W drugim panelu dyskusyjnym, odbywającej się w Katowicach konferencji "Śląskie górnictwo", paneliści rozważali o tym, jak uporządkować współpracę między górnictwem i samorządami.
Jako pierwszy głos zabrał wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.
- Dialog wymaga, aby przynajmniej dwie strony chciały się dogadać. Szkoda czasu na siadanie do stołu bez takiego zamiaru - zaznaczył na wstępie swojego wystąpienia.
Zwracał uwagę, że każdy zakład działający na terenie gminy musi się wpisywać w jej politykę społeczną.
- Zakładom górniczym należy się ukłon za pieniądze i zaangażowanie w sprawy kulturalne i społeczne w gminach. Przedsiębiorstwa robią to, choć formalnie nie muszą - stwierdził wojewoda.
Wojewoda przytoczył też jednak przykłady konfliktów gmin i przedsiębiorstw górniczych.
- Taką sytuację mamy np. między Żorami i Jastrzębską Spółką Węglową(...)Niestety, każda eksploatacja podziemna prowadzi do szkód, które przenoszą się na obiekty zbudowane na powierzchni. Gmina i przedsiębiorca muszą się dogadać bo płyną z tego korzyści dla obu stron - podkreślił Zygmunt Łukaszczyk.
Innym konfliktem, jaki poruszył wojewoda jest spór między Kompanią Węglową a gminą Gierałtowice.
- Czasem drobne pole konfliktu powoduje duży problem, a ta sprawa w dalszym ciągu nie znalazła rozwiązania.
- Przedsiębiorca jest zmuszony do współpracy z samorządem, ale samorządy muszą rozumieć uwarunkowania tej współpracy - podsumował wojewoda.
Jako przedstawiciel organu, którego rolą jest doprowadzanie do porozumień wystąpił prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa.
- Coraz trudniej doprowadzać do porozumień. Często zdarza się, że zarówno przedsiębiorcy jak i samorządy przedstawiają swoje racje, nie widząc tego co może być za kilka lat(...)Te konflikty są, były i będą. Najważniejsze to nie doprowadzać do ich zaostrzenia - stwierdził.
Prezes WUG odniósł się do nowych zapisów prawa górniczego i geologicznego, zgodnie z którymi obowiązkowe jest ujawnianie złóż węgla pod terenami gmin.
- Chodzi o to by nie doprowadzać w przyszłości do sytuacji chociażby takich jak powstanie osiedla Paderewskiego nad najlepszymi pokładami węgla w Katowicach(...)Tak już jest, że pokłady na Śląsku leżą pod terenami zurbanizowanymi(...)Trzeba znaleźć złoty środek i pamiętać, że po złoże ktoś w końcu będzie chciał sięgnąć - podkreślił Piotr Litwa.
Prezes WUG wyjaśnił, że zdecydowana większość szkód w naszym kraju to te powstałe w wyniku wydobywania węgla kamiennego.
- Nie dlatego, że górnictwo węgla kamiennego jest jest czarne i brzydkie, ale dlatego, że w takich warunkach zmuszone jest prowadzić eksploatację(...)Przy naszych obecnych uwarunkowaniach, otrzymanie koncesji i rozpoczęcie wydobycia jest dla przedsiębiorcy gehenną. Tak chociażby było w przypadku JSW, która na koncesję czekała osiem lat(...)Dużo zależy od postaw samorządów. Są miasta, które chętnie mówią "tak", a niektóre za żadną cenę nie chcą pozwolić na prowadzenie działalności wydobywczej - zaznaczył.
Czymś co łączy kopalnie i samorządy jest - w zgodnej ocenie uczestników konferencji - kwestia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Gabriela Lenartowicz określiła pakiet mianem celebryty, bo "dużo się o nim mówi, ale do końca za wiele o nim nie wiadomo".
- Jeśli polityka dekarbonizacji UE - która tą samą miarą mierzy każdy kraj - nadal będzie stosowana, przyspieszy upadek śląskiego górnictwa - ocenił prezes JSW Jarosław Zagórowski.
- Pakiet klimatyczny to coś, z czym musimy się mierzyć, ale stanowiska w UE nie są wieczne, więc może i dla Polski coś zmieni się na lepsze - stwierdził z kolei wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.