W poniedziałek (23 lipca) wieczorem do kraju ma wrócić grupa klientów biura Mati World Holidays, którą w sobotę w Hurghadzie egipski partner zbyt późno przywiózł na samolot do Polski. Pojedyncze osoby z tej grupy wracają już w niedzielę - poinformował urząd marszałkowski woj. śląskiego.
Rzeczniczka urzędu Aleksandra Marzyńska przekazała w niedzielę, że urzędnicy marszałka otrzymali pełną listę 51 osób, które z opóźnieniem wrócą do kraju (wcześniejsze dane mówiły o ok. 30 osobach). Cztery osoby mają znaleźć się w Katowicach w niedzielę wieczorem, kolejne będą czekać na samolot do poniedziałku.
Marzyńska doprecyzowała też wcześniejsze informacje. Wyjaśniła, że egipski partner zbyt późno przywiózł polską grupę na lotnisko w Hurghadzie - stało się to jednak w sobotę, a nie - jak wcześniej podawano - w piątek.
- Miało to miejsce w sobotę o godz. 15. O sytuacji zostaliśmy poinformowali przez MSZ. Skontaktowaliśmy się wtedy z organizatorem, czyli Mati World Holidays oraz konsulem polskim w Kairze - wskazała rzeczniczka.
Z informacji urzędników marszałka wynika, że turyści zostali ok. godz. 19 odwiezieni do hotelu - było to 51 osób. W niedzielę po południu cztery osoby z tej grupy były już na lotnisku i czekały na lot do Katowic. Pozostali mieli wylecieć do Katowic w poniedziałek wieczorem. Według organizatora jego klienci są zakwaterowani w hotelu i mają wyżywienie; na miejscu jest rezydent.
- Urząd marszałkowski, MSZ i konsul są w kontakcie z biurem. Co istotne, biuro nie ogłosiło niewypłacalności, organizator oświadczył też, że zachowuje płynność finansową i stara się sam rozwiązać problem - zaznaczyła Marzyńska.
Urząd marszałkowski zapewnia, że przygląda się sytuacji i jest gotowy, w miarę konieczności, udzielić wszelkiej potrzebnej pomocy klientom biura. Dopóki jednak organizator nie ogłosi niewypłacalności lub nie zostanie stracony kontakt z jego przedstawicielami, to biuro odpowiada za powrót swoich klientów i warunki ich zakwaterowania podczas przedłużającego się pobytu.
W ostatnich dniach media informowały już o podobnych kłopotach klientów polsko-egipskiego biura Mati World Holidays. W ostatnią niedzielę "Rzeczpospolita" na swoich stronach internetowych zamieściła informację, że jej klienci z dobowym opóźnieniem wrócili z Hurghady do Polski.
Przedstawiciele biura wyjaśniali wtedy, że powodem kłopotów były przedwczesne powroty do Polski klientów innych upadających organizatorów wypoczynku i związany z tym brak miejsca w samolotach. Zapewniali, że nie mają problemów z płatnościami na rzecz linii lotniczych i hoteli.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.