Portal górniczy nettg.pl zapytał Wojciecha Kotlarka, urzędującego od 1 stycznia wiceprezesa Kompanii Węglowej ds. marketingu i handlu, o pomysł na pozbycie się zapasów węgla na zwałach.
Obejmując stanowisko wiceprezesa zarządu Kompanii Węglowej odpowiedzialnego za sprzedaż i marketing, ma Pan zapewne gotową wizję, w jaki sposób poradzić sobie z milionami węgla zalęgającymi na zwałach spółki?
Zdaję sobie sprawę, że przyszedłem do Kompanii Węglowej w bardzo trudnej sytuacji. Na zwałach spółek węglowych znajduje się około 8 milionów ton węgla, podobna ilość znajduje się na zwałach koncernów energetycznych. Nie mam gotowej recepty, jak rozwiązać ten problem. Miałem dzisiaj fantastyczne spotkanie ze swoimi pracownikami. Kadra kierownicza mojego pionu w szerokiej prezentacji historycznej pokazała mi, że równie trudnej sytuacji rynkowej dotąd nie doświadczyliśmy. Zdaję sobie sprawę, że właściciel oczekuje od nas cudu, nie jestem jednak w stanie dzisiaj sprecyzować, na czym ten cud ma polegać, bowiem w górnictwie nie ma wyraźnie zarysowanych rocznych cyklów koniunkturalnych. Wydaje się, że na poziom sprzedaży wyraźnie wpływa wielkość wydatków inwestycyjnych, zarówno branży energetycznej jak i górniczej, których cykl też nie zamyka się w ramach jednego roku. Nie mam gotowej recepty, ale patrząc na dwa obszary sprzedaży - do klientów strategicznych i do autoryzowanych sprzedawców - mogę zagwarantować swoim dwudziestoletnim doświadczeniem, że zdołam wpłynąć na jej zwiększenie.
Całość rozmowy z Wojciechem Kotlarkiem w jutrzejszym wydaniu Trybuny Górniczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeżeli nie mam pomysłu, to czy opieranie się na 20 letnim doświadczeniu wystarczy ? A owe doświadczenie wskazuje na co?