Odbyte 25 stycznia br. Zgromadzenie Fundatorów Unii Brackiej w Rudzie Śląskiej nie było tylko zebraniem rutynowym, wynikającym ze statutowego kalendarza. Było nadzwyczajne i takie też podjęło decyzje. Przedstawiciele fundatorów przesądzili o wymianie połowy zarządu Unii, obsadzając nowymi ludźmi dwa kluczowe stanowiska - prezesa i dyrektora ds. ekonomicznych. Wcześniej, czyli już na początku stycznia, przedstawiciele fundatorów zawiadomili policję o poważnych nieprawidłowościach finansowych w dwóch zakładach Unii.
- W grę wchodzi mienie znacznej wartości - wstępnie określa ich skalę podkomisarz Jacek Pytel, rzecznik prasowy Komendy Policji w Katowicach.
Dominacja górniczej klienteli
Powstała przed dwudziestu laty - z myślą o medycznym zabezpieczeniu pracowników kopalń - Fundacja Unia Bracka była i jest osadzona w górnictwie. Sygnalizuje to już skład fundatorów. Obok Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego należą do nich trzy górnicze organizacje zawodowe - Porozumienie Związków Zawodowych Kadra, Związek Zawodowy Górników w Polsce oraz Konfederacja Związków Zawodowych Górnictwa w Polsce. Także trzy duże zespoły lecznictwa fundacji, poprzez które realizuje ona swoją działalność - dawniejsze przychodnie kopalniane w Gliwicach, Katowicach i Rudzie Śląskiej - mają w nazwach przymiotnik "górnicze". Dopełniają je dwie mniejsze placówki, tj. Zakład Opieki Domowej i Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej.
Zasadniczą misją fundacji jest zapewnianie podstawowej i specjalistycznej opieki zdrowotnej i w tej dziedzinie z jej świadczeń mogą korzystać wszyscy pacjenci, którzy wybiorą jej zakłady jako miejsce, gdzie chcą się leczyć. O tym, że spośród około 140 tys. ich klientów dużą część stanowią górnicy z rodzinami, przesądza bliskie sąsiedztwo kopalń i utrwalone latami przyzwyczajenie. Ale kontrahentami Unii Brackiej - na mocy odrębnych umów - są też spółki węglowe, zamawiające w placówkach fundacji m.in. usługi z zakresu medycyny pracy, w tym rozpoznawania i oceny ryzyka zawodowego i kontroli czynników występujących w środowisku pracy.
Spory wyciek
Jednak z zaordynowanej pod koniec stycznia przez Zgromadzenie Fundatorów kuracji personalnej w zarządzie Unii Brackiej wynika, że choroba toczy również samą tę organizację. Schorzenie dotknęło jej finanse, nie są natomiast jeszcze w pełni znane rozmiary dolegliwości. Krzysztof Stefanek, członek Zgromadzenia Fundatorów z ramienia PZZ Kadra, napomyka o braku 82 tys. zł w kasie pomocniczej jednego z zakładów.
- Na początku stycznia, a więc po stwierdzeniu braku pieniędzy, sprawa niezwłocznie została zgłoszona organom ścigania. Prowadzone są też inne działania kontrolne, aby upewnić się, jakie są rzeczywiste rozmiary nieprawidłowości - informuje Stefanek.
- Komenda Miejska Policji w Katowicach została zawiadomiona o brakującej w kasie jednego z zakładów kwocie ponad 100 tysięcy złotych 3 stycznia przez przedstawiciela kierownictwa fundacji. Pracujemy nad tą sprawą. Celem prowadzonych przez policję czynności jest ustalenie, kto mógł te pieniądze stamtąd wyjąć i kto jest za to odpowiedzialny. W grę wchodzi mienie znacznej wartości, toteż śledztwo jest objęte nadzorem prokuratorskim - mówi podkomisarz Jacek Pytel.
- Wszczęte postępowanie jest na razie prowadzone w sprawie w kierunku przywłaszczenia mienia wartości 183 tysiący złotych na szkodę Unii Brackiej. Zawiadomienie złożyła osoba z kręgu kierownictwa fundacji - potwierdza Jacek Pandel, szef Prokuratury Rejonowej Katowice Wschód, dodając, że w obecnej fazie śledztwa za wcześnie jeszcze na informacje o jakichkolwiek szczegółach.
Strategia na oczyszczonym gruncie
Jest zrozumiałe, że w sytuacji, kiedy nie bardzo do końca wiadomo, gdzie i czego brakuje, nowo powołany prezes zarządu, Jarosław Stopa, rozpoczął urzędowanie od porządkowania spraw fundacji.
- Tak jakoś w moim życiu się układa, że kiedy już otrzymuję jakąś ofertę, to nigdy nie należy ona do gatunku tych, że wystarczy tylko przyjść i odcinać kupony. Zgromadzenie Fundatorów oczekuje ode mnie i pozostałych członków zarządu - bo chcę, żebyśmy byli jedną drużyną - zaprowadzenia w pierwszym etapie ładu w sprawach fundacji, a następnie przedstawienia strategii działania na przyszłość - komentuje świeżą nominację i czekające go wyzwania.
Sporządzenie bilansu otwarcia nie będzie łatwe. Oprócz policyjno-prokuratorskiego śledztwa, działania kontrolne będą biegły również innymi torami.
- Poza ustaleniami organów ścigania, poznaniu prawdziwej, nieupudrowanej sytuacji fundacji będą również służyły wnioski z dwóch zleconych przez Zgromadzenia Fundatorów, niezależnych audytów w wykonaniu jednostek zewnętrznych. Pierwszy obejmie sferę ekonomiczno-finansową, drugi - organizacyjno-prawną. Natomiast oprócz spojrzenia z zewnątrz, nowy zarząd powołał także wewnętrzny zespół kontrolny, który zbada pod kątem prawidłowości gospodarki finansowej działalność Pracowniczych Kas Zapomogowo-Pożyczkowych w zakładach w Gliwicach i Katowicach. Według dostępnych mi informacji i tam można spodziewać się nieprawidłowości - przyznaje Jarosław Stopa.
Po uporządkowaniu fundacji ambicją prezesa jest uczynienie z Unii Brackiej organizacji w pełni transparentnej, nowoczesnej, zdolnej do rozwoju i konkurowania na wymagającym rynku usług medycznych. Ważnym elementem przyszłościowej strategii ma być nowy kształt organizacyjny, korespondujący z przepisami ustawy o działalności leczniczej z 1 lipca ub.r. W tym nowym modelu Unia ma przejąć obowiązki pracodawcy wobec wszystkich pracowników jej zakładów i przychodni. Prezes Stopa liczy nie tylko na drużynowe działanie zarządu. Podkreśla, że ogromnie zależy mu także na dobrej współpracy i wsparciu ze strony siedmiu działających w Unii organizacji związkowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.