- To spowodowałoby chaos. Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury – ostrzega przed konsekwencjami braku notyfikacji umowy społecznej Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
Umowa społeczna, która została podpisana w maju 2021 r., to kluczowy dokument dla dalszego funkcjonowania kopalń – dokument ma zapewnić stabilne funkcjonowanie kopalń i stopniowe odchodzenie pracujących w tych zakładach ludzi przez kolejne dwie dekady.
Umowa określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla wydobywających węgiel energetyczny w perspektywie do 2049 r. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników i przewiduje budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. To właśnie kwestia dopłat budżetowych sprawia, że mechanizm ten musi zaakceptować Unia Europejska. Jak poinformowali w październiku przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu, do Komisji Europejskiej trafiła właśnie trzecia wersja wniosku notyfikacyjnego dotyczącego umowy społecznej.
Do kwestii samej umowy społecznej oraz jej notyfikacji odniósł się szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek, cytowany przez związkowy portal.
- W ostatnim czasie tu i ówdzie pojawiają się wypowiedzi przedstawicieli rozmaitych resortów na temat umowy społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa węgla kamiennego. Czytam je ze zdumieniem, bo politycy czy urzędnicy najwyraźniej nie wiedzą, czego dotyczy ten fundamentalny dla branży dokument. Gdyby uważnie zapoznali się z wszystkimi załącznikami, wiedzieliby dobrze, że każdy zakład górniczy ma tam przypisane konkretne parametry, a wszystko to umieszczone na „osi czasu” - wiadomo, ile kopalnia w danym roku wydobędzie węgla, ile osób będzie zatrudniała i ile budżetowego wsparcia otrzyma. Jeśli którykolwiek z tych parametrów się zmienia, zmianie musi ulec wniosek notyfikacyjny do Komisji Europejskiej – wskazuje Hutek na portalu górniczej Solidarności.
- Dlatego też tak wielki wpływ na sytuację kopalń ma zachowanie branży ściśle z górnictwem powiązanej, mianowicie - energetyki. Kiedy koncerny energetyczne nie odbierają zakontraktowanego wcześniej węgla, rosną przykopalniane zwałowiska, przez co zakłady górnicze muszą ograniczać wydobycie, by się po prostu nie „zapchać”. Jednocześnie pojawia się konieczność nowelizacji parametrów wpisanych wcześniej do umowy społecznej, co samo w sobie jest procesem długotrwałym i skomplikowanym - tym bardziej, że na tę zmianę musi się jeszcze zgodzić Bruksela. Niestety, wobec tego, co wyprawiają zarządy spółek energetycznych, które kontraktują węgiel, a potem go nie odbierają, politycy są zaskakująco bezradni, choć nominalnie sprawują nadzór zarówno nad sektorem wydobywczym, jak i nad sektorem wytwórczym. Swoją „cegiełkę” dorzuca tutaj resort klimatu i środowiska, który wdraża przepisy wynikające z Zielonego Ładu, przedstawiając nam projekt „Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu”. Niestety, wbrew twierdzeniom polityków, KPEiK nie jest do końca zgodny z umową społeczną. Gdyby zrealizowano zapisane w umowie inwestycje, niezbędne dla górnictwa, być może by był, ale tych inwestycji wciąż nie ma – pisze dalej Hutek
- Trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Unia Europejska nie godzi się na notyfikację umowy społecznej. To spowodowałoby chaos. Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury. Z tym większą uwagą powinniśmy śledzić to, co dzieje się na brukselskich salonach. Do końca listopada ma zostać wyłoniony nowy skład Komisji Europejskiej. Natychmiast po tym fakcie polskie Ministerstwo Przemysłu powinno rozpocząć intensywne działania na rzecz notyfikacji umowy, bo dziś dla górnictwa to „być albo nie być” – ostrzega związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Bobrek zamykają nawet nie wiemy kiedy co i jak. Zarząd ogłosił przetarg na nowe zewnętrzne oświetlenie budynku kopalni kwota 1milion zł, towar biorą od kilku podwykonawców co powoduje znaczny wzrost ceny zakupionego towaru. Naprawa suwnic za kilka milionów skipu szybowego. Czy tak się zachowuje zakład pracy który ma się zamknąć w 2025r Niegospodarność level hard
I dalej tak spokojnie będziemy na to patrzeć ...? A Nasz miłościwie panujący prezes ucieka z tonącego statku jaki pierwszy... I jak tutaj ma być dobrze. Pełno obłudy i kłamstwa robią z Nas debili!!!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
@Nowoczesny. Zgadzam się co to ma być za gwarancja pracy do emerytury? Przecież podnosi się wiek emerytalny i jedyną gwarancją powinna być praca dla wszystkich do 200 lat. Przecież żyjemy coraz dłużej, ale umieramy szybciej paląc polskim węglem. @Nowoczesny czy ty ukończyłeś filozofię? A czemu ja mam płacić ponad 600 złotych za energię z offshoru? Komu komuna się nie skończyła?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Gwarancja pracy aż do emerytury co to ma być? Komuna się najwyraźniej jeszcze dla niektórych nie skończyła?! Zamykać te kopalnie i żadnych prezentów z kieszeni uczciwych pracowników!!!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
,Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury.”
Te ostrzegania i gadania nic nie dają ... Długo jeszcze tego gadania ?