Jakub Imiołczyk, licealista z Chorzowa, od wielu lat gra w orkiestrze. Jego dziadek pracował na kopalni i też uwielbiał muzykę.
Przygoda Kuby z muzyką zaczęła się dużo wcześniej niż nauka w pierwszej klasie szkoły muzycznej, do której trafił w wieku siedmiu lat.
– Tata gra amatorsko na tenorze, był samoukiem, nigdy nie chodził do szkoły muzycznej. Muzykę lubił też dziadek, który grał na harmonijce i grzebieniu, ale wtedy jego rodziny w ogóle nie było stać na to, by posłać go do szkoły muzycznej – uśmiecha się Jakub Imiołczyk, uczeń trzeciej klasy Uniwersyteckiego Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie i piątej klasy Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Grzegorza Fitelberga. – Ja nie mam słuchu absolutnego, zawsze marzyłem o szkole muzycznej. Wybrałem trąbkę, nie zamieniłbym jej na żaden inny instrument.
Kuba ładnie opowiada o dziadku. – Miał na imię Ryszard, pochodził z Radzionkowa, fedrował w bytomskich kopalniach. W 1954 r. jako górnik przez półtora roku pracował w Wojskowym Korpusie Górniczym. Mieszkał w barakach, to był obóz pracy. Po tym czasie znów trafił na kopalnię w Bytomiu. Pracował na przodku, zdał małą maturę i został planistą. Nie dotrwał do emerytury, bo zachorował i przeszedł na rentę w 1975 r. Nie żyje już 39 lat – mówi Kuba.
To była orkiestra Grupy Azoty
W 2017 r. Kuba dołączył do orkiestry Chorzowski Brass Band. Miał wtedy niespełna dziewięć lat i towarzyszył tacie, który tam występował. Do dzisiaj ma oficjalny dyplom przyjęcia w poczet członków orkiestry.
Co ciekawe, orkiestra została zbudowana na dziedzictwie orkiestry Grupy Azoty. Dzisiaj grają w niej m.in. byli hutnicy i górnicy, są muzycy samoucy i tacy, co skończyli studia muzyczne. Orkiestra liczy około 20-30 osób, raz w tygodniu ćwiczy w Starochorzowskim Domu Kultury. Jej członkowie mają górnicze mundury orkiestrowe, w których najczęściej występują. Niektóre koncerty grają w skromnych strojach śląskich – na białe koszule muzycy zakładają niebieskie kamizelki.
Muzycy z chorzowskiej orkiestry potrafią zagrać wszystko – mają repertuar rozrywkowy, kościelny, utwory na przemarsze.
– W Brass Bandzie jest rodzinnie, bo występuje w niej kilka pokoleń muzyków. Gramy na uroczystościach miejskich, podczas świąt, takich jak 3 Maja czy 11 listopada, mamy koncerty w okresie świątecznym, kolędujemy – wylicza Jakub Imiołczyk. – Ale to niejedyna orkiestra, w której występuję. Należę też do orkiestry parafialnej w Radzionkowie przy parafii św. Wojciecha. A półtora roku temu wstąpiłem do Zespołu Pieśni i Tańca „Chorzów”. Jako siedmioosobowa kapela towarzyszymy tancerzom i śpiewakom. Ćwiczymy raz w tygodniu w MDK Batory. Ten zespół istnieje już 25 lat – cieszy się.
Muzyka będzie zawsze, ale...
Kuba uczy się w klasie o profilu matematyczno-fizycznym. – Muzyka jest moją pasją, ale z nią nie wiążę swojej przyszłości. To trudny zawód, ciężko jest z niego wyżyć, a talent nie wystarczy. Trzeba mieć szczęście, żeby zdobyć miejsce w orkiestrze czy zespole i grać zawodowo. Chcę w szkole muzycznej zrobić maturę i dyplom, a potem wybiorę studia. Może to będzie ekonomia? – zastanawia się. Przekonuje, że na pewno nie przestanie grać.
Tydzień ma wypełniony lekcjami, próbami, ćwiczeniami w domu na instrumencie. Od poniedziałku do soboty ciągle ma jakieś zajęcia. – Trzeba ćwiczyć, mieć biegłość, nie można wyjść z wprawy, a poza tym niektóre koncerty trwają nawet dwie godziny – tłumaczy licealista, który w orkiestrze Chorzowski Brass Band jest najmłodszy.
Na szczęście znajduje czas na ulubioną wspinaczkę, którą raz w tygodniu trenuje na ściance w Zespole Szkół Katolickich w Chorzowie. Ostatnio brał udział w Mistrzostwach Chorzowa. – Od małego lubiłem się wspinać, od czwartej klasy podstawówki trenuję na ściankach. Zdarza się, że latem jeżdżę na skałki czy na obozy – mówi Kuba, który jest też animatorem ministranckim w chorzowskiej parafii pw. św. Antoniego.
Jakub Imiołczyk w młodszych klasach brał udział w wielu konkursach muzycznych, zdobywał nagrody i wyróżnienia. – Teraz nie mam już tak wiele czasu na przygotowanie się do konkursów, a poza tym muzyką nie będę zajmował się zawodowo. Ale grał będę zawsze – mówi raz jeszcze.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.