Parabanki działają na granicy prawa, bo omijają na przykład zakaz lichwy - poinformowała rzeczniczka resortu finansów Małgorzata Brzoza. Dodała, że przepisy kodeksu cywilnego są niedostatecznie dostosowane do rynku finansowego.
Brzoza pytana, czy - zdaniem MF - działalność prowadzona przez Amber Gold jest legalna, a także czy jest podstawą do interwencji MF fakt, że szefem tej firmy jest osoba, która była skazana za niekorzystne rozporządzanie cudzym mieniem, odpowiedziała: resort finansów nie reguluje sposobów prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce ani modeli biznesowych przedsiębiorców.
- Generalną zasadą jest swoboda gospodarcza wynikająca z przepisów ustawy o swobodzie gospodarczej, a co za tym idzie zakaz uzależnienia decyzji w sprawie podjęcia, wykonywania lub zakończenia działalności gospodarczej przez daną osobę, od spełnienia przez nią dodatkowych warunków. W szczególności, organ nie może żądać przedłożenia dodatkowych dokumentów lub ujawnienia danych, których nie wymagają przepisy - wyjaśniła Brzoza.
Podkreśliła, że - zdaniem MF - istotne jest skuteczne egzekwowanie obowiązujących przepisów, w tym obowiązku składania sprawozdań finansowych wraz z opinią biegłego rewidenta. Dodała, że w sprawie tej przedstawiciele MF spotkali się z reprezentantami Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Wskazywano, że działaniem możliwym do podjęcia w celu eliminacji niekorzystnych zjawisk dotyczących funkcjonowania parabanków jest (...) zmiana przepisów dotyczących upadłości konsumenckiej - poinformowała Brzoza. Według MF pozwoliłoby to osobom, które poprzez negatywną historię kredytową zostały wykluczone z rynku bankowego, powrócić na ten rynek.
- Działalność tzw. instytucji parabankowych nie jest zjawiskiem nowym na polskim rynku, na którym od wielu lat funkcjonują firmy zajmujące się udzielaniem pożyczek, w szczególności konsumenckich - oceniła Brzoza.
Zaznaczyła, że obecny kryzys finansowy doprowadził do znacznego zaostrzenia polityki regulacyjnej wobec sektora finansowego, w tym wobec banków. Nałożenie bardziej restrykcyjnych wymogów ostrożnościowych na banki wymusza na nich podwyższanie bazy kapitałowej, co z kolei zmniejsza ich konkurencyjność w porównaniu z instytucjami parabankowymi.
- Osoby, które wskutek obowiązywania zaostrzonych regulacji nie posiadają wystarczającej zdolności kredytowej do uzyskania kredytu w banku, kierują się do instytucji parabankowych. Usługi tego rodzaju instytucji są na ogół znacznie droższe, niż kredyty bankowe - wskazała rzeczniczka.
Według ministerstwa parabanki obsługują zazwyczaj osoby o niskiej wiarygodności kredytowej. Brzoza zapewniła, że resort finansów dostrzega sygnały płynące z mediów, o tym, iż przedsiębiorstwa te działają na granicy prawa, bo omijają np. zakaz lichwy.
- Przepisy kodeksu cywilnego wprowadzające zakaz stosowania lichwy są niedostatecznie dostosowane do warunków rynku kredytowego, posługują się jedynie terminem +odsetki+, co stwarza możliwość ukrycia rzeczywistego oprocentowania pod postacią dodatkowych opłat czy ubezpieczeń - tłumaczyła.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.