Rada miejska 140-tysięcznego Rybnika na Śląsku jednogłośnie przyjęła w środę (9 stycznia) apel do premiera, ministra gospodarki i szefa Komisji Europejskiej o podjęcie działań umożliwiających budowę nowego bloku energetycznego w rybnickiej elektrowni.
Chodzi o planowaną od kilku lat przez francuski koncern EDF, do którego należy rybnicki zakład, budowę bloku o mocy 900 megawatów, który miałby zastąpić cztery stare bloki. Koszt inwestycji szacowano na 1,8 mld euro. W grudniu inwestor ogłosił wstrzymanie projektu, ponieważ nowy blok nie dostałby darmowych uprawnień do emisji CO2, a - zgodnie z projektem nowych przepisów - spalana wspólnie z węglem biomasa nie mogłaby liczyć na takie wsparcie jak dotychczas.
Prezydent Rybnika Adam Fudali, który zainicjował apel poparty przez radnych, powiedział PAP, iż przedstawiciele EDF zapewnili go o możliwości wznowienia inwestycji, jeżeli zmienią się rozwiązania gwarantujące jej opłacalność.
- Szefowie EDF powiedzieli, że jeżeli zmienią się te rozwiązania, które mają wpływ ekonomiczny na przedsięwzięcie, to są gotowi natychmiast kontynuować tę inwestycję. W obecnych realiach z biznesplanu wychodzi im, że są pod kreską. Gdyby dostali pewne preferencje zapisane w ustawach i prawie europejskim, to ta inwestycja momentalnie staje się możliwa i realna - wskazał Fudali.
W apelu do szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, premiera Donalda Tuska oraz wicepremiera Janusza Piechocińskiego samorządowcy postulują wprowadzenie projektu budowy nowego bloku w Rybniku do Narodowego Programu Inwestycyjnego. Dzięki temu inwestor mógłby rozliczyć część kosztów bezpłatnymi uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Sugerują też utrzymanie możliwości wsparcia dla współspalania biomasy wraz z węglem. Obecnie z tego tytułu elektrownie otrzymują preferencje - stosowne certyfikaty.
Fudali ocenił, że rybnicki apel wystosowany jest w momencie, kiedy możliwe są jeszcze zmiany - zarówno w zakresie dopisania rybnickiej inwestycji do listy zatwierdzonej przez KE, jak i wycofania się z projektu zakładającego ograniczenie wsparcia dla biomasy.
- Dzięki takim rozwiązaniom inwestycja może być opłacalna - uważa prezydent Rybnika.
Zastrzegł, że wprawdzie w Rybniku miałby powstać nowy blok, ale nie nastąpi wzrost mocy wytwórczych elektrowni - chodzi bowiem o zastąpienie starych, przeznaczonych do wycofania z eksploatacji bloków nową jednostką. Odstąpienie od budowy nowego bloku może natomiast oznaczać, że za kilkanaście lat rybnicka elektrownia zostałaby wygaszona. Fudali podkreślił, że daje ona kilkaset miejsc pracy, a także około cztery razy więcej w otoczeniu.
Budowa nowego bloku energetycznego o mocy 900 megawatów była przygotowywana od kilku lat. W grudniu 2011 r. koncern EDF oficjalnie potwierdził realizację projektu w ciągu sześciu lat. Jednak w ubiegłym miesiącu przedstawiciele grupy zapowiedzieli wstrzymanie inwestycji. Powodem jest właśnie brak bezpłatnych uprawnień do emisji CO2 dla tego bloku oraz planowane zmiany w systemie wsparcia energetyki odnawialnej dotyczące spalania wraz z węglem biomasy. Kalkulując przedsięwzięcie inwestor zakładał, że otrzyma stosowne certyfikaty, wynikające ze współspalania biomasy.
Bezpłatne uprawnienia do emisji CO2 do 2019 roku mają przysługiwać istniejącym polskim elektrowniom oraz tym nowym blokom, których budowa została już fizycznie rozpoczęta. Polscy energetycy liczyli, że obejmie to również te bloki, dla których rozpoczął się proces inwestycyjny oraz przygotowania do budowy, choć sama budowa jeszcze nie ruszyła. Jednak część takich inwestycji - w tym blok w Rybniku - nie znalazła się na liście uprawnionych do bezpłatnych uprawnień emisyjnych.
W swoim apelu rybniccy radni wyrazili zaniepokojenie i obawy związane z wstrzymaniem budowy nowego bloku. Wskazali, że "zaniechanie budowy spowoduje negatywne skutki gospodarcze i społeczne dla miasta, regionu, całego kraju oraz UE". W 2011 r. radni zdecydowali o wsparciu inwestycji poprzez 9-letnie zwolnienie inwestora z podatku od nieruchomości.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.