Większość kopalń węgla kamiennego, jakie w latach 2010-2011 skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy, naruszyła przepisy o czasie pracy - wynika z informacji, jaką PIP przedstawiła we wtorek (28 sierpnia) na posiedzeniu Rady Ochrony Pracy.
PIP skontrolowała 20 z 32 kopalń węgla kamiennego. W 2010 r. inspektorzy zwracali uwagę na zagadnienia czasu pracy, bezpieczeństwo na stanowiskach pod ziemią, organizację pracy, stan techniczny środków transportu oraz urządzeń i instalacji energetycznych. Rok później kontrole dotyczyły również zagadnień czasu pracy, a także przestrzegania przepisów i zasad bhp podczas transportu.
"W zakresie przestrzegania prawa pracy najpoważniejszym problemem występującym w kopalniach, są naruszenia przepisów o czasie pracy, które stwierdzano w prawie każdej kopalni" - oceniła PIP.
W 2010 r. w dziewięciu na dziesięć kontrolowanych kopalni, pracodawcy nie zapewniali dnia wolnego w zamian za pracę np. w weekend, w ośmiu - nie zapewniano pracownikom nieprzerwanego odpoczynku dobowego oraz tygodniowego. Także w ośmiu zakładach wykryto nieprawidłowości w ewidencji czasu pracy, sięgające kilku godzin. W co drugiej kopalni nie przestrzegano przepisów dot. skróconego czasu pracy, zatrudniano pracowników powyżej dopuszczalnej liczby godzin nadliczbowych oraz zatrudniano pracowników w godzinach nadliczbowych na stanowiskach, na których nie powinno się tego robić. Te same nieprawidłowości inspektorzy PIP stwierdzili w kopalniach, które kontrolowali rok później.
"Podstawową przyczyną nieprawidłowości wpływającą na naruszenia przepisów o czasie pracy, jest zbyt małe zatrudnienie, zwłaszcza niewystarczająca liczba pracowników, którzy posiadają odpowiednie doświadczenie i uprawnienia do wykonywania specjalistycznych prac" - uważa PIP.
Według inspekcji, na tę sytuację nakładają się błędy organizacyjne: brak lub niewłaściwy nadzór nad pracownikami, rutynowe prowadzenie procesów technologicznych i lekceważenie zagrożeń. "Szczególnie niepokojące są, pomimo tragicznych doświadczeń, zaniedbania w dokonywaniu bieżących kontroli urządzeń elektrycznych zabudowanych w strefach zagrożonych wybuchem metanu" - podkreśla PIP.
W zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy pod ziemią inspektorzy PIP w 2010 r. najczęściej (w siedmiu na dziesięć kontrolowanych kopalni) stwierdzili nieprawidłowości polegające na niewłaściwym stanie dróg transportowych i ucieczkowych - brakowało kładek nad wodą, a istniejące były wąskie i niestabilne, drogi ewakuacyjne były śliskie, nierówne lub zatarasowane.
Zdaniem PIP przyczynami naruszeń przepisów dotyczących transportu w kopalniach są m.in. stale pogarszające się warunki eksploatacji, czyli coraz głębsze złoża i pogarszające się warunki klimatyczne, zwiększające się odległości dojścia do stanowisk pracy, lekceważenie zagrożeń naturalnych, choć nie brakuje wiedzy o ich występowaniu, niewłaściwa organizacja transportu, niedostateczne kontrole stanu technicznego, niewłaściwy nadzór nad pracownikami oraz wyeksploatowane maszyny.
PIP zwraca też uwagę, że w kopalniach do dokumentacji powypadkowej wpisywano nieprawidłowe przyczyny zdarzeń, co z kolei powodowało, że wnioski profilaktyczne były niewłaściwe.
Po analizie 69 wypadków z lat 2010-2011 inspektorzy PIP stwierdzili, że do ponad połowy z nich (56 proc.) doszło z powodu błędów ludzkich - przebywania w miejscach niedozwolonych, lekceważenia zagrożenia, zaskoczenia niespodziewanym zdarzeniem, wejścia na obszar zagrożony bez upewnienia się, czy nie ma niebezpieczeństwa i niedostatecznej koncentracji na wykonywanej czynności. Ponad jedna trzecia (35 proc.) wypadków wydarzyła się z przyczyn organizacyjnych: tolerowania przez nadzorców odstępstw od przepisów i zasad bhp, braku nadzoru, niewłaściwego usytuowania urządzeń, błędnej koordynacji prac i nieodpowiedniego rozmieszczenia i składowania surowców, półproduktów i produktów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
co roku taki sam raport PIP. bez konsekwencji i zmian. wszyscy zadowoleni , nawet podejrzewam PIP , bo inspektorzy maja robote.
A może w końcu zauważymy, że zapisy o S+N są czystą fikcją służacą jedynie zapewnieniu uprzywilejowanej grupce dostępu do dodatkowych znacznych pieniędzy. Zrobiła to już Silesia. Pracują 7 dni w tygodniu przy jednoczesnym zagwaantowaniu 5 dniowego tygodnia pracy. Znikły dodatkowe dniówki pracy bo grafik z góry zakłada obłożenie w S+N. Pryz tych samych pieniądzach mniej pracy, a efektywniejsze wykorzystanie gigantycznego majątku, który wg aktualnych założęń powinien 2/7 czasu stać i rdzewieć. Do tego dochodzi zwiększenie bezpieczeństwa dzięi ciągłości eksploatacji i likwidacji zrobów. Komu zatem zależy na utrzymaniu status qwo i dlaczego?
Prawda jest zawsze po srodku
A moze czas zastanowic sie nad problemem niezyciowego prawa i przepisow o czasie pracy? Kopalnia to organizm zyjacy 7 dni w tygodniu 24h/d, potrzeba zapewnienia chocby kontroli wyrobisk biezacych napraw, przegladow czy remontow powoduje koniecznosc zatrudniania osob z najwiekszym doswiadczeniem i kwalifikacjami ktorych w kopalniach jak na lekarstwo (o tzw. "dofedrowaniu" tygodnia juz nie wspomne). Powoduje to koniecznosc zatrudnienia osob w dni wolne od pracy i sczegolnie w okresie urlopowym praktycznie uniemozliwia dopelnienie obowiazku udzielenia dnia wolnego za przepracowany dzien swiateczny i zachowania tygodniowego okresu wypoczynku. Ten sam problem jest w hutach, koksowniach itp. zakladach pracy. Problem ten np. nie dotyczy z kolei lekarzy zatrudnionych w jednym czasie na "n" etatach, tutaj nikt nie pyta czy lekarz pracujacy (wg umow bo w praktyce jest to poprostu niemozliwe) 36h/d ma zachowany dobowy czas odpoczynku. Moze czas wprowadzic zapis posredni dotyczacych ww. zakladow pracy umozliwiajacy pracodawcy zatrudnianie ludzi w czasie kiedy to jest niezbedne dla zapewnienia ciaglosci i bezpieczenstwa zakladu? A moze wzorem wlasnie lekarzy wprowadzic tzw. "samozatrudnienie" w soboty, niedziele i swieta, a przynajmniej polowa problemow z czasem pracy zostanie w prosty sposob rozwiazana?
A co jak się przybiera np. 2-3 godz przy awarii ?? Zamiast wypłaty nadgodzin trzeba dogadać się ze sztajgrem co do "wybrania" ... Przy okresie wakacyjnym jest to niemożliwe. Wolałbym wypłatę nadgodzin.