Rekrutacja pracowników do zakładów Katowickiego Holdingu Węglowego skupiona w jednym miejscu. Od 2 stycznia dla reflektujących na pracę w kopalniach Katowickiego Holdingu Węglowego ważny jest już tylko jeden adres: ruch Boże Dary kopalni Murcki-Staszic.
Właśnie tu, w tymczasowej jeszcze siedzibie rozpoczął po Nowym Roku działalność Dział Centralnej Rekrutacji, czyli swoista baza kadrowa tworzonego w spółce Centrum Usług Wspólnych. Na początek nowo powstały dział przejął z zakładów firmy około 5 tys. podań z dwóch ostatnich lat, a dzień w dzień napływa 30-40 nowych. Od 1 czerwca - po przenosinach do szykowanej teraz na połysk ostatecznej siedziby w Staszicu - wszystko, co łączy się z przyjmowaniem do pracy, skupi się w tym miejscu. Ma być elegancko, przyjaźnie, kompetentnie i bez straty czasu. W nieodległej przyszłości Centrum przejmie całość obsługi pracowniczo-płacowej.
Skupienie rekrutacji we wspólnym ośrodku ma być udogodnieniem nie tylko dla zabiegających o pracę, ale również dla przedsiębiorcy.
Poręcznie dla obu stron
- Do tej pory podania o pracę od zainteresowanych zatrudnieniem w zakładach spółki trafiały - zależnie od tego, gdzie adresowali je bądź składali kandydaci - albo do poszczególnych kopalń, albo do Biura Zarządu. W każdej z kopalń istniały więc odrębne działy rekrutacji i adaptacji zawodowej. Tymczasem zatrudnieniowe decyzje zapadają na szczeblu spółki.
Cyklicznie - po zapoznaniu się z wnioskami dyrektorów personalnych, zawierającymi zapotrzebowanie na pracowników ze wskazaniem oczekiwanego poziomu ich zawodowego przygotowania - zarząd precyzuje w uchwale, ile osób zostanie przyjętych, od kiedy i z jakimi konkretnymi kwalifikacjami. Przeniesienie całości spraw do Działu Centralnej Rekrutacji oznacza stworzenie jednolitej bazy zamiast kilku, co z jednej strony pozwoli na czytelny przegląd kandydatów na stanowiska robotnicze i nierobotnicze, z drugiej zaś na takie monitorowanie rynku pracy, które w każdej chwili będzie dawało pełen obraz jaką potencjalną kadrą możemy dysponować - wyjaśnia istotę rzeczy Aleksandra Stańczyk, dyrektor Centrum Usług Wspólnych.
Zadaniem dopiero co utworzonej jednostki - jak precyzuje Anna Bentkowska, kierownik DCR - w pierwszej kolejności jest tzw. obróbka dokumentacji. Obróbka, czyli formalna selekcja złożonych przez aplikantów papierzysk ze sprawdzeniem, czy chętny na pracę przedłożył wszystkie wymagane procedurą dokumenty i załączniki. Później, najdłużej do dwóch lat, papiery kandydata pozostają w swoistej lodówce bazy Centrum. O ile w jakimś momencie spółka będzie zainteresowana jego zatrudnieniem, telefonicznie zostanie zaproszony na wstępną rozmowę, na razie w Bożych Darach.
Pracownik na zamówienie
- Naszą rolą jest dopasowanie oczekiwań chętnych na pracę do zatrudnieniowych preferencji przedsiębiorcy. Ot, weźmy przykładową sytuację: do nowo uruchamianej ściany firma potrzebuje 150 ludzi. Przy tym tylu to a tylu ma być górnikami, tylu to a tylu ma mieć kwalifikacje mechaniczne lub elektryczne. Zadaniem centrum rekrutacyjnego, jako realizującego uchwały zarządu spółki zakładu wykonawczego, jest podać mu na tacy najbardziej pożądanych do tych ról pracowników - lapidarnie ujmuje zasadnicze powołanie DCR Aleksandra Stańczyk.
Kiedy aplikant z centralnej bazy znajdzie się w końcu w sferze bliższego zainteresowania przedsiębiorcy, dalej wszystko ma już iść jak z płatka.
- Zawczasu, czyli z odpowiednim wyprzedzeniem przed przyjęciem do pracy, wstępnymi badaniami, przeszkoleniem i adaptacją, jest telefonicznie zapraszany na finalną rozmowę. Wszystko, co łączy się z angażem, jest załatwiane w jednym miejscu, na parterze siedziby DCR. Do wskazanej (wybranej) kopalni nowy pracownik pójdzie więc już wprost do magazynu odzieży i na przeszkolenie stanowiskowe - wyjaśnia Anna Bentkowska.
Kompetentnie, sprawnie, elegancko
Aleksandra Stańczyk uśmiechem odpowiada na pytanie, czy ustanowienie Działu Centralnej Rekrutacji ograniczy zatrudnienie w dotychczasowych służbach pracowniczych kopalń. Zamiast odpowiedzi wprost, informuje, że na starcie DCR tworzy cztero-, a docelowo - pięcioosobowy zespół. Podkreśla natomiast profesjonalne kompetencje każdej z jej członkiń.
- Wszystkie pracownice DCR mają wyższe wykształcenie z zakresu nauk społecznych oraz specjalistyczne studia podyplomowe w dziedzinie zarządzania zasobami ludzkimi. Są więc doskonale przygotowane do oceny predyspozycji osób zabiegających o pracę w naszej firmie, a jednocześnie ich wiedza, takt i kultura zachowań gwarantują, że stworzą przyjazny klimat rozmów z ubiegającymi się o pracę - przekonuje dyrektor Stańczyk.
Jeszcze jedną z ról nowo utworzonego działu - dodaje Anna Bentkowska - będzie promocja nauki w górniczych zawodach wśród gimnazjalistów i ich rodziców. Zachętą do dalszego kształcenia w sugerowanych szkołach średnich ma być przede wszystkim wskazywanie na stabilność przyszłego zatrudnienia w zakładach spółki i inne łączące się z nim korzyści.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeden wielki burdel z tym cuw-em!!! To co sie dzieje między kopalnią a tym całym Cuwem to szkoda gadac .. Wszystko to tylko przez tę Stańczykową!!!!!!!!!!!!!
Znajomosci zapewne nie przechodzą przez DCR
Nowe stanowisko pracy dla kobiet po egzotycznych kierunkach. KHW ledwo stoi, a tu nowe niepotrzebne posadki.
Ciekawe czy znajomości w CUW też będą brane pod uwagę?