Adam Oboński z ruchu Wujek kopalni Staszic-Wujek został zwycięzcą 21. edycji konkursu „Pracuję bezpiecznie” organizowanego w Polskiej Grupie Górniczej. Finał odbył się w piątek, 15 listopada, w Dworku pod Lipami w Giszowcu, gospodarzem wydarzenia była kopalnia Staszic-Wujek. Co ciekawe, tegoroczny zwycięzca jest bratem... Tomasza Obońskiego, który w konkursie wygrał rok temu. Najlepszy z najlepszych otrzymał czek na 12 tys. zł.
Jak zwykle podczas konkursowych zmagań emocje sięgały zenitu. 10 finalistów konkursu „Pracuję bezpiecznie”, ekspertów z dziedziny BHP w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, musiało w sumie odpowiedzieć na kilkadziesiąt pytań, zarówno pisemnych, jak i ustnych. Finałowe zmagania obserwowali m.in. dyrektorzy urzędów górniczych, dyrektorzy kopalń i zakładów należących do PGG, społeczni inspektorzy pracy, przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy. Nad przebiegiem rywalizacji czuwali Grzegorz Ochman, dyrektor Biura BHP i Szkoleń w PGG oraz Marek Steczek, kierownik zakładu szkoleń spółki Synercom Usługi Wspólne.
- Gratulacje, chłopaki - powiedział ze sceny do uczestników finału, Tomasz Oboński, ubiegłoroczny zwycięzca. - Jeśli wam się wydaje, że te godziny nauki są czasem straconym, to się mylicie. Wszyscy z pracy chcemy wrócić do domu cali i zdrowi.
10 finalistów odpowiadało na pytania przy komputerach, przygotowano dla nich kilka serii pytań. Ci, którzy w poszczególnych seriach uzyskali najmniejszą liczbę punktów, musieli pożegnać się z konkursem. Do ostatniego etapu zakwalifikowały się tylko cztery osoby. W ciągu kilkunastu minut poznaliśmy laureata.
Po podliczeniu punktów okazało się, że zwycięzcą tegorocznej edycji konkursu jest Adam Oboński z ruchu Wujek Kopalni Staszic-Wujek. Otrzymał czek na 12 tys. zł, statuetkę z węgla i medal. Na kopalni pracuje 13 lat, jest sztygarem zmianowym w dziale mechanicznym.
- Jestem bardzo szczęśliwy, mam poczucie, że czas na naukę nie był stracony. Jeśli dzięki naszej wiedzy, uda się uniknąć choć jednego wypadku, to już jest bardzo dużo. Poza tym każdy z nas pamięta o tym, że zawsze ktoś na nas czeka - mówił Adam Oboński.
Jego brat Tomasz wygrał w ubiegłym roku. - Jest sześć lat starszy, ale ja pierwszy zainteresowałem się konkursem. Tylko brat szybciej ogarnął temat i wygrał rok przede mną - śmieje się. - Nie uczyliśmy się razem, czasami coś tam między sobą konsultowaliśmy - dodał. Zdobywca pierwszego miejsca mówił, że jeszcze nie wie, na co przeznaczy wygraną. - Żona coś tam wspominała o wycieczce, dzieciom też trzeba coś sprezentować, bo trzymały kciuki i oglądały mnie na pewno on-line – zapowiada. Co ciekawe, w konkursie był już pięć razy w półfinale i cztery razy w finale.
Pozostałe miejsca na podium zajęli Wojciech Ciężadło (KWK Staszic-Wujek Ruch Murcki-Staszic) oraz Patrycjusz Sibila (KWK ROW Chwałowice).
Wojciech Ciężadło pracuje w dziale techniki strzałowej, jest starszym wydawcą środków strzałowych, od 14 lat pracuje na kopalni.
- W konkursie wziąłem udział pierwszy raz już wtedy, jak moja kopalnia - z Katowickiego Holdingu Węglowego weszła w struktury PGG - opowiadał.
- To już mój trzeci finał, ale nigdy nie byłem na podium. Gdy w tym roku znalazłem się w półfinale, jeszcze więcej czasu poświęciłem na naukę. Jestem bardzo zadowolony, nagroda cieszy, a wiedza na pewno się przyda. Dzięki takim konkursom można utrwalić sobie przepisy - uważa. Za zajęcie drugiego miejsca otrzymał czek na 8500 zł.
- To drugie miejsce w tym roku idzie ze mną. W finale byłem drugi, w półfinale również, a w etapie kopalnianym też byłem na drugim miejscu - przypomniał.
Z kolei zdobywca trzeciego miejsca Patrycjusz Sibila ma zaledwie 21 lat i 18-miesięczny staż pracy w górnictwie.
- W ubiegłym roku dostałem się do półfinału, a teraz nie dowierzam, że znalazłem się na podium - mówił zadowolony. - W ogóle się tego nie spodziewałem, bardzo się cieszę z tego miejsca.
Pracuje jako elektromonter w oddziale elektrycznym ds. górniczych wyciągów szybowych. Z wykształcenia jest technikiem - mechatronikiem, studiuje na trzecim roku elektrotechniki na Politechnice Śląskiej. Z górnictwem są związani także jego tata i dziadek.
- Na pewno się ucieszą z mojego sukcesu - mówił. - Ja też się cieszę, że znalazłem czas na dodatkową naukę - dodał. Za zajęcie trzeciego miejsca otrzymał czek na 6500 zł.
Zdobywcy miejsc od 4 do 10 otrzymali czeki w wysokości 2 tys. zł i pamiątkowe medale.
Nagrody wręczali: Marek Skuza, wiceprezes zarządu ds. produkcji, Aleksander Chowaniec, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego oraz Dariusz Lis, nadinspektor w Krajowej Sekcji Górnictwa w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Katowicach.
- Jestem pod wrażeniem poziomu konkursu, przygotowanie wszystkich finalistów było ponadprzeciętne. Cieszę się, że w naszych kopalniach mamy osoby z taką wiedzą, dzięki czemu wzrasta poziom bezpieczeństwa - mówił wiceprezes PGG Marek Skuza.
- Gdyby przełożyć ten konkurs na język sportu, to można powiedzieć, że był to bieg z przeszkodami o szczęśliwy powrót z szychty do domu. Laur zwycięstwa trafił do wybranych, ale wszystkim należy się podziw, bo ich wiedza przekłada się na bezpieczeństwo - dodał z kolei Aleksander Chowaniec, wiceprezes WUG.
Konkurs „Pracuję bezpiecznie” cieszy się coraz większym powodzeniem. W tym roku uczestniczyło w nim 2100 osób, które w sumie odpowiedziały na dwa miliony pytań.
Po części konkursowej, przyszedł czas na występ artystyczny. Na scenie zagrał Marcin Wyrostek. Były też zaproszenia do wzięcia udziału w… przyszłorocznym finale, który też zorganizuje kopalnia Staszic-Wujek, gdyż zgodnie z tradycją prawo organizacji ostatniego etapu ma kopalnia, której pracownik wygrał poprzednią edycję konkursu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.