Samorząd Gliwic zamierza skonsultować z mieszkańcami planowaną budowę hali widowiskowo-sportowej Podium. Ostatnio marszałek woj. śląskiego zdecydował o wykreśleniu inwestycji z listy projektów unijnych, a jej koszt dla miasta wzrósł z 90 do 230 mln zł.
Jak poinformował w poniedziałek (26 listopada) prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, wobec potrzeby zaciągnięcia w tej sytuacji znacznie większego kredytu niż planowano, a także perspektywy rezygnacji z innych miejskich inwestycji lub odłożenia ich w czasie, Frankiewicz postanowił zapytać mieszkańców, czy chcą, by w tych okolicznościach powstała hala. Zadeklarował, że uzna wynik konsultacji za wiążący, jeżeli weźmie w nich udział co najmniej 10 proc. mieszkańców.
Budowę hali gliwicki samorząd przygotowuje od kilku lat. Podium miałoby stać się jedną z największych hal widowiskowo-sportowych w Polsce, miejscem koncertów, targów i imprez sportowych. Wewnątrz, prócz hali na 15 tys. osób (na koncertach do 20 tys.), ma znaleźć się m.in. mniejsza sala, w zależności od imprezy, mieszcząca 1,2-3 tys. widzów.
W sierpniu tego roku Gliwice ogłosiły ponowny przetarg na budowę hali, który miał zostać rozstrzygnięty do końca listopada. Umowy ze zwycięzcą poprzedniego przetargu nie podpisano - m.in. ze względu na problemy z dopięciem finansowania inwestycji. Poza kwestią unijnej dotacji, miasto zapewniło już finansowanie pozostałej części kosztów m.in. z kredytu Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Budowa Podium została w 2006 r. zapisana w Regionalnym Programie Operacyjnym Woj. Śląskiego 2007-2013 jako jeden z trzech największych projektów zakwalifikowanych do unijnego dofinansowania. Dotacja UE miała wynosić 141 mln zł. Ponieważ koszt projektu przekraczał 50 mln euro, podlegał indywidualnemu zgłoszeniu do Komisji Europejskiej, a realizacja zależała od pozytywnego zaopiniowania przez KE.
Przedsięwzięcie w obecnym kształcie KE zakwestionowała. Unijni urzędnicy uznali, że hala będzie nierentowna, powstaje za blisko katowickiego Spodka, miasta nie będzie stać na jej utrzymanie, a niektóre założenia projektu naruszają kryteria niedozwolonej pomocy publicznej. Przedstawiciele KE mieli zażądać, by marszałek odebrał miastu środki UE. Alternatywą miało być zmniejszenie zakresu projektu.
Na przełomie maja i czerwca marszałek woj. śląskiego i prezydent Gliwic uzgodnili, że razem będą bronić hali. Próbowali zmienić opinię KE, m.in. odwołując się do pracujących na jej rzecz ekspertów Jaspersa (to inicjatywa wsparcia projektów w regionach europejskich). Ci jednak - mimo dodatkowych wyjaśnień miasta - w październiku podzielili większość wątpliwości KE, a urzędowi marszałkowskiemu zasugerowali, że okres inwestycji może przekroczyć czas rozliczania środków unijnych.
Zarząd regionu zdecydował 8 listopada o rozpoczęciu procedury wycofania projektu "Podium" z RPO. Udostępnione w puli na rewitalizację obszarów poprzemysłowych środki mają trafić na projekty, które mają status rezerwowych. Marszałek zadeklarował wsparcie dla "Podium" tak, aby projekt mógł trafić na listę projektów kluczowych w kolejnej perspektywie - na lata 2014-2020.
Władze Gliwic, choć nie mają jeszcze pełnej wiedzy co do rozstrzygnięć ws. unijnej dotacji, dopuszczają budowę hali bez niej - po skonsultowaniu sprawy z mieszkańcami.
Frankiewicz - w zaprezentowanym w poniedziałek mediom liście do mieszkańców - wskazał, że "zdaniem ekspertów hala będzie samowystarczalna finansowo, jej powstanie pobudzi koniunkturę i doprowadzi do utworzenia wielu nowych miejsc pracy".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.