Kilkuset górników i pracowników Kopalni Węgla Brunatnego Adamów SA w Adamowie (Wielkopolska) protestowało we wtorek przed siedzibą tej spółki w Turku. Żądali gwarancji równych praw i zatrudnienia dla wszystkich pracowników.
Przyczyną pikiety było podpisanie w poniedziałek przez resort skarbu warunkowej umowy sprzedaży Kopalni w Adamowie i Koninie Zespołowi Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin SA (ZE PAK) w Koninie, o czym informowaliśmy na łamach portalu górniczego nettg.pl. Inwestor zapewnił gwarancje pracownicze, które przewidują dla załogi bezpośrednio zatrudnionej przy wydobyciu węgla 36-miesięczny okres ochronny, a dla pozostałych pracowników - okres półroczny.
Pikietujący przynieśli transparenty: "Żądamy równych praw i gwarancji dla wszystkich pracowników", "Decydenci: co z naszymi rodzinami i przyszłością regionu".
- Protestujemy, bo nie chcemy dzielić załogi, lecz walczyć o jej prawa - powiedział po zakończeniu pikiety Zdzisław Gadomski, szef Solidarności w Kopalni Adamów. Według niego, pracownicy nie otrzymali żadnych zabezpieczeń i gwarancji dalszego zatrudnienia.
W ubiegły czwartek pikietowali w tej samej sprawie także górnicy i pracownicy przewidzianej do prywatyzacji Kopalni Węgla Brunatnego Konin SA w Kleczewie.
W kwietniu parafowano projekt umowy sprzedaży kopalni w Kleczewie i w Adamowie. Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało, że sprzedanych zostanie 85 proc. akcji obu spółek. Projekt sprzedaży Konina i Adamowa parafowano z potencjalnym inwestorem - ZE PAK.
Przeniesienie własności nastąpi po uzyskaniu zgody Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz po zapłacie ceny transakcji.
W poniedziałek MSP poinformowało, że podpisało umowę o sprzedaży kopalni spółce ZE PAK, która zobowiązała się w podpisanej umowie do zrealizowania do 31 grudnia 2016 r. inwestycji o wartości 250 mln zł. Ponadto inwestor zobowiązał się do gwarancji pracowniczych, na które nie zgadzają się jednak załogi obu kopalń.
Zespół Elektrowni zaproponował zróżnicowany czas gwarancji zatrudnienia. Część załogi miałaby półroczne gwarancje, a część związana bezpośrednio z wydobyciem - 36 miesięczne.
- Dłuższe gwarancje dotyczą jedynie niewielkiej grupy pracowników - powiedział szef kopalnianej "S" w Kleczewie Grzegorz Matuszak. Dodał, że związkowcy nie godzą się z tą propozycją.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.