Związkowcy zarzucają właścicielowi kopalni Silesia utrudnianie działalności i zapowiedzieli złożenie zawiadomień do prokuratury. Władze PG Silesia odpierają zarzuty związkowców stojąc na stanowisku, że ich celem nie jest likwidacja kopalni, ale jej restrukturyzacja. Tłumaczą, że zwolnienie Krzysztofa Kwaśnego było wynikiem restrukturyzacji zatrudnienia i likwidacją stanowiska, a nie represją wobec działaczy związkowych.
Od listopada 2024 r. w spółce trwa postępowanie sanacyjne z powodu problemów finansowych kopalni. Tymczasem Krzysztof Kwaśny, zastępca przewodniczącego Solidarności w PG Silesia, otrzymał 31 stycznia wypowiedzenie z pracy. Kwaśny pracuje w kopalni od 40 lat i obecnie korzysta z ochrony przedemerytalnej.
– Zwolnienie wiceprzewodniczącego w tym momencie jest gigantycznym skandalem, ponieważ jest on jedną z kluczowych osób delegowaną do przedstawienia właściwej komisji sejmowej argumentów koniecznych do włączenia pracowników naszego zakładu do programu osłonowego. Tym bardziej jest to dziwne, gdyż działania te były konsultowane przez władze związku z panem Marcinem Sutkowskim. W naszej opinii jest to próba zastraszenia pracowników oraz członków NSZZ Solidarność – czytamy w stanowisku MOZ NSZZ Solidarność przy PG Silesia.
Związkowcy z Solidarności krytykują także decyzje zarządcy sądowego Marcina Ferdyna, który nie spotykał się z przedstawicielami strony społecznej. Twierdzą, że komunikuje się on tylko poprzez pisma, których sam nie podpisuje, tylko wyznaczeni przez niego pełnomocnicy czy prokurenci.
Domagają się ponadto odsunięcia Marcina Sutkowskiego, głównego akcjonariusza Bumechu, od jakichkolwiek działań w imieniu kopalni. Ich zdaniem zarząd PG Silesia dąży do likwidacji kopalni.
„Żądamy wycofania wszystkich ostatnich wypowiedzeń złożonych przez pracodawcę. Jednocześnie informujemy o złożeniu w najbliższym czasie dwóch zawiadomień do prokuratury dotyczących utrudniania działalności związkowej oraz działania na szkodę firmy” – czytamy w stanowisku Solidarności,
Władze PG Silesia odpierają zarzuty związkowców stojąc na stanowisku, że ich celem nie jest likwidacja kopalni, ale jej restrukturyzacja. Tłumaczą, że zwolnienie Krzysztofa Kwaśnego było wynikiem restrukturyzacji zatrudnienia i likwidacją stanowiska, a nie represją wobec działaczy związkowych.
„Nie jest prawdą, że władze spółki PG Silesia dążą do likwidacji kopalni. Intencją kierownictwa jest takie poprowadzenie restrukturyzacji, aby kopalnia mogła odzyskać trwałą zdolność funkcjonowania w nowych realiach rynku węgla energetycznego” – brzmi fragment stanowiska zarządu spółki Bumech, właściciela PG Silesia
„Pan Marcin Sutkowski jest największym akcjonariuszem spółki Bumech, która jest właścicielem kopalni Silesia. Nie powinno zatem dziwić, że sytuacja kopalni pozostaje w jego bezpośrednim obszarze zainteresowania” – dodano w komunikacie Bumechu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przepracował 40lat to przecież EMERYT
Czyli według związkowców właściciel ma dopłacać by ratować ich stołeczki a straty ....niech się martwi właściciel.