Polskie górnictwo może nie wytrzymać nakładania kolejnych podatków. A nie jest wykluczone, że takowe będą się pojawiać. Zdaniem ekspertów z Deloitte wzrost obciążeń fiskalnych w sektorze wydobywczym jest trendem globalnym, jednak regulatorzy powinni mieć na uwadze granice efektywnego opodatkowania.
Węgiel drożeje. Od stycznia opodatkowany jest akcyzą, która jednak nie uderza w producentów surowca. Dla firm wydobywczych ciosem może być za to ich obciążenie projektowanym właśnie w Polsce podatkiem od kopalin. Tego typu przepisy występują w innych krajach, podstawą ich wyliczenia są zyski lub dochody uzyskiwane ze sprzedaży surowca. W myśl polskiego projektu, podatek ma być odprowadzany od wartości surowca.
- Taka konstrukcja podatku jest restrykcyjna w porównaniu z regulacjami występującymi w innych krajach ostrzegają eksperci z Deloitte, którzy spotkali się, w środę 25 stycznia, w Warszawie z dziennikarzami.
Jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed sektorem wydobywczym w Polsce i na świecie są wzrastające koszty eksploatacji surowców. W niektórych regionach opłaty za wodę, transport i energię stanowią nawet 82 proc. ceny wydobycia.
W naszym kraju na przestrzeni ostatnich lat wydatki związane z produkcją węgla wzrosły o ponad 26 proc. przy spadku wydobycia o ponad 25 proc. Ich struktura pozostaje jednak na zbliżonym poziomie. I tak od szeregu lat największy udział w produkcji węgla mają koszty stałe, a przede wszystkim koszty pracy. Nakłady na wynagrodzenia, ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia stanowią około połowy wszystkich wydatków. Odpowiednio 17 proc. i 18 proc. stanowią usługi świadczone przez firmy zewnętrzne, a także zużycie materiałów i energii.
Zarządzanie kosztami
Zwiększanie wydobycia węgla kamiennego wiąże się w Polsce z koniecznością zagospodarowania nowych złóż lub schodzeniem w głąb ziemi w już istniejących kopalniach, co wymaga dodatkowych nakładów inwestycyjnych. Wysoki poziom wydatków stałych i rosnące koszty sprawiają, iż nadal głównym priorytetem pozostaje zarządzanie kosztami.
- To bardzo trudne zadanie, albowiem nie sposób przewidzieć na dłużą metę jak zachowają się rynku surowcowe. Węgiel podlega wahaniom cenowym i trudno precyzyjnie zaprojektować strategię biznesową polskich spółek wydobywczych - wyjaśniał Tomasz Konik, partner w dziale doradztwa podatkowego Doloitte.
Mimo to, jego zdaniem, zarządzanie polskim górnictwem jest coraz bardziej profesjonalne.
- Kompania Węglowa jasno określiła swe cele strategiczne. To dobrze, ponieważ ten największy w Europie podmiot wydobywający węgiel będzie musiał w najbliższym czasie stawić czoła wielu problemom. Jednym z najważniejszych mogą okazać się braki kadrowe - mówił Tomasz Konik.
Braki kadrowe
W Polsce problem niedoborów wykwalifikowanej kadry wiąże się przede wszystkim z masowym odchodzeniem doświadczonych osób na emeryturę. Jest to także negatywna konsekwencja likwidacji szkół górniczych, a także blokady przyjęć w latach 90. Obecnie w branży zatrudnionych jest ponad 100 tys. osób, podczas gdy na początku lat 90. było to ok. 250 tys.
- Brak wykwalifikowanych pracowników wymaga rozwiązań systemowych. Poza planowaniem zatrudnienia uwzględniającym między innymi zapotrzebowanie i źródła dopływu pracowników potrzebna jest współpracy z uczelniami i szkołami a także zmiany regulacyjne i przede wszystkim wprowadzenie systemu motywowania pracowników - wskazała biorąca udział w debacie, Aleksandra Obońska, menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte.
Uczestnicy konferencji zgodzili się, że Polska powinna walczyć w Unii Europejskiej o możliwość szerokiego korzystania ze swych bogactw naturalnych. Ten głos jest nadal mało słyszalny wobec silnej polityki dekarbonizacji, jaką wciąż lansuje się w Brukseli.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.