Jak podaje australijski The Morning Bulletin z 2 października 2012 r., Indie mają problemy z niedostatkiem węgla dla swoich elektrowni. Do końca roku pozostały tylko 3 miesiące, a szacuje się, że Indiom zabraknie 85 mln t tego paliwa. Tyle mniej więcej w ciągu roku Australijczycy wydobywają węgla ze ścian zmechanizowanych.
Obecnie na Antypodach kompanie węglowe zamykają kopalnie lub ograniczają zatrudnienie i wydobycie. Wstrzymują też zaplanowane budowy zakładów wydobywczych. Dlatego indyjski biznes myśli o przejęciu i zrealizowaniu niektórych projektów, bo oczekuje, że cena ich przejęcia będzie dla nich atrakcyjna.
W maju br. indyjski minister Shri Jaisawal powiedział, że Indie powinny być bardziej agresywne w zdobywaniu zasobów energetycznych. Australia, Mozambik, Południowa Afryka i USA to są kraje, w których Indie zamierzają inwestować w surowce energetyczne.
Indyjskie firmy Adami i GVK już prowadzą rozmowy w sprawach inwestycji w wydobycie węgla australijskiego w zagłębiu Galilee Basin tuż obok Emerald w stanie Queensland. Firmy te planują zainwestować kilka miliardów dolarów.
Ta sama gazeta podaje, że BHP Billiton buduje kopalnie CavaL Ridge i Daunia, czego efektem będzie 2450 miejsc pracy podczas budowy i później w trakcie eksploatacji węgla.
Szacuje się, że do 2015 r. przemysł górniczy w Queensland będzie potrzebował ponad 13000 operatorów maszyn, 6000 absolwentów wyższych uczelni, 7000 elektryków i mechaników. Sytuację tę może tylko zmienić dużo większe załamanie się gospodarki.
Pomimo ogłaszanego wszem i wobec "kryzysu", nadal w australijskim górnictwie widać dużą aktywność firm wydobywczych. Trzeba jednak brać pod uwagę, że kompanie muszą usatysfakcjonować swoich udziałowców i to szybko. Dlatego zwalniają pracowników, ograniczają wydobycia czy nawet zamykają stare i mniej rentowne kopalnie. Czas jest bowiem mimo wszystko bardzo trudny, gdyż spadają ceny węgla na rynkach światowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.