Trwający od połowy sierpnia strajk górników platyny w RPA rozszerza się na kolejne kopalnie złota. W piątek (21 września)) do strajku przystąpiła kolejna kopalnia złota Kopanag położona ok. 170 km na południowy zachód od Johannesburga, która zatrudnia ok. 5 tys. górników. Wszędzie wysuwany jest postulat podwyżki płac do 12,5 tys. randów (1,5 tys. dolarów). Ocenia się, że w strajku bierze udział ok. 30 tys. górników.
Zachodnie koncerny (AngloGold Ashanti, Lonmin, KDC West, Gold Fields, Anglo American Platinum) które są właścicielami kopalń złota i platyny nie chcą się zgodzić na żądane przez górników podwyżki podwojenia ich zarobków. W każdej z kopalń prowadzone są odrębne negocjacje. Kilka dni temu osiągnięto porozumienie płacowe w kopalni Marikana, gdzie uzyskano 22 procentową podwyżkę płac. Porozumienie to jest o tyle spektakularne, że na początku strajku wojsko i policja strzelała tu do górników. Zginęło wtedy 36 osób, a dziesięć dalszych straciło życie w wyniku gwałtownych sporów o przebieg strajku.
Strajkujący są uzbrojeni w maczety, dzidy, pałki, a także w broń palną. Tysiące z nich podczas wspólnych manifestacji i pochodów przedstawiają groźną siłę z którą rząd nie bardzo potrafi sobie poradzić. Tereny, gdzie znajdują się strajkujące kopalnie otoczone są przez liczne i dobrze uzbrojone oddziały wojska i policji. Media zwracają uwagę na sytuację polityczną w RPA, jaka powstała po obaleniu apartheidu w 1994 roku i trwa ona do dzisiaj. Sukces ten został osiągnięty dzięki masowemu poparciu związków zawodowych Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), który przejął władzę. Żadna jednak z obietnic w imię, której prowadzono walkę z apartheidem nie została zrealizowana. Tak jak dawniej właścicielami kopalń złota i platyny pozostały koncerny zachodnie. Życie górników nie uległo praktycznie żadnej poprawie. Interesy pracowników kopalń reprezentował dotąd najsilniejszy Krajowy Związek Górników (NUM) ściśle związany z rządzącą partią. W ten sposób wszystko pozostało po staremu.
Moeletsi Mbeki, brat byłego prezydenta Thabo Mbekiego powiedział, że: "Obecna polityka okazała się zalegalizowaną korupcją. Biali beneficjanci apartheidu zachowali majątki, dzieląc się nimi nieco tylko z przywódcami ANC i związków zawodowych, którzy zostali wchłonięci przez stary system. Związkowi przywódcy w radach nadzorczych górniczych koncernów dbali o spokój w kopalniach, a ich biali właściciele nie skąpili datków na rządzącą partię, by panowała jak najdłużej".
Górnicy sytuacji tej nie zaakceptowali i powołali nowe związki zawodowe pod nazwą Stowarzyszenie Górników i Unii Budowlanej (AMCU). To one wezwały ich do strajków o wyższe płace i o nacjonalizację górnictwa złota i platyny. W odpowiedzi na to popierające rząd związki zawodowe wezwały wojsko i policję. W wyniku tej interwencji padli zabici i ranni. Podwyżki płac osiągnięte w Marikanie tylko chwilowo uspokoiły tam sytuację. Świadczy o tym fakt, że mimo podpisania porozumienia jedna czwarta górników nie stawiła się do pracy.
Trwające już szósty tydzień strajki górników poważnie osłabiły dochody zagranicznych koncernów i stabilność polityczną RPA. Minister sprawiedliwości Jeff Radebe ogłosił, że rząd nie będzie dłużej tolerował "nielegalnych zgromadzeń" i noszenia broni, ale nie określił on jak zamierza postanowienie to wprowadzić w życie. Sytuacja jest nadal napięta, bo ani rząd nie zamierza ustąpić, ani strajkujący górnicy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.