Mężczyzna, na oko około trzydziestu paru lat, na głowie hełm, uśmiechnięta twarz umorusana węglem, a wokół niego kopalniane podziemia... Taki obrazek widnieje na kilkudziesięcioletniej fotografii, którą trzyma w ręku 27-letnia Holenderka Danae Moons, opowiadając Trybunie Górniczej o swojej niecodziennej pasji.
Człowiek na zdjęciu to jej dziadek, który był górnikiem. Ona oczywiście w jego ślady nie poszła, ale dokładnie w dniu rozmowy z nami sama znalazła się na podobnym zdjęciu, również w podziemiach kopalni, choć nie holenderskiej, lecz polskiej... kopalni Wujek.
Nie jest to takie proste
Co więc sprawiło, że z Amsterdamu trafiła aż do Katowic i to w dodatku do podziemi Wujka? Danae to artystka, głównie rzeźbiarka, ale realizuje się też w innych formach sztuki. Na Śląsk przywiodło ją poszukiwanie inspiracji do kolejnego projektu. Silnie związanego z górnictwem.
- Wszystko zaczęło się właśnie od zdjęcia dziadka, które znalazłam przypadkiem. To ono zmotywowało mnie do rozpoczęcia pracy nad tym projektem. Jednak znaleźć dziś w Europie czynną kopalnię wcale nie jest tak prosto. Coraz więcej z nich jest zamykanych lub zostało już zamkniętych, a zawód górnika zanika - wyjaśnia Danae.
Marzenie udało jej się jednak zrealizować właśnie w Polsce. W rozmowie z TG Danae podkreślała, że wszystko było możliwe dzięki holenderskiej organizacji Moodrian Fund, która wspiera finansowo niecodzienne formy sztuki i jej twórców. - Dziękuję też KHW za ugoszczenie mnie w Katowicach - dodaje.
Szacunek dla pracy
Jakie odczucia Danae wywiozła ze sobą z dołu? Jak sama stwierdziła, było to niecodzienne, specjalne doświadczenie.
- Do tej pory zdarzało mi się odwiedzać jedynie kopalnie turystyczne. Czynny zakład to coś zupełnie innego. W Wujku poznałam prawdziwych pracujących górników. Byli dla mnie bardzo mili, pomocni. To wspaniali ludzie, u których widać ogromny szacunek do ich ciężkiej pracy - dzieli się refleksją.
Pytamy ją, co pociąga artystyczną duszę w ciemnych i brudnych podziemiach kopalń.
- Górnicy są dla mnie symbolem robotników ognia. Ogień jest podstawowym żywiołem świata fizycznego. Praca w kopalni, pozyskiwanie węgla jest aktem przede wszystkim fizycznym, jest gromadzeniem energii. Górnicy wykorzystują swoją siłę, by zdobyć materiał, który ją daje. Mają oni bezpośredni kontakt z ziemią i naturą. Element fizyczny jest ważnym aspektem, który tworzy rzeczywistość. Chcę uchwycić ich fizyczne działania, uwidocznić, w jaki sposób my, ludzie, jesteśmy narzędziami w rękach natury - tłumaczy.
Efekt za kilka miesięcy
Danae opuściła Polskę w niedzielę, z zamiarem zabrania się do pracy zaraz po powrocie do siebie. Na przygotowanie projektu daje sobie kilka miesięcy. Efektem ma być seria rzeźb, ale także coś na kształt etiudy filmowej, złożonej z obrazów, dźwięku i animacji.
- Dokładna forma całego projektu dopiero powstanie. Po powrocie do Holandii zacznę tworzyć szkice, zastanawiać się nad materiałami. Być może znajdzie się wśród nich węgiel - wyjaśnia.
Zwieńczeniem pracy ma być wystawa, może nawet więcej niż jedna.
- Będę się starała o zorganizowanie wystawy w Amsterdamie, ale bardzo chciałabym, by udało się tego dokonać też w Katowicach - stwierdza Danae, podkreślając, że pobyt w Polsce był dla niej bardzo radosnym przeżyciem i choć była tu pierwszy raz, chciałaby do nas wrócić.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.