Za około 2 tygodnie górnicy z kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej będą mogli wrócić do swojego macierzystego zakładu, gdzie 18 lutego wskutek pożaru zniszczony został taśmociąg transportujący urobek do zakładu przeróbczego - informuje śląsko-dąbrowska Solidarność.
Po pożarze w kopalni ok 40 proc. załogi zostało alokowane do rudzkich kopalń Halemba i Pokój oraz do kopalni Knurów. W przeorganizowaniu pracy załogi kierownictwu kopalni pomagała zakładowa Solidarność. Jej przewodniczący Grzegorz Kuźnicki informuje, że w innych zakładach górnicy z Bielszowic radzą sobie bardzo dobrze, ale trochę narzekają na wydłużony czas powrotów do domów.
- Po pożarze sytuacja w naszej kopalni wyglądała bardzo groźnie. Spodziewaliśmy się, że alokacja naszych górników do innych kopalń potrwa co najmniej kilka miesięcy. Przewidywaliśmy, że dopiero w ciągu trzech miesięcy wznowimy wydobycie w szybie V. Teraz jesteśmy pewni, że w ciągu około dwóch tygodni uda nam się uruchomić tzw. tymczasową odstawę urobku z tego szybu i będziemy mogli tam fedrować z poziomu 1000 metrów pod ziemią - wyjaśnia Grzegorz Kuźnicki.
Przewodniczący poinformował, że obecnie wydobycie w kopalni Bielszowice, które prowadzone wyłącznie w szybie II, osiąga nawet 8 tys. ton węgla na dobę. - Nie jest źle. Straty w wydobyciu będą niższe, niż przewidywaliśmy. Mamy nadzieję, że szybko je odrobimy - ocenia Kuźnicki.
Do potężnego pożaru na powierzchni kopalni Bielszowice doszło wieczorem 18 lutego. Zapalił się taśmociąg do transportu węgla z szybu V na zakład przeróbczy węgla. Akcja gaśnicza, z udziałem 21 zastępów straży pożarnej, zakończyła się o 1. w nocy. Nikt nie odniósł obrażeń.
- Z ustaleń komisji eksperckich, powołanych przez prezesa Kompanii Węglowej, Wyższy Urząd Górniczy i prokuraturę wynika, że przyczyną pożaru były roboty spawalnicze, prowadzone przez dwóch pracowników kopalni. Teraz pracodawca zamierza wyciągnąć wobec nich konsekwencje dyscyplinarne - informuje Grzegorz Kuźnicki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
pan kuznicki chyba za biurkiem nadrobi wydobycie,ale jakim kosztem skończy sie sciana 525 i 307 i bedzie 3000 tys/d.
Komentarz usunięty z powodu naruszenia regulaminu.