Nabrałem przekonania po rozmowach w Ministerstwie Energii, że strategia wdrażana w kopalniach KHW nie zostanie przerwana po fuzji z Polską Grupą Górniczą. Nie obawiam się tego. Nasze działania nie polegają na doraźnym gaszeniu pożarów, mamy długofalowy plan - powiedział Tomasz Cudny, prezes KHW, w przedświątecznej rozmowie z dziennikarzami.
Przyszła struktura firmy ma być dwuruchowa: z potężną kopalnią Mysłowice-Wesoła, którą trzeba jak najszybciej doprowadzić do funkcjonowania w oparciu o trzy ściany z najlepszym jakościowo węglem, oraz rentowną kopalnią zespoloną Murcki-Staszic, która stale fedrować będzie na minimum czterech ścianach.
- Jestem inżynierem, przygotowałem realny plan – mówi Cudny, dodając, że właśnie na niezbędne w obu kopalniach inwestycje, udostępniające dobrej jakości węgiel, potrzeba pieniędzy z zapowiedzianych 700 mln zł dofinansowania dla KHW. Podaje za przykład takie zakłady, jak Sobieski, Janina czy Silesia, gdzie przemyślane nakłady po czasie umożliwiają nowoczesną, opłacalną działalność. Tymczasem KHW ma dziś gwarancję płynności finansowej tylko do końca lutego 2017 r., a brak pieniędzy blokował szybszą restrukturyzację.
- Oszczędności na kosztach wyczerpały się. Nie da się dłużej obniżać wydatków tak, że kupię jeden stojak czy jedną taśmę do przenośnika mniej. Muszę wydawać złotówki w taki sposób, żeby jak najszybciej przyniosły jak największą korzyść. Ale trzeba je mieć. Także na wypłaty - ocenia szef KHW.
Murcki-Staszic - kopalnia zespolona
Na początku 2017 r. Holding wejdzie do PGG. Podobnie jak miedziowa Rudna lub węglowy ROW ma być rodzajem centrum wydobywczego. Jaką zachowa autonomię?
- Wierzę, że zarządzający PGG dostrzegą istniejące tu potrzeby i nie potraktują pieniędzy przeznaczonych na dofinansowanie inwestycji w naszych kopalniach jako wkładu w ogólne utrzymanie spółki – ocenia szef KHW.
Harmonogram budowy dużej kopalni zespolonej Murcki-Staszic uwzględnia m.in. działanie osłon pracowniczych z ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Do końca przyszłego roku w Spółce Restrukturyzacji Kopalń powinny znaleźć się kopalnia Wieczorek i ruch Śląsk. Do końca 2018 r. - kopalnia Wujek. Przekieruje ona odstawę do Murcek-Staszica, które osiągną docelowy model: z jednym, większym i nowocześniejszym zakładem przeróbczym, przyjmującym urobek z Wujka i Wieczorka.
- Obie te kopalnie fedrują już dzisiaj w polu Staszica. W przeszłości wyeksploatowały macierzyste zasoby i popełniono błąd, sztucznie przekazując im części pól wydobywczych. Zabrakło odwagi do trudnej decyzji o końcu wydobycia. Kopalnia istnieje tak długo, dopóki ma zasoby. Za utrzymywanie kosztownych bytów ktoś zawsze musi płacić i spadło to na nas – ocenia prezes Cudny.
W Śląsku wygrał rozsądek
Wytyka też błędy w ruchu Śląsk, który miał świetne perspektywy w programie naprawczym z 2010-2011 r. Niestety plany pokrzyżował tzw. uskok kłodnicki. Po tąpnięciu 1050 m pod ziemią życie straciło dwóch górników, a Pole Panewnickie zostało trwale odcięte.
- Opłacalne wydobycie możliwe jest w Śląsku tylko przy koordynacji trzech pól. Poprzedni zarząd, mając dokumenty stwierdzające brak możliwości prowadzenia zyskownej działalności górniczej, podjął dziwne decyzje. By kupić spokój społeczny, zainwestował potężne pieniądze w roboty przygotowawcze. Wykonano około 70 proc. wyrobisk, odsuwając problem trudnej decyzji o zakończeniu funkcjonowania ruchu Śląsk – opisuje Tomasz Cudny i dodaje, że rozumiał argumenty związkowców, którzy walczyli o przekazanie kopalni do SRK dopiero po wyeksploatowaniu przygotowanych złóż.
- Wygrał zdrowy rozsądek i sztuka górnicza. W pierwszych miesiącach 2017 r. zakończymy zaplanowane roboty przygotowawcze i część załogi z przodków zacznie przechodzić do innych kopalń. Obniżą się koszty. W marcu ruszy ściana 1J w pokładzie 506, a w maju ściana 1 w pokładzie 510 – zapowiada szef KHW, który sprzeciwia się zakupom sprzętu dla Śląska. Przez pół roku udało się tam wyrabować aż trzy ściany, odzyskując trzy kompleksy ścianowe.
Po pierwszym kwartale w górę
W Wieczorku infrastruktura na powierzchni będzie zbędna już w 2018 r., ale KHW zachowa dla siebie złoża siodłowe na przyszłość.
- Chcemy powtórzyć metodę zastosowaną przy przekazywaniu do SRK ruchu Boże Dary, gdy oddaliśmy wyższe partie kopalni z wąskimi, starymi wyrobiskami, które nawet nie były w stanie odprowadzić wydzielającego się tam metanu. Musimy dokonać takiego podziału złoża, by nie stracić najlepszych jakościowo zasobów, zalegających głębiej – deklaruje Tomasz Cudny.
Martwi go niekorzystna tendencja przy redukcji zatrudnienia z pakietu górniczego, bo odchodzą związani z produkcją pracownicy dołowi z uprawnieniami, a pozostałych trudno przekwalifikować. Przykładem Boże Dary, gdzie z ok. 2100 z pakietu skorzystało tylko 1200, ale dla 900 trzeba było znaleźć miejsca w innych kopalniach. Gdy na zewnątrz trudno o pracę, ludzie niechętnie odchodzą też na jednorazowe odprawy.
Na wynikach KHW w 2016 r. odbije się katastrofa w szybie Zygmunt (koszt ponad 80 mln zł). Straty na sprzedaży węgla wyniosą ponad 200 mln zł (25-26 zł/t). Przyszłoroczna średnia cena sprzedaży węgla KHW będzie już o 12-13 zł wyższa od obecnej, a grube i średnie sortymenty mają stanowić 25-30 proc. Wyniki powinny odbić się w górę po 1. kwartale 2017 r. Wydobycie w mijającym roku wyniesie ok. 9,3 mln t, w 2017 r. 9,6 mln t. W perspektywie po 2019 r. produkcja ma ustabilizować się na poziomie ok. 8,5 mln t.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
