Zarząd Huty Batory chce obniżyć wynagrodzenia pracowników. Jednocześnie poinformował związki zawodowe, że zamierza w ramach zwolnień grupowych zmniejszyć zatrudnienie o ok. 20 proc. Wkrótce ma dojść do kolejnej tury negocjacji ws. wynagrodzeń, ale o porozumienie - twierdzą związkowcy - będzie niezwykle trudno.
- Obcięcie premii o 75 proc. oraz dodatków, jak chce pracodawca spowoduje zmniejszenie pensji o kwoty od 400 do 1500 zł - mówi Stefania Penkała, przewodnicząca zakładowej Solidarności.- Pracodawca przedstawia kolejne propozycje, które nadal sprowadzają się do drastycznego obniżenia wynagrodzeń.
Negocjacje są bezefektywne, bo zarząd huty nie chce udostępnić jakichkolwiek analiz dotyczących sytuacji zakładu. Jednocześnie poinformował organizacje związkowe o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych, które obejmą około 100 osób spośród 500 zatrudnionych.
Przewodnicząca przypomina, że kiedy w 2007 i 2008 roku huta przynosiła zyski, to pracownicy nie partycypowali w nich. Zdaniem związkowców dziś skutki pogorszenia sytuacji ekonomicznej zarząd zamierza przerzucić tylko i wyłącznie na załogę.
- To jest niesprawiedliwe tym bardziej, że w ubiegłym roku blisko 170 osób zostało przeniesionych do agencji pracy tymczasowej - przypomina Stefania Penkała.
Związkowcy zapowiadają, że będą dążyli do spotkania z prezydentem miasta, któremu chcą przedstawić rzeczywistą sytuację pracowników zakładu i spółek, którym zarząd huty wypowiedział umowy na świadczone usługi.
Huta Batory, zakład ze 130-letnią tradycją, jest jednym z największych w Polsce i liczącym się w Europie producentem stalowych rur bez szwu o dużych przekrojach. Batory wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Alchemia (należąca do jednego z najbogatszych Polaków Romana Karkosika).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.