Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w lutym ponownie spadł o blisko 0,5 pkt - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
"Nieprzerwany spadek WPI trwa od lipca ubiegłego roku, zaś pierwsze sygnały świadczące o tym, że ceny będą rosły wolniej pojawiły się już jesienią 2011 roku. Obecnie dominują w gospodarce tendencje dezinflacyjne. Jednak o stopniowym wyczerpywaniu się sił działających w kierunku wolniejszego wzrostu cen świadczyć może fakt, że w ostatnich dwóch miesiącach tempo spadku wskaźnika nieco wyhamowało" - napisano w komunikacie. "Spośród dziewięciu składowych obecnie pięć działało w kierunku dalszego obniżania się inflacji, a cztery w kierunku jej wzrostu".
BIEC podaje, że najsilniejszy wpływ na spadek wskaźnika miały niższe niż przed miesiącem oczekiwania producentów na wzrost cen.
"Raptowny wzrost tych oczekiwań z ubiegłego miesiąca został skorygowany, a nawet spadł poniżej poziomu z końca ubiegłego roku. Jednak zauważyć warto, że coraz więcej branż oczekuje wzrostu cen na produkowane przez siebie produkty. Tendencje takie dominują wśród producentów żywności, tekstyliów, w branży chemicznej i farmaceutycznej" - napisano.
"Kolejna składowa, która silnie działała w kierunku spadku inflacji to zmniejszenie odsetka wykorzystania mocy produkcyjnych w sektorze przemysłowym" - dodano.
Zgodnie z badaniem BIEC wśród składowych wskaźnika, które działały w kierunku nasilenia presji inflacyjnej w najbliższej przyszłości najbardziej może niepokoić znaczny wzrost jednostkowego kosztu pracy w sektorze przetwórczym.
"Kolejny komponent wskaźnika, który również po raz pierwszy od dłuższego czasu wzrósł, to ceny usług transportu i magazynowania" .
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.