Po kilku miesiącach ciszy polscy górnicy pracujący w Czechach znów zasłynęli ze swojej pracowitości i odwagi. Tym razem brygada głównego przodowego Tadeusza Czai z oddziału nadsztygara Czesława Witka i sztygara oddziałowego Józefa Ulmana (Alpex) realizowała nie lada zadanie, jakim było wykonanie robót strzałowych w zagrożonej tąpaniami ścianie 340 206 kopalni Darkov.
- Przed rozpoczęciem eksploatacji biegli opracowali kilka opinii, w których ustalili szereg kroków mających na celu ograniczenie ryzyka wstrząsów i ewentualnych wypadków - komentuje dyrektor ds. bezpieczeństwa kopalni David Hájek.
W czasie wybierania ściany regularnie spotykała się również tzw. komisja specjalna, będąca organem doradczym kierownika ruchu kopalni, proponując realizację kolejnych kroków mających na celu zmniejszenia ryzyka.
- Od czerwca ub. r. polska brygada bez poważnego wypadku wydobyła 1386 709 ton węgla - wylicza dyrektor ds. inżynierii i planowania KWK Paskov Milan Andrýsek.
Jedynym nadzwyczajnym zdarzeniem było tąpnięcie spowodowane robotami strzałowymi wielkiego zasięgu, podczas którego wywołano 1010 razy większy efekt sejsmiczny, niż stanowiła energia odpalonych ładunków.
- Dlatego powstały pewne szkody materialne, ale wykonane w ten sposób roboty strzałowe uznajemy za sukces - tłumaczy David Hajek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Redakcjo ! Poprawcie błąd w tekście ! Tąpaniami, a nie "tompaniami". ;-)