Funkcjonowanie współczesnego górnictwa podziemnego coraz bardziej zależy od transportu ludzi. W wielu kopalniach od szybu zjazdowego do miejsca pracy załogę dzieli kilka kilometrów. Nierzadko tę odległość trzeba pokonać piechotą.
Kopalnie stają dziś przed trudnym problemem organizowania szybkiego, a zarazem bezpiecznego transportu pracowników. Chodzi o to, aby do minimum ograniczyć zmęczenie przystępującego do pracy górnika. W należącej do Kompanii Węglowej kopalni Piekary, gdzie drogi dojścia do ścian i przodków należą do najdłuższych, problem udało się rozwiązać.
Siedem wagonów i lokomotywa
- Mieliśmy bardzo trudną sytuację. Z podszybia do ściany było prawie trzy kilometry. W warunkach sporej wilgotności nie można było utrzymać przewozu trakcyjnego. Ludzie skarżyli się na zmęczenie wyczerpującym marszem, zwłaszcza że wielu musiało dźwigać na swych barkach także niezbędny sprzęt i narzędzia. Trzeba było więc pomyśleć o uruchomieniu kolejki torowej naziemnej. Posłużyło nam do tego nieczynne od dwóch lat wyrobisko, które w przeszłości również służyło do transportu. Całą infrastrukturę należało jednak zbudować od podstaw, począwszy od dwóch stacji osobowych, po ułożenie torowiska, rozjazdów i wykonanie oświetlenia - wyjaśnia Marek Horzela, kierownik oddziału przewozu dołowego.
Siedem wagonów osobowych obsługiwać będzie lokomotywa spalinowa Ferrit. Właśnie trwają procedury formalne, związane z dopuszczeniem nowej inwestycji do ruchu. Mają być one zakończone jeszcze w tym tygodniu. Czas dotarcia załogi do miejsca pracy skróci się niemal dwukrotnie.
- Samo dojście wyrobiskiem podziemnym zajmowało górnikom trzy kwadranse. Kolejka pojedzie 20 minut. To samo w drodze powrotnej. W ten sposób już zyskujemy 50 minut. To dużo, zwłaszcza że z nowego środka transportu skorzystają zatrudnieni w ścianie, gdzie czas pracy jest skrócony. Komfort dojazdu z pewnością przełoży się na poprawę wydajności pracy - tłumaczy Krzysztof Potempa, nadsztygar ds. transportu.
Kolejką będzie mogło podróżować za jednym razem 80 pracowników, w tym także służby elektryczne i mechaniczne. Kierownictwo kopalni zakłada, że w przyszłości potrzeby wzrosną, ze względu na możliwości uruchomienia nowych ścian. Już na obecnym etapie planowany jest zakup kolejnej lokomotywy, która usprawni ruch. Nie trzeba będzie m.in. tracić czasu na jej przepinanie. Nową trasą transportowany będzie także materiał.
Droga antypoślizgowa
Ale na tym jeszcze nie koniec. W przekopie wschodnim, na 400-metrowej trasie dojścia do dworca SO1 usunięto zalegające błoto i wysypano 80 t kamienia wapiennego, likwidując wszelkie nierówności.
- Dzięki temu uzyskaliśmy twardą nawierzchnię. Teraz wilgoć już nie przeszkadza. Podsypka jest antypoślizgowa i gwarantuje bezpieczne przemieszczanie się ludzi. To bardzo istotne. Według statystyk bowiem niemal 30 procent wypadków w górnictwie spowodowanych jest pozornie błahą przyczyną: potknięciem, poślizgnięciem, upadkiem. Wiele takich sytuacji zdarza się właśnie na drogach dojścia górników do środków transportu - dodaje Ireneusz Ir, główny inżynier ds. bhp w kopalni Piekary.
- Oba przedsięwzięcia, wykonane na wniosek załogi, doskonale wpisują się w realizowaną przez Kompanię Węglową politykę dobrych praktyk w dziedzinie bezpieczeństwa pracy. W tym kierunku chcemy się rozwijać - podsumowuje Jan Stokłosa, dyrektor kopalni Piekary.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.