Prokuratura okręgowa w Częstochowie poinformowała, o zatrzymaniu dwóch dyżurnych ruchu. Jeden z nich usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Chodzi o pracownika posterunku w Starzynach.
Przebywa on obecnie w szpitalu psychiatrycznym, a jego stan zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie z nim czynności procesowych.
- Ta osoba pełniąc obowiązki dyżurnego ruchu doprowadziła do skierowania pociągu Warszawa - Kraków na niewłaściwy tor, w wyniku czego śmierć poniosło 16 osób. To zdarzenie spowodowało również szkody wielkich rozmiarów w mieniu kolejowym. Przestępstwo takie zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8 - wyjaśniał prokurator Tomasz Ozimek.
Dodał, że podejrzany nie przestawił odpowiednich urządzeń, by pociąg ten znalazł się na właściwym torze. Podkreślił on również, że drugi z dyżurnych nie usłyszał żadnych zarzutów, ale pozostanie zatrzymany.
Obaj zatrzymani to dyżurni ruchu posterunków kolejowych, które odpowiadały za ruch pociągów na tej trasie.
Tragedia wydarzyła się na szlaku kolejowym Starzyny-Sprowa. Minister transportu Sławomir Nowak mówił podczas niedzielnej konferencji prasowej, że ten odcinek jest zmodernizowany, a dopuszczalna na nim prędkość wynosi 120 km/h.
Prokurator potwierdził też wcześniejsze informacje, że wśród 14 zidentyfikowanych dotychczas ofiar katastrofy jest Rosjanka i obywatelka Stanów Zjednoczonych. Wiadomo też na pewno, że w wypadku zginął maszynista jednego z pociągów i pomocnik maszynisty, jadący pociągiem Intercity.
- Ciągle nie ma potwierdzenia, że wśród niezidentyfikowanych dotychczas dwóch osób jest drugi maszynista - powiedział Ozimek.
W obu pociągach jechało siedem osób obsługi.
W pociągu Interregio trzech:
• maszynista,
• kierownik składu i
• konduktor.
W składzie w Intercity:
• maszynista,
• pomocnik maszynisty,
• kierownik składu i
• konduktor.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.