- Musimy promować wykorzystanie węgla, szczególnie z udziałem innowacyjnych i czystych technologii - podkreśla w rozmowie z Trybuną Górniczą wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
Czy spółki węglowe są przygotowane na dekoniunkturę?
Myślę, że tak. Mieliśmy już różne doświadczenia w przeszłości, z których wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Szczególnie w kontekście węgla energetycznego to duże wyzwanie. Przed zarządami tych spółek stoi wiele zadań, które trzeba podejmować, aby móc się obronić przed dłuższą stagnacją. Węgiel leżący na zwałach może oczywiście budzić niepokój, ale dotychczas nie otrzymaliśmy sygnałów, że pojawiają się problemy. W tej sytuacji dajemy spółkom mandat zaufania.
Zwały węgla mamy spore pewnie dlatego, że sprowadzamy węgiel z zagranicy.
Import węgla maleje o wiele szybciej niż zużycie węgla krajowego. Sądzę, że w tym roku sprowadzimy do kraju o jedną trzecią mniej tego surowca niż przed rokiem. Myślę, że powinno to być na poziomie około 9 milionów ton węgla.
Spółki liczą w tym roku na zysk. JSW ma jasną politykę dywidendy. Jak będzie w przypadku Kompanii Węglowej?
Chcemy, aby nasze spółki rozwijały się i inwestowały w nowoczesne rozwiązania, dlatego stawiamy na ich modernizację i restrukturyzację. Rząd wykaże z pewnością zrozumienie i podobnie jak przed rokiem ostrożnie będziemy podchodzić do dywidendy. W przypadku JSW dywidenda może być wyższa niż 30 procent skonsolidowanego zysku netto, jeżeli takie będą potrzeby budżetu państwa. Wszystko jednak będzie zależne od ostatecznego zysku spółki, na której wynik rzutują także spadające ceny węgla koksowego.
Wciąż krążą spekulacje o ewentualnym obciążeniu węgla pochodzącego ze Wschodu podatkiem, aby ratować konkurencyjność naszego surowca. Czy są to realne pomysły?
W mojej ocenie absolutnie nie. Żadne propozycje o obłożeniu węgla spoza Unii podatkiem nie wchodzą w grę. Jesteśmy największym producentem węgla, jednak w porównaniu z innymi krajami UE nie zużywamy go też dużo. Zdajemy sobie sprawę z konkurencji na międzynarodowym rynku, dlatego powinniśmy działać tak, aby wpisywać się w oczekiwania naszego przemysłu.
Co będzie dalej z technologią CCS? Trzeba będzie stworzyć osobną ustawę, albo raczej rozwiązać ten problem w Prawie geologicznym i górniczym?
Mamy jeszcze trochę czasu, aby dobrze przemyśleć rozwiązania w tym zakresie. Technologia CCS jest atrakcyjna, ale wciąż jeszcze kosztowna. Unia jest świadoma ogromnych kosztów takiego przedsięwzięcia. Poza tym negatywne decyzje w zakresie zatłaczania dwutlenku węgla pod ziemię podejmowane przez kraje unijne, w tym Niemcy, hamują rozwój CCS.
Czekają nas kolejne nowele Prawa geologicznego i górniczego?
Nie unikniemy ich, ale jednocześnie nowelizacjami nie załatwimy wszystkich problemów. Tworzenie ostatniej ustawy trwało kilka lat, a jej efekt to wynik kompromisowych rozwiązań. W przyszłości powinniśmy zarówno na szczeblu samorządowym jak i w ramach spółek wprowadzać uzgodnione wcześniej propozycje.
Szefowie spółek węglowych narzekają, że procedury negocjowania warunków koncesji ciągną się latami z winy samorządów. To prawda?
Przedsiębiorcy muszą się przygotować na jeszcze dłuższe okresy. Kwestie związane z ochroną środowiska i szkodami górniczymi to delikatne zagadnienia, które wymagają dokładnych i długich procedur. Górnictwo musi tworzyć jasną wizję przyszłości w perspektywie co najmniej 20 lat. O koncesje natomiast trzeba starać się zdecydowanie wcześniej i nie wykonywać gwałtownych ruchów, które zamiast pomóc projektowi, mogą przynieść tylko szkody.
Wierzy Pan, że polskie społeczeństwo przekona się w końcu do węgla i do górnictwa?
Tak, wierzę, ale to się samo nie stanie. Musimy o to zabiegać i promować wykorzystanie węgla, szczególnie z udziałem innowacyjnych i czystych technologii. Pamiętajmy, że mamy wiele możliwości wykorzystania surowców energetycznych, niczego jednak nie da się zrealizować na siłę. Na przykładzie Francji lub Niemiec widzimy, jak skutecznie społeczeństwo potrafiło zablokować atom, mimo ogromu inwestycji w tym zakresie. We Francji zablokowano także wydobywanie gazu z łupków. To właśnie od obywatela zależy dziś, z jakich źródeł energii będzie korzystać. Wszystkie decyzje w zakresie naszego miksu energetycznego musimy podejmować spokojnie i przy uwzględnieniu opinii wszystkich zainteresowanych stron.
W czym upatruje Pan przyszłość polskiego węgla?
Przede wszystkim w nowoczesnych technologiach jego wydobycia. Jedną z nich może być podziemne zgazowanie węgla, ale jeszcze wiele pracy przed nami.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Miała być elektrownia atomowa niema to z czego wyprodukujemy prąd?? Może wezną nos górników jak chomiki i bydymy kryncić prąd?? Jak wyngiel bee to wyciąć wszystkie lasy wkoncu bydzie biomasa i ta ich "ekologia"
ten gosciu na zdjeciu to jest jeden z tych ktorzy mowia glosno ze mezczyzni w polsce zyja do 69 lat a gornik do 74