Rząd chce pokazać, że rozwijanie zielonej gospodarki jest jednym z naszych priorytetów. Stara się więc, by to w Warszawie powstała siedziba Zielonego Funduszu Klimatycznego ONZ. Bez lobbystycznego wsparcia, będzie to niezwykle trudne.
Warszawa ubiega się o lokalizację tej instytucji razem z pięcioma innymi konkurentami. Wśród pozostałych miast kandydatów są: Bonn (Niemcy), Mexico City (Meksyk), Windhoek (Namibia), New Sangdo City (Republika Korei) i Genewa (Szwajcaria).
- Formalnie zgłoszonych jest sześć kandydatur. Nieformalnie słyszy się też, że być może jeszcze jakieś kandydatury będą zgłaszane z innych krajów, jakkolwiek proces zgłaszania się już zakończył. Negocjacje trwają - informuje Beata Jaczewska, wiceminister środowiska.
Zdaniem wiceminister nie będzie łatwo przekonać pozostałe kraje, by to Polska gościła Fundusz.
- To jest głosowanie w formule ONZ, więc państwa decydują przez swoje grupy regionalne, przez swoje grupy interesów - tłumaczy Beata Jaczewska. - To jest bardzo skomplikowana i długotrwała procedura. Decyzja zapadnie na szczycie klimatycznym w Katarze, w Doha, na przełomie listopada i grudnia.
A warto o to zabiegać, ponieważ korzyści z tego tytułu mają być wymierne.
- To jest bardzo duża instytucja i już zapadła decyzja, że ma powstać. Im więcej instytucji międzynarodowych, zwłaszcza finansowych, a przy okazji też pro-klimatycznych jest umiejscowionych w Polsce, tym większe znaczenie Warszawy na arenie międzynarodowej - uważa Beata Jaczewska.
Zielony Funduszu Klimatyczny ONZ (Green Climate Fund) został powołany w 2010 roku na konferencji w Cancun. Ma wspierać działania na rzecz przystosowania do zmian klimatu i redukcji emisji, zwłaszcza w krajach rozwijających się.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.