Rozmowa z Markiem Uszko, wiceprezesem Kompanii Węglowej ds. produkcji.
Z jakimi problemami zetknął się Pan na początku funkcjonowania Kompanii Węglowej?
Początek Kompanii Węglowej to był okres, gdy górnictwo weszło w procedury ustawy Prawo zamówień publicznych. Musieliśmy nauczyć się korzystania z ustawy, która nie przystawała do uwarunkowań w górnictwie, a szczególnie do podmiotu, który skupiał w 2003 r. 23 kopalnie i 9 zakładów specjalistycznych z 5 spółek węglowych. W każdej byłej spółce węglowej funkcjonowały inne systemy organizacji procesu dostaw i usług. Koniecznym zatem było ujednolicenie zarówno procedur jak i struktury organizacyjnej we wszystkich kopalniach i zakładach. Zmiany dotyczące zabezpieczenia procesu produkcji przebiegały równolegle z dużą restrukturyzacją organizacyjną działania tych służb w kopalniach i zakładach. Po 10 latach funkcjonowania Kompanii w aktualnej strukturze organizacyjnej procedury związane z zabezpieczeniem procesu produkcji realizują Biuro Zamówień Publicznych i Przetargów oraz Centrum Logistyki Materiałowej, które pełnią funkcję usługodawczą względem kopalń i zakładów specjalistycznych Kompanii Węglowej. Pomimo dużej centralizacji zamówień na poziomie Centrali, odbudowaliśmy Działy Zamówień Publicznych i Przetargów we wszystkich kopalniach, które organizują procedury mieszczące się w kompetencjach kierownictw kopalń.
Jak na przestrzeni minionych dziesięciu lat zmieniały się uwarunkowania związane z produkcją?
Proces produkcji wiązał się ze schodzeniem z eksploatacją coraz głębiej, średnio około 8 metrów rocznie. Towarzyszyło temu zwiększenie zagrożeń naturalnych, w szczególności zagrożenia metanowego, zagrożenia tąpaniami oraz zagrożenia klimatycznego. Organizując proces produkcji, od etapu projektowania poprzez wyposażenie w maszyny i urządzenia dołowe, koncentrowano się na poprawie bezpieczeństwa pracy, poprzez minimalizację skutków zagrożeń naturalnych i poprawę komfortu pracy załogi oraz systematyczne wdrażanie urządzeń klimatycznych i urządzeń do przewozu załogi.
Spółka wydaje dzisiaj więcej na swój rozwój?
Nakłady inwestycyjne Kompanii Węglowej systematycznie rosły od 470 milionów złotych w roku 2003 , gdy w strukturze organizacyjnej funkcjonowały 23 kopalnie do około 1 miliarda 300 milionów złotych w minionym roku, przy funkcjonujących 15 kopalniach. Zdecydowana większość tych nakładów ma wpływ na zabezpieczenie długofalowego rozwoju Kompanii Węglowej oraz poprawę bezpieczeństwa pracy. A ono, co widać poprzez zmniejszającą się z roku na rok liczbę wypadów, ulega poprawie, także dzięki realizacji przedsięwzięć zawartych w funkcjonującym w Kompannii "Programie poprawy bezpieczeństwa i higieny pracy na lata 2009-2015".
W początkach swojego istnienia spółka skupiała 23 kopalnie, teraz jest ich 15.
Zmniejszenie zdolności produkcyjnych Kompanii Węglowej z 56 do 40 milionów ton węgla rocznie odbyło się w sposób racjonalny i zamierzony. Działania restrukturyzacyjne spowodowały, że jesteśmy dzisiaj w stanie wydobywać ponad 39 milionów ton węgla. Najważniejsze, że zrobiliśmy to bez napięć społecznych. Proces łączenia, jak stało się to w przypadku kopalń Rydułtowy-Anna i Halemba-Wirek, polegał na połączeniu kopalń, wówczas gdy złoże w jednym z ruchów ulegało sczerpaniu. Połączenie kilku dużych kopalń, takich jak Knurów-Szczygłowice oraz Sośnica-Makoszowy pozwoliło w pełni wykorzystać potencjał techniczny, organizacyjny i ludzki obydwu ruchów i już dziś daje wymierne efekty działań restrukturyzacyjnych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.