Górnictwo, sytuacja gospodarcza Śląska oraz rozmowy ze stroną społeczną były głównymi tematami briefingu wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Szef resortu gospodarki spotkał się z dziennikarzami w środę (30 stycznia) w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Briefing zorganizowano w przerwie spotkania ze związkowcami szykującymi się do strajku generalnego.
- Rozmowy są wstępne ale proszę zwrócić uwagę z jaka powagą rząd potraktował to zaproszenie miejscowej reprezentacji związków zawodowych. Na moją prośbę to spotkanie odbyło się dzisiaj. Zdaje sobie sprawę z wagi spraw związanych z górnictwem, hutnictwem i innym gałęziami śląskiego przemysłu. Poranne spotkanie z zarządami spółek węglowych było dla mnie konieczne, aby wzmocnić się dodatkowymi informacjami. Związkowcy postawili na razie cztery grupy problemów - wyjaśnił sedno spotkania ze strona społeczną wicepremier, który zaznaczył także jakie będą kolejne ruchy w ramach rozmów.
- Dzisiaj powołamy cztery, może pięć zespołów. Pan wojewoda (Zygmunt Łukaszczyk - wojewoda śląski - red.) będzie koordynatorem naszych spotkań i ustalimy składy personalne tych zespołów. Ja postaram się przenieść te problemy na posiedzenia rządu.
Janusz Piechociński zaznaczył także, że w czasie rozmów z zarządami spółek węglowych pojawił się temat inwestycji Kompanii Węglowej, która ma w planach zbudować kopalnię na Lubelszczyźnie.
- Jeśli będzie tam wydobywany węgiel to myślimy już o inwestorze energetycznym, który uruchomił by tam elektrownie - zaznaczył wicepremier w kontekście stworzenia w tamtym rejonie kraju grupy energetycznej.
Wicepremier podkreślił także konieczność odzyskania przez polskie górnictwo konkurencyjności.
- W 2011 r. do Polski wjechało 14 milionów ton węgla, w 2012 było to tylko i aż 10 milionów ton w związku z tym konieczne są działania, aby odzyskać konkurencyjność, aby wypchnąć ten import przez atrakcyjniejszą ofertę krajową - powiedział szef resortu gospodarki, który zaznaczył, że w czasie rozmów z zarządami spółek węglowych pojawił się także temat bezpieczeństwa, szczególnie w kontekście złóż, gdzie znajduje się dużo metanu oraz nakładów inwestycyjnych poniesionych przez spółki w ubiegłym roku, które sprawiły, że zwiększył się potencjał polskich zakładów górniczych.
Wicepremier został również zapytany o kwestie emerytur górniczych. Zadeklarował, że ewentualne zmiany w emeryturach należy przeprowadzić "przy maksymalnej aprobacie społecznej; nie przeciw ludziom, tylko z ludźmi i poprzez ludzi".
Wicepremier chce porównać ze sobą listy stanowisk górniczych, przedłożone przez pracodawców i związkowców. Piechociński - jak powiedział w środę w Katowicach - również rozpoczął konsultacje w tej sprawie, zwracając się do pracodawców oraz związkowców o określenie listy stanowisk i miejsc pracy w górnictwie, które - ich zdaniem - wiążą się z pracą górniczą pod ziemią i powinny korzystać ze stosownych regulacji emerytalnych. Minister chce zestawić ze sobą odpowiedzi pracodawców i związkowców.
- Chciałbym, aby w tej dyskusji były brane pod uwagę także racje ministra gospodarki, wzmocnione analizą, którą zrobili i menedżerowie i związkowcy, bo wtedy będę z większą siłą mógł bronić się prostej stygmatyzacji - powiedział Piechociński, tłumacząc, że "stygmatyzacja" dotyczy postrzegania górników jako tych, którzy mają nadzwyczajne przywileje emerytalne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Związki są elastyczne i godzą się na reformę emerytalną ale pod dwoma warunkami: 1. Reforma będzie dotyczyć tylko pracowników nowo przyjętych (tak jak to ma się w policji) 2. Dotyczyć będzie od inspektorów i nadsztygarów wzwyż (Nie są codziennie na dole i myśl prawa nie muszą być) Ponadto od siebie damy ,że: emeryt górniczy nie będzie mógł podjąć żadnej pracy pod rygorem zabrania emerytury. A tak nawiasem mówiąc to policja ma nadzwyczajne przywileje, gdyż mogą odejść na emeryturę już po 15 latach pracy.