- Śląsk to synonim solidarności, godności, ciężkiej i niebezpiecznej pracy, ale także łączenia tradycji z nowoczesnością - przekonywał zebranych na akademii barbórkowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zorganizowanej we wtorek 4 grudnia przez kopalnię Jas-Mos, prezydent RP Bronisław Komorowski. Wcześniej, wysokimi odznaczeniami państwowymi: krzyżami zasługi i medalami za długoletnią służbę, odznaczył 13 pracowników spółki.
- Potrzebna jest większa doza śląskości w całej Polsce, bo Polsce jest potrzebna ta umiejętność łączenia tradycji z nowoczesnością, kultura pracy, obyczaj i silna rodzina - te wszystkie wartości, które tutaj na Śląsku się od pokoleń sprawdzały. Dlatego serdecznie gratuluję wszystkim odznaczonym, przesyłając życzenia całej braci górniczej. Chciałem was prosić, aby ta ciężka górnicza praca była przykładem dla całej Polski. Szczęść Boże! Niech żyje nam górniczy stan - mówił prezydent.
Wśród przybyłych na akademię, podczas której świętowano również 50-lecie kopalni Jas-Mos, byli między innymi: Tomasz Tomczykiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski, Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, Józef Myrczek, przewodniczący rady nadzorczej JSW, przedstawiciele nadzoru górniczego, liczni parlamentarzyści i samorządowcy.
Witając gości, Marek Celmer, dyrektor kopalni Jas-Mos poprosił o uczczenie minutą ciszy pracowników spółki, którzy w minionym roku zginęli podczas pracy.
- W pogoni życia zapominamy o jego sensie, a kim bylibyśmy, gdyby nie nasza tożsamość zapisana na kartach historii? Tysiące ludzi w kopalni Jas-Mos odnalazło sens życia. Wymieszanie pracowników z różnych części Polski dało tu wspaniałą jakość. Stanowimy monolit w sprawach kluczowych. Za kilka tygodni otworzymy nowy rozdział naszej jubilatki wchodząc w skład kopalni zespolonej Borynia - Zofiówka- Jas-Mos. Wierzę, że ta nowa misja pozwoli osiągnąć kolejny sukces - mówił dyrektor.
Podziękowania za cały rok wytężonej pracy złożył pracownikom Jarosław Zagórowski, prezes JSW, który zaznaczył, że spółka rozpoczęła walkę z kryzysem, by przygotować się na przyszły, niełatwy rok. Zagórowski, mówiąc o kształcie Grupy JSW zatrudniającej 30 tys. pracowników zaznaczył, że górnicy zatrudnieni w spółce są najlepsi w całym polskim górnictwie, bowiem pracują w najcięższych warunkach i potrafią sobie z tym radzić.
- Mamy nowe plany rozwojowe i będziemy przynosić chlubę polskiej gospodarce, bo w pracownikach JSW jest odwaga, która pozwoliła nam wejść na Giełdę Papierów Wartościowych. Z kryzysem poradzimy sobie sami, ale potrzebujemy wsparcia rządzących przy zmianie prawa i unowocześnieniu funkcjonowania niektórych urzędów. Nie możemy działać w regulacjach prawnych sprzed 20 lat - mówił prezes.
Jarosław Zagórowski podziękował także współpracownikom JSW, a w szczególności wiceministrowi Tomaszowi Tomczykiewiczowi za pomoc w procesie prywatyzacji i wojewodzie Zygmuntowi Łukaszczykowi za ciągłe wsparcie. Zwrócił się także do związków zawodowych.
- Nasza przyjaźń jest szorstka, ale szorstka jest też górnicza praca. Najważniejsze jednak, że się dogadujemy, i to nie w Warszawie, ale tutaj, w Jastrzębiu.
Goście uroczystości uczestniczyli także w premierze filmu reklamowego JSW, zrealizowanego w technice 3D "Najlepsi w jednej drużynie".
W galerii: Barbórka w kopalni JAS-MOS. Jastrzębie Zdrój, 4 grudnia 2012 r. (zdjęcia: Jarosław Galusek - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Smiac mi sie, jak widze tych nierobow i nieudacznikow, jak wypinaja klaty po ordery. Jednego z nich znam z racji z tego, ze jest moim przelozonym. Jest on kierownikiem robot na KWK Borynia. Na Barborke nawet Szczesc Boze. To ten na pól łysy z wasem w okularach. Typowy przyklad nieudacznika, a tu wypina sie po order. I tacy sa na stanowiskach kierowniczych. ŻENADA!
Zagórowski musi odejść!!!!
Bo Towarzysze, wiecie, rozumicie, tę ustawe przepchniemy kolanem. Ja Wam to mowie. Bronek WSI
a o mlodych cos muwil tych na nowych umowach wstydzilby sie