W niedzielę 12 lutego mieszkańcy gminy Mielno (Zachodniopomorskie) mają wyrazić w referendum opinię co do ewentualnej budowy elektrowni jądrowej w nadmorskiej miejscowości Gąski. To jedna z trzech możliwych lokalizacji, wskazanych przez inwestora siłowni - Polską Grupę Energetyczną. Mało jest prawdopodobne, by w referendum górę wzięła opcja "za budową elektrowni jądrowej".
- Referendum na tak wczesnym etapie przygotowań inwestorskich, które dopiero miałyby pozwolić określić, czy w Gąskach rzeczywiście może zostać zbudowana elektrownia jądrowa, świadczy o tym, że mieszkańcy już podjęli decyzję i nie chcą jej w gminie - ocenia pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska. - Antycypuję więc wynik dość jednoznaczny. Wydaje mi się jednak, że decyzja o referendum była przedwczesna.
W opinii pełnomocnika nie było czasu, by przekazać mieszkańcom rzetelnych informacji, np. o korzyściach, jakie niesie ze sobą taka inwestycja, czy przeprowadzić rzetelną debatę.
- Mieszkańcy mają prawo do tego, żeby określić swoje zdanie co do przyszłej elektrowni jądrowej, ale tak samo mają prawo do pełnej informacji, a tego po prostu im nie zapewniono - podkreśliła Trojanowska, zaznaczając, że nigdzie żadna inwestycja jądrowa nie jest realizowana bez akceptacji społecznej.
Ministerstwo Gospodarki uwzględni wynik głosowania w dalszych działaniach związanych z rozwojem energetyki jądrowej, traktując je jako ważny głos w debacie publicznej na ten temat. Pełnomocnik jednocześnie wyraziła nadzieję, że "przy całym poszanowaniu wyniku tego referendum", miejscowe władze i inwestor zechcą jeszcze usiąść do rozmów, "by określić dalszy scenariusz działania". A to inwestor odpowiada za wybór lokalizacji - przypomniała Trojanowska.
Obok Gąsek PGE bierze pod uwagę możliwość wybudowania elektrowni w Choczewie lub Żarnowcu. Trojanowska podkreśliła, że jeżeli mieszkańcy tych miejsc zechcą się wypowiedzieć w referendum, to wcześniej powinni uzyskać informacje i wiedzę na temat sposobu funkcjonowania elektrowni jądrowej.
- Chodzi o korzyści, ale i utrudnienia, jakie ze sobą niesie cały proces inwestycyjny. Każda inwestycja energetyczna to jest ingerencja w ekosystem i mieszkańcy muszą o tym wiedzieć. Ale uważam, że powinni też wiedzieć, jakie korzyści dla regionu niesie taki projekt. To nie tylko miejsca pracy na terenie samej elektrowni, ale i rozwój infrastruktury usługowej - przypomina pełnomocnik.
W drugiej połowie marca Ministerstwo Gospodarki startuje z kampanią informacyjną nt. energetyki jądrowej. Głównym jej elementem będzie zachęcanie obywateli do zapoznania się ze sposobem funkcjonowania obiektów energetyki jądrowej.
- Chcemy ją prowadzić w formie debaty, stawiając pytania i udzielając odpowiedzi, zamiast czegoś w rodzaju indoktrynacji czy serwowania gotowych tez - podkreśliła pełnomocnik.
PGE zakłada, że ostateczną lokalizację elektrowni atomowej poda przed końcem 2013 r., po gruntownym przebadaniu lokalizacji w Gąskach, Choczewie i Żarnowcu. Zgodnie z harmonogramem spółki, budowa miałaby ruszyć z początkiem 2016 r., a pierwszy reaktor miałby zostać uruchomiony przed końcem 2020 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ludzie jakie miejsca pracy / elektrownia zatrudni max 150 pracowników fizyków i pracowników jądrowych / z wykształceniem zawodowym i średnim zero / intrastruktóra zamknięta / teren zniszczony / turystyka zeko / ziemia bez wartości / ludzie walczcie
KTO wpadł na szatański pomysł budowy E Atomowej??...co u nas przemysł jaki rozwija się? lub inna dziedzina energochłonna ??...jak zawsze wszyscy uciekają od budowy, a my BUDOWAĆ bo? i plejada wyliczania bzdetów....!!!!!!!!!