O przyszłości, zagrożeniach i szansach dla wydobycia węgla brunatnego w Polsce dyskutowali m.in. senatorowie, eksperci i naukowcy na wtorkowej konferencji. W ich ocenie węgiel brunatny to polskie złoto i należy to wykorzystać.
We wtorek odbyła się organizowana przez senacką Komisję Gospodarki Narodowej i Związku Pracodawców "Porozumienie Producentów Węgla Brunatnego" konferencja "Rola i miejsce węgla brunatnego w krajowej energetyce XXI wieku".
- Polska stoi na węglu i przez najbliższy czas będzie stała - mówił inaugurujący konferencję przewodniczący senackiej komisji gospodarki narodowej senator Marek Ziółkowski.
- Złoża mamy, możliwości techniczne mamy, mamy znakomite środowisko specjalistów (...) dlaczego tego nie wykorzystać - apelował.
Przewodniczący Rady Porozumienia Producentów Węgla Brunatnego Jacek Kaczorowski podkreślał, że obecnie węgiel brunatny w energetyce jest polskim paliwem strategicznym. Według danych PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, udział węgla brunatnego w produkcji energii elektrycznej w 2011 roku wyniósł 33 proc. przy 56 proc. udziale węgla kamiennego.
Program Polityka Energetyczna Polski (PEP) do roku 2030 zakłada zapotrzebowanie na energię elektryczną w wysokości 201,8 TWh, a na energię elektryczną z węgla brunatnego - 42,3 TWh.
- Węgiel brunatny to najtańsze paliwo pierwotne - zaznaczył Kaczorowski.
Mówiąc o celach i wyzwaniach stojących przed górnictwem i energetyką wspomniał o modernizacji jednostek wytwórczych (elektrownie), budowaniu nowych mocy przerobowych, utrzymaniu konkurencyjności oraz obniżenie emisji dwutlenku węgla w trakcie produkcji.
Kaczorowski wskazał także na bariery w osiąganiu tych celów. Według niego są to przede wszystkim długotrwałe i skomplikowane procedury w procesach inwestycyjnych, trudne i uciążliwe konsultacje społeczne, a także pozyskiwanie pieniędzy na inwestycje.
Prof. Zbigniew Kasztelewicz w AGH wykazał, że zarzuty m.in. ekologów o to, że kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego degradują środowisko, nie są w pełni uzasadnione. Przekonywał, że jest to stan przejściowy.
- Rekultywacja terenów jest przeprowadzana na bieżąco - podkreślał. Jak zauważył, w przypadku coraz to większego zapotrzebowania na wodę słodką i coraz większy problem z jej dostępnością, to właśnie byłe kopalnie, mogą być wykorzystywane jako sztuczne zbiorniki, mogą dać 5 mld m sześc. słodkiej wody . Jak dodał dr Wojciech Naworyta, w miejscach gdzie kiedyś rozpoczynano prace na odkrywkach, dzisiaj rosną 20-30 letnie lasy.
Prof. Andrzej Greinert z Uniwersytetu Zielonogórskiego zwracał uwagę, że rozpoczęcie wydobycia węgla brunatnego może być szczególną szansą dla biednych regionów z zachodniej Polski, a szczególnie dla województwa lubuskiego, gdzie trwają konsultacje i dyskusje na temat powstania kopalni odkrywkowej w Gubinie. Jak zauważył, "te rejony po 1945 roku zostały gospodarczo pokrzywdzone (...) województwo lubuskie wytwarza stosunkowo mały PKB w sektorze przemysłu, bo jest to zaledwie 2,5 proc. w skali kraju.
- Bez węgla brunatnego nie ma możliwości żeby tu coś się zmieniło - podkreślił. Jak przewidywał, za inwestycjami górniczymi, pojawią się w regionie nowe miejsca pracy, które przy wysokim bezrobociu są nieocenione.
- Jest to danie nowej jakości - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.