Młodzi polscy górnicy wyjeżdżający do pracy w australijskich kopalniach zapewne zdają sobie sprawę, że tamte zakłady wydobywcze mocno różnią się od tych w naszym kraju. Zapewne i tak nie raz nie dwa zostaną zaskoczeni funkcjonowaniem górnictwa na Antypodach. Portal górniczy nettg.pl swoimi publikacjami stara się przybliżyć tę problematykę polskim internautom.
Pomaga nam w tym inż. Wacław Turek, który w Australii mieszka już ponad 15 lat i tyleż lat pracuje w tamtejszych kopalniach. Pisaliśmy już o tym, jak wygląda w nich system pracy. Teraz czas na przedstawienie tamtejszych stanowisk pracy w górnictwie.
- W australijskich kopalniach jest jedno podstawowe stanowisko pracy, górnik - stwierdza żartobliwie inż. Wacław Turek i dodaj - A tak na poważnie, to są takie stanowiska jak: • górnik, • elektryk, • mechanik.
Opowiednikiem polskiego sztygara jest ERZ controlling (explosion risk zone controller), zwany też deputy. Następnie w tej stanowiskowej drabinie są: • production manager, • development coordinator, • longwall coordinator. Potem są superintendents, których może być kilku: jeden dla robot przygotowawczych, drugi dla ściany wydobywczej i kolejny dla prac pozaprzodkowych. Jest też inżynier wentylacji.
Kimś podobnym do polskiego kierownika robót górniczych, a częściowo naczelnego inżyniera kopalni oraz kierownika ruchu zakładu górniczego jest underground mine manager. Nad nimi wszystkimi panuje site senior executive, czyli dyrektor kopalni.
Osoby zajmujące zaledwie trzy stanowiska: deputy, underground mine manager i odpowiednik polskiego inżyniera miernika muszą, aby móc wykonywać swoje funkcje, posiadać zatwierdzenia urzędu górniczego. I to oni w głównym stopniu odpowiadają za swoje decyzje przed tym urzędem. Odpowiedzialność przed nadzorem górniczym pozostałych pracowników kopalni istnieje, ale jest zdecydowanie mniejsza, niż tej trójki.
Inż. Turek podkreśla, że pozycja deputego/ERZ controllera jest w australijskiej kopalni wysoka, gdyż ma dużo uprawnień i władzy. Bywa, że z jego postanowieniami musi się zgodzić nawet underground mine manager. Deputy odpowiada za prace w swoim rejonie i wszyscy pracujący w tym rejonie muszą mu się podporządkować. To deputy może, i czasami to robi, zatrzymać roboty w przodku, czy w ścianie. Może nakazać innym opuszczenie rejonu, ściany, czy przodka i wszyscy muszą to zaakceptować. Oczywiście, takie decyzje deputy podejmuje w określonej sytuacji, np. gdy jest zła wentylacja, wadliwa obudowa, i po to, aby te problemy usunąć.
Stanowiska młodszego górnik, czy ładowacza nie ma. Częściowym odpowiednikiem polskiego górnika przodowego jest supervisor. Są oczywiście operatorzy kombajnów czy obudów zmechanizowanych.
W Australii szkoły górnicze nie istnieją.
- Można rzec, że w związku z brakiem branżowego szkolnictwa do australijskich kopalń przyjmowani są ludzie "z ulicy" - wyjaśnia inż. Turek. - Najbardziej personalni z kopalń cenią sobie sytuację, gdy uda się im przejąć górników z innych zakładów wydobywczych.
Metody kaperowania są różne. Oferuje się potencjalnym kandydatom różnego rodzaju przywileje czy atrakcyjniejsze warunki pracy, darmowe ...doloty do kopalni, dodatki do wynajmu mieszkań lub domów, albo pomoc finansową przy ich w zakupie. Ostatnio jednak zdarza się to rzadziej, ale bywa, że kopalnia oferuje półroczne darmowe zamieszkanie, a potem pomoc przy uzyskaniu pożyczki i płaci część oprocentowania lub opłaty związane z kredytem.
- Nowoprzyjętych górników szkoli się w kopalni- tłumaczy Wacław Turek. - Dotyczy to również elektryków i mechaników, którzy po zwykłej szkole nie mają pojęcia o urządzeniach i maszynach górniczych. Potrzebną wiedzę zdobywają w czasie szkolenia w zakładzie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.