywczych jak i ich partnerów handlowych, dostawców, usługodawców, agentów i pośredników. Walka z korupcją wymaga przyjęcia rygorystycznych praktyk i procedur, obejmujących zarządzanie relacjami ze stronami trzecimi, programy przestrzegania regulacji wewnętrznych oraz gotowość śledczą.
• Nowy poziom odpowiedzialności. Społeczna odpowiedzialność biznesu wymaga spełniania oczekiwań i wymogów organizacji pozarządowych i innych interesariuszy, a także większej przejrzystości działania i ochrony środowiska. Firmy wydobywcze muszą zwiększyć poziom odpowiedzialności, wbudowując ekologię w system wskaźników wewnętrznych, metodologii inwestycyjnych i negocjowania ze społecznościami lokalnymi, władzami, organizacjami pozarządowymi i regulatorami.
• Niedobory kwalifikacji. Chociaż obecnie zmniejszył się nacisk na wzrost zatrudnienia, co wynika z zawieszenia prac przez część firm wydobywczych lub zmniejszenia poziomu produkcji, nadal utrzymuje się niedobór wykwalifikowanych kadr. Można temu zaradzić szkoląc własnych pracowników tak aby podnosili lub poszerzali swoje kwalifikacje. Firmy mogą ponadto prowadzić rekrutacje poza tradycyjnymi kanałami, sponsorować programy nauczania na wyższych uczelniach czy planować rozwój swoich kadr.
• Analityka podnosi bezpieczeństwo. Rosną zagrożenia związane z działalnością wydobywczą, zwłaszcza w odległych, trudnych technicznie rejonach, do których przenoszą się firmy wydobywcze. W celu lepszego poznania czynników powodujących wypadki podczas pracy należy zastosować modelowanie predykcyjne i korzystać z nowych narzędzi analitycznych i technologii w celu podniesienia jakości prac zabezpieczających, lepszej identyfikacji segmentów ryzyka i podniesienia ogólnego bezpieczeństwa pracy.
• Maksymalne wykorzystanie istniejących i nowych technologii. Pomimo deklaracji zainteresowania innowacjami wiele firm wydobywczych nie umie odpowiednio wykorzystać technologii, takich jak analityka danych czy poprawnie zintegrować różnorodne platformy technologiczne po połączeniu jednostek gospodarczych. Poprawa wydajności przy jednoczesnej redukcji kosztów wymaga weryfikacji strategii informatycznych i rozważenia możliwości inwestowania w programowalne kontrolery logiczne (PLC), systemy inspekcji i pozyskiwania danych (SCADA), systemy zarządzania produkcją (MES), systemy analityki biznesowej i zaawansowane systemy produkcyjne.
W podsumowaniu
Te stojące przed branżą wydobywczą zadania dotyczą także jej polskiej części.
- Polskie górnictwo musi w sposób ciągły dostosowywać się do zmieniających się warunków. Z jednej strony najważniejszym elementem pozostaje utrzymanie jego konkurencyjności, szczególnie w obliczu rosnącej presji ze strony węgla pochodzącego z importu. Z drugiej strony drastycznie wzrastają oczekiwania związane z wpływem górnictwa na całe otoczenie. W dzisiejszych czasach ekologia oraz strategia społecznej odpowiedzialności muszą być wbudowane w podstawowy schemat funkcjonowania przedsiębiorstwa wydobywczego - podsumowuje Artur Maziarka, partner w Dziale Audytu, Deloitte.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ciekawe, dobrze pamiętam jak mówiono rok, dwa lata temu że górnictwo odżywa. A teraz nagle spadek popytu. Ciekawe kto za tym stoi i napędza politykę antywęglową.
Jeszcze wiecej eko sreko i wogóle brak bedzie popytu .... a za prąd bedziemy płacić niemieckiemu vatennfallowi w euro. Ot taki głupi naród te polaczki.