13 lipca 2009 11:20
:
:
autor: Adam Maksymowicz - nettg.pl
1.1 tys. odsłon
Adam Maksymowicz: Gra o węgiel
USA i Chiny w przeciwieństwie do nas z roku na rok powiększają wydobycie węgla nie zwracając uwagi na ekologiczne ekstrawagancje i nie prowadzą tak ryzykownej gry swoimi zasobami węglowymi
fot: ARC
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Widzę, że dyskusja na temat stanu kadr
górniczych jest niezbędna. Jest ona
jednak wielce ryzykowna. Nie od strony
mojej pozycji, stanowiska, czy kariery,
bo to wszystko mam juz za sobą i
najmniej mi na tym juz zalezy Po prostu
ludzie sa na tym tle bardzo uczuleni i
gotowi są bronic swoich racji w sądach
po których nie lubię się włoczyć.
Dam tu tylko przykład, ze kiedyś
poruszyłem jawne i udokumentowane
nadużycia prawne stosowane nagminnie
przez wrocławski OUG, a juz rzecznik
prasowy WUG obiecał skierować
przeciwko mnie sprawę do sądu. Nie
zwracając żadnej uwagi na to, czy to
prawda, czy nie to co napisałem. Z
drugiej strony nie mozna jednak ulegać
naciskom i poddawać się. Jest jeszcze
jeden element utrudniający poruszenie
tej problematyki to moja Redakcja,
która z przyczyn czysto pragmatycznych,
wszak portal jest finansowany i
utrzymywany przez spółki górnicze
niechętnie zamieszcza tego rodzju
materiały świadczące o brudach,
naduzyciach i niekompetencji własnego
środowiska, które portal ten
utrzymuje. Piszę to po to, aby
wiedzieć jakie śą tzw. warunki
brzegowe naszych możliwosci. Ale fakt,
faktem, ze zjawisko to jest wielce
niesympatyczne i najwyższa pora zabrać
głos w tej sprawie. Aktualnie jestem na
urlopie i stać mnie na razie tylko na
komentarz. Po powrocie do domu zgodnie z
obietnicą spróbuję coś napisać na
ten temat.
Do MD.
Piszesz,że jedno pokolenie musi
minąć.
Jest taki stary dowcip.
W Polsce będzie dobrze gdy wymieni się
starych Polaków na nowych Polaków.
Tylko jest jeden warunek. Ci nowi nie
mogą nawet na chwilę widzieć się z
tymi starymi, ponieważ ci starzy
mogliby młodym przekazać, jak się
robi wszystkie szwindle.
dolacze sie do dyskusji i wspomne tylko
o jednej rzeczy ze mlodego i tak
"starzy" "udupią" i pokaza mu jego
miejsce w szeregu. Gornictwo jest
szczególną gałęzią gosodarki gdzie
wiele zalezy od "znajomości".
Mamy wielki potencjal (zaplecze
naukowe-np AGH i osrodki badawcze)
ktorych nie potrafimy wykozystac a to
tylko dlatego ze jeszcze jedno pokolenie
musi minac zeby Ci mlodzi wkoncu zaczeli
zmieniac ten kraj na lepsze.
Panie Adamie! Zyczę powodzenia w w
sprokurowaniu dyskusji w tych właśnie
tematach. W interesie Polski , która
powinna wykorzystywać to co ma
najcenniejszego czyli młodych i
wykształconych ludzi leźy
wykorzystanie zapału i chęci młodych
specjalistów. A nie stwarzanie
warunków do ich emigracji na Zachód! W
wąskim w sumie polu czyli górnictwie
władze polityczne muszą dokonać
analizy porównawczej z krajami , które
brylują w rozwoju nowoczesnych
technologii : Szwecja gdzie jedna
kopalnia właściwie LKAB pozwoliła na
sukces zaplecza produkcyjnego, czy
Finlandia gdzie górnictwo praktycznie
nie istnieje a pozostały bardzo
zaawansowane firmy wspomagające typu
Outokumpu czy Sandvik. Lub Niemcy gdzie
kopalnie węgla kamiennego swój czas
świetności miały dawno temu i są w
etapie schyłkowym, promuje się
oczywiście firmy z branźy maszynowej
ale oprócz tego jest mnóstwo małych
firm specjalistycznych tzw. Spin-off z
tamtejszych uniwersytetów. U nas w
kraju jest za to wiele pozostałości
poprzedniej ery , dinozaurów instytucji
górniczej , które mają dość mizerne
sukcesy. Nie wspomnę o firmie w której
Pan pracował, gdzie tzw. Zaplecze to
okołó 20000 tysięcy pracowników w
spółkach zaleźnych dodatkowo do 18000
pracujących w KGHM czym moźe się
pochwalić? Nieudolnym kopiowaniu
zagranicznych technologii ? Zakupie
technologii od Finów na piec
zawiesinowy? Szkoda dalej to opisywać.
Szanowny Panie tytusW. Zgadzam sie z
Panem w całej rozciagłości. Myślę,
ze temat ten trzeba będzie też
podjąć w umiejętny sposób. Z mojego
doświadczenia wynika, że w górnictwie
dominuje selekcja negatywna, a
zazdrość i rywalizacja jest tym
większa im ktoś ma niższe
kwalifikacje i to pod każdym względem.
Ludziom zdolnym, uczciwym i pracowitym,
właśnie z powodu ich zalet zawodowych
i charakterologicznych rzuca się kłody
pod nogi w sposób całkowicie ich
niszczący. Wykorzystuje się do tego
celu wszelkie możliwe sposoby przede
wszystkim polityczne, koleżeńskie
(sitwa), zawodowe (nie potrafią
współpracować z mafią),
środowiskowe, a nawet
religijne!!Wszystko to stwarza bagno, z
którego młodzi i zdolni ludzie
uciekają jak najdalej i w ten sposób
negatywne koło selekcji zamyka się.
Pomyślę nad tym, jak ująć ten temat
w nastepnych moich tekstach. Dziękuję
za inspirację i uwagi.
Panie Adamie! Studenci , którzy coś
potrafią uciekają z kraju! W jakiej to
kopalni np. KGHM mogliby znaleźć
pracę? Przy komputerowym śledzeniu
pracy? Monitorowaniu wydobycia? To nie
ta firma ! Tam ich nie potrzebują z
prostego faktu! Nikt na wysokim
szczeblu nie zna się na nowoczesnych i
oszczędnych technologiach przetwórstwa
rud miedzi. To jest multidysplinarna
sztuka w chwili obecnej oparta na
powiązaniu podstawowej wiedzy
górniczej z IT. Studenci pojadą do
Irlandii , Australli czy Kanady bo tam
fachowców się ceni! U nas w firmie
górniczej zatrudnia się na wysokich
stołkach ludzi bez dyplomu zawodowego!
Zastępy ratowników z KGHM wygrywają
zawody to bardzo dobrze! Ale jak to się
ma do codziennej pracy 18 tysięcy
pracowników w KGHM? Co to zmienia? Czy
ktoś się zastanowił dlaczego tylu ich
tam pracuje w przeliczeniu na urobek?
Ile sprzętu potrzebują na tonę rudy?
Ile MW energii? Ile w tym KGHM jest
odpadów lokowanych gdzie się tylko da?
Z obydwoma moimi przedmówcami się
zgadzam. Kadra górnicza musi podnosić
swoje kwalifikacje i dawać dowody
wymagające szacunku na poziomie
porównywalnym z innymi zawodami. Są to
można powiedzieć równorzędne dwie
sprawy związane sprzężeniem zwrotnym.
Z moich obserwacji i czynnego udziału w
wszelkiego rodzaju robotach górniczych
i pracach gremiów kierowniczych wynika
jednak, że tak jak w innych zawodach
są tutaj ludzie przeciętni, ale też i
wybitni. Wystarczy, że wspomnę o
dwóch pierwszych miejscach polskich
studentów AGH w międzynarodowych
zawodach komputerowego projektowania
kopalń, jakie zdobyli oni w zeszłym
roku. Kilka lat temu zastępy ratownicze
z KGHM polska Miedź SA zdobyły w USA
pierwsze miejsce w międzynarodowych
zawodach ratowniczych. Obok tak
wybitnych osiągnięć spotykałem
jednak też oznaki żenującej pewności
siebie i wszechwiedzy. Kiedy dyrektor,
prezes itp. twierdzi, że wie wszystko,
a jest to stosunkowo częsty przypadek,
to odpowiadam, że wydawało mi się,
że tylko Pan Bóg wie wszystko, a tu
tymczasem mamy drugiego takiego, który
posiada boskie właściwości. Nie chcę
dalej komentować i podawać tysięcy
podobnych przykładów. Mogę generalnie
tylko stwierdzić zgodnie ze znanym
przysłowiem ryba psuje się od głowy.
zgadzam sie z przedmowca, wszechobecne
marnotrastwo - materialowi sprzetu a do
tego przerost zatrudnienia (szczegolnie
w etatach). Nasza kadra zarzadzajaca
wychodzi z założenia ze lepiej
zachowac dotychczasowe wydobycie przy
dotychczasowych technologiach niz pchac
sie na "szerokie wody" ktore moga
zakłócić dotychczasowych stan rzeczy.
"Dla nich" zawsze bedzie zle czy jes
wydobycie czy brak niezaleznie od
technologii
Teoria spiskowa w akcji! Zamiast
modernizować górnictwo, wprowadzać
nowe technologie produkcyjne,
inwestować w informatyzacje –
wszystko co robi się na świecie , u
nas trwa jałowa I bezmyślna polemika ,
której celem jest chyba
usprawiedliwienie głupoty polskiej
kadry zarządzającej i technicznej! A
szczególnie utrzymywania status quo –
własność państwowa u nas to prosta
recepta na permanentny stan rozkładu.
Winnym kryzysu w kopalniach są ciemne
siły , które zawzięły się na nas.
Spójrzmy jednak na poziom wiedzy tej
kadry! Od tego zacznijmy dyskusje na
temat kryzysu w górnictwie : węglowym
jak i rudnym, gdzie pomimo wielkich
zysków jest tak samo źle. Przerosty
zatrudnienia ,martnotrastwo materiałów
i sprzętu prosto wynikają z zacofania
technologicznego!
Szanowny Panie Janud! O bzdurach
związanych z ociepleniem klimatu piszę
od kilku lat na innych jednak łamach.
Tutaj piszę dopiero od 10 miesięcy,
więc zarzut, że robię to dopiero
teraz nie odpowiada prawdzie. Być
może, że popełniam nieścisłosci,
prosze wziąć jednak pod uwagę, że
materiał dziennikarski to nie jest
rozprawa naukowa. Z drugiej jednak
strony trudno mi sie z Panem zgodzić w
całosci, gdyż akurat Komisja Nauk
Geologicznych PAN, jest dla mnie w tych
sprawach autorytetem, na który sie
powołuję. Byc może, ze mój warsztat
dziennikarski nie oddaje całej precyzji
jej pogladów, ale piszę nie tylko dla
ludzi nauki, lecz przede wszystkim dla
przeciętnego Kowalskiego i muszę
wyłożyć sprawę tak, aby jasno było
wiadomo o co chodzi. Jest to od wielu
juz lat wypracowana przeze mnie technika
popularyzacji nauk przyrodniczych.
Metoda ta nie jest doskonała, tak jak i
każda inna i z pokorą przyjmuję
zarzuty. Obiecuję na przyszłośc, że
dołożę więcej starań dla
ścisłości opisu tego tematu.
Dziekuję za uwagi z których na pewno
skorzystam. Zapewniam jedak Pana, że
niczyjej linii w tej sprawie nie
reprezentuję, poza moim własnym
głębokim przekonaniem, które wynika z
moich studiów nad historią globu
ziemskiego od około 1 mliarda lat.
Nauczycieli w tym temacie miałem
jeszcze przedwojennych (tj. sprzed II
wojny światowej) i opieram sie na ich
ustaleniach. W ogóle muszę sie z Panem
zgodzić, że nauki przyrodnicze, a
szczególnie dotyczące nauk
geologicznych są z jednej strony mało
precyzyjne np, wiek liczony w milionach
lat, a ostatnie wydarzenia w
dziesiątkach tysięcy lat
(zlodowacenia). Są one jednakże na
tyle dokładne, ze mogą uchwycic
istotę zachodzących na naszym globie
zmian. I oto tutaj chodzi, i o tym
staram sie pisac nie zwracając uwagi na
żadne układy polityczne, partyjne,
poprawnościowe, czy międzynarodowe,
binesowe itp. Po prostu moja wiedza i
moje publikacje na ten temat są
całkowicie od nich niezalezne. I niech
tak już zostanie. Myśle, że również
właśnie z tego powodu są one tutaj
publikowane, bo tak na prawdę to w
Katowicach nie znam prawie nikogo, kto z
innych powodów mógłby je przpychać
do publikacji. W pozostałych sprawach
po raz kolejny potwierdzam, ze
generalnie mam ten sam pogląd, jaki
wyraża Pan w swoich komentarzach, za
które bardzo dziękuje. Pozdrawiam.
Dopiero teraz pisze Pan na temat.
Toczy się konkretna gra o duże
pieniądze.
Polska opinia publiczna nie jest
informowana o wielu istotnych elementach
tej gry.
W wymiarze światowym "jest ustalone",
że zostanie wycofany z użycia węgiel.
Takie kraje , jak Polska wypuszczane są
w boczny tor nazywany "bezpieczne
technologie węglowe".
Prasa fachowa jasno stwierdza, że nie
istnieją i nie będą istnieć nigdy
takie technologie. To wszystko jest
pretekstem do tworzenia systemu
policyjnego nadzoru nad
społeczeństwami. Powiedział o tym
otwarcie Prezydent Francji Jacques
Chirac 20 listopada 2000 roku. Nazwano
to "Globalnym zarządzaniem".
Potwierdził to 7 lipca 2009 Al Gore na
konferencji w Oxfordzie.
Nawet w ostatniej swojej encyklice
Papież też o tym mówi. Sekretarz ONZ
zdenerwował się tym, że nie otrzyma
obiecanych pieniędzy. To wszystko są
"datki", "odpusty" i inne certyfikaty na
emisję niby szkodliwych substancji.
W Pana materiale "Zimna kontra"
zawartych jest szereg nieścisłości,
które są typowe gdyż w Polsce nie ma
publikacji materiałów niezgodnych z
linią "PARTII".
O tym innym razem.
Nie mam wątpliwosci, co do tego, że w
Polsce istnieje bardzo silne lobby
antygórnicze, które od 1989 roku
łapie przysłowiowy "wiatr w żagle"
nie licząc sie z niczym. Nie chcę w
tej sprawie wdawać się wątpliwe
analizy dokumentów wywiadów państw
sąsiednich, które w tej sprawie
zawarły porozumienie. Ujawnił to
raport o rozwiązaniu WSI. Pisałem
kiedyś o tym, ale że jest to temat z
gatunku bardzo ryzykownych, nie ma
chętnych ani do pisania, ani do
publikacji tego rodzaju materiałów.
Idą więc na to poważne fundusze od
naszych "przyjaciół". Stąd miedzy
innymi wstrzymanie, ograniczenie i pod
każdym względem degradowanie polskiego
górnictwa po to, aby je ewentualnie
potem przejąć za grosze lub nawet za
darmo. Będące w rękach zagranicznych
inwestorów media powtarzają to bez
przerwy o potrzebie likwidacji tego
sektora naszej gospodarki. Odnośnie
KGHM to miałem okazję pracować w tej
firmie blisko 25 lat, ostatnie 11 lat w
jej Biurze Zarządu. Nie jest to z mojej
strony powtarzanie PR tylko osobiste
doświadczenie. Jasne, ze do USA nam
daleko, nie mniej wiele się tam robi w
kierunku informatyzacji i komputeryzacji
tej firmy. Jest ona może trochę
bardziej niezależna od warszawskich
decydentów, stąd też ma większe w
tej sprawie możliwości i osiągnięcia
w skali krajowej.
Panie Adamie! Polskie górnictwo jest
zacofane technologiczne w tej właśnie
informatyzacji!!! Po wprowadzeniu w
jednej z kopalni w JSW telekomunikacji
opartej na kablu radiacyjnym sztygar
dołowy odpowiedzialny za ten dział
określił to wydarzenie na miarę
wyprawy pierwszego człowieka w kosmos!
Epokowe wydarzenie, bodajźe uźył
słów ´nie spodziewałem się, ze
doczekam się chwili gdy bezprzewodowa
komunikacja będzie pod ziemią! Dwie
czy trzy kopalnie mają w Polsce
podobną sieć na 40 istniejących
jeszcze ! A to jest technologia sprzed
50 lat ! Wszyscy wpowadzają teraz
szybkie i pojemne kable optyczne do
górnictwa wraz z WiFi u nas to pewnie
nie doczekamy tego bo wcześniej
pozamykają te skanseny technologiczne,
czyli polskie górnictwo! Wspomniał
Pan KGHM. A co tam jest takiego
nowoczesnego? Jakie zbieranie danych?
Chyba danych ile ton wydobyto na dzień!
Gdyby w KGHM zbierano dane o
parametrach produkcyjnych tak jak w USA
czy Australli czy Chile to by musieli
zainstalować odpowiednie łącza
przesyłowe, a wcześniej ustawić
miejsca zbierania tych parametrów!
Farmazony o wprowadzaniu czegoś tam na
światowym poziomie zostawmy ludziom z
działu PR w KGHM , ci ogłaszają
sukcesy co tydzień.
Moje uwagi odnośnie komputeryzacji,
informatyzacji itp. zostały całkowicie
błędnie zrozumiane. Tu nie ma żadnych
sugestii. piszę tylko, ze są
propozycje, które same w sobie są
dobre i pozytywne, tyle tylko że
proponuje się je rozwijać jako miejsca
pracy dla zwolnionych górników, tak
przynajmniej odczytałem i zrozumiałem
wczorajszą wypowiedź na tych stronach
znanego śląskigo reżysera i polityka
Kazimierza Kutza. Jak wiadomo
proponował on całkowitą likwidację
górnictwa i hutnictwa na Górnym
Śląsku. Ponieważ nie chciałem wprost
prowadzic z nim polemiki, ten tekst jest
jednak przez niego choćby częsciowo
sprowokowany. Stąd nawiązanie do tego
rodzaju propozycji. W tym miejscu dodam,
że moim zdaniem jedno nie wyklucza
drugiego i np. pełna komputeryzacja
wydobycia i przekazywanych informcji
jest w KGHM Polska Miedź SA, a na
znacznie większą skalę w górnictwie
USA. Poprostu komputeryzacja i
informatyka jest i powinna byc dla
potrzeb przemysłu, handlu, nauki itp.,
a nie zamiast niego.
(ciąg dalszy zpowodu przerwy
technicznej komputera)
nie jesteśmy w sądzie, gdzie sprawdza
się literalnie każde powiedzenie,
stanowisko itp. Trudno jest inaczej
pisać o stanowisku Polskiej Akademii
Nauk w tej sprawie inaczej niż w
trzeciej osobie streszczając jego
stanowisko. Każdy mógł zapoznac się
z całością tego dokumentu, który
był wtedy zamieszczony na stronach
internetowych. Spryt jest owszem, ale
tylko jako zabieg natury
dziennikarskiej. Wynika on z potrzeby
opisania obszernego dokumentu na jednej,
dwóch stronach tekstu prezentując
całość jego zawartości, podczas gdy
oryginał zawiera tych stron
kilkanaście. Zadaniem dziennikarza jest
znaleźć najważniejsze wątki i
krótko przedstawić je Czytelnikowi, co
może w sposób mało udany zrobiłem w
tym tekście. Trzecia osoba nie ma tu
nic do rzeczy, bo podane jest źródło
moich informacji. Tak, z tego co wiem
ostatnio poprawność polityczna coraz
szerszą falą obejmuje również USA, a
w tym mieści sie też poprawność
klimatyczna. Nie mniej dotąd USA
sprzeciwiało się ustaleniom, limitom
itp. emisji CO2. Teraz niestety to się
zmienia. Odnośnie prohibicji i
związanej z tym korupcji całkowicie
podzielam Pana pogląd w tej sprawie.
Miło mi, ze Pan Janud nazywa mnie
profesorem, którym nie jestem. Mam
zaledwie elementarne wyższe
wykształcenie i to na dodatek
uniwersyteckie. Podtrzymuję nadal swoje
stanowisko w sprawie "obłędnej teorii
ocieplenia klimatu", choć terminu tego
nie użyłem wprost, to jednak takie
jest przesłanie mojego tekstu. Tu w
komentarzu użyłem pewnego skrótu
myślowego informującego o istocie
sprawy. Mam nadzieję, że zaakceptuje
Pan moje wyjaśnienia, wszak nie miałem
zamiaru nikogo wprowadzać w błąd, a
Zwiększenie lub zmniejszenie wydobycia
węgla powinno być uwarunkowane przede
wszystkim kalkulacją ekonomiczną!
Autor sugeruje w swoim artykule , źe
zwolennicy wprowadzenia automatyzacji ,
ekologii i rozwiązań informatycznych
chcą zlikwidować górnictwo w Polsce!
Winni stanu rzeczy są niestety politycy
wszelkiej maści! Nikt nie odwaźył
się sprywatyzować górnictwa ! Przez
dwadzieścia lat kwoty wydawane na
restrukturyzacje zamiast na ten cel
pośrednio lub bezpośrednio trafiały
na konto ludzi przy korycie! Afera
goniła aferę ! Kto myśli w polskich
kopalniach o modernizacji! Jaka
informatyzacja?! Spójrzmy uczciwie na
stan dzisiejszy ! Dla przykładu
telekomunikacja, zbieranie danych ,
parametrów pracy czegokolwiek!
Szanowny Panie Profesorze,
Dziś używa Pan zwrotu "obłędna
teoria ocieplenia klimatu". W tekście
"Zimna kontra" nie widzę tego zwrotu.
Wszelkie negatywne uwagi o teorii
ocieplenia klimatu pisze Pan w trzeciej
osobie. Jest to sprytny zabieg
asekuracyjny.
Pisze Pan o polityce Chin i USA.
Niestety to sprzeciw Niemców i
Włochów zastopował podpisanie
porozumień na szczycie G8.
Proszę powiedzieć, że w USA mówi
się obecnie o tzw. Carbongate. Co jest
wskazaniem na prezentowanie
"retuszowanych" danych klimatycznych
widocznych w urzędowych ! dokumentach.
I proszę powiedzieć, że handel
zezwoleniami na emisję CO2 i innych
substancji to w zasadzie kolejna wersja
PROHIBICJI. Oczywiście zorientowani w
temacie wiedzą, jakie ten handel daje
pole do korupcji. W Polsce to temat
mało znany.
Chiny i USA to mocarstwa światowe,
które stać na prowadzenie samodzielnej
polityki również w zakresie ocieplenia
klimatu. Niestety polskie elity
polityczne odpowiedzialne za akceptację
nie tylko pakietu klimatycznego
zachowują sie tak jak opisał to juz
ponad sto lat temu Juliusz Słowacki:
"Pawiem i papugą wśród narodów
byłaś, a teraz jesteś służebnicą
cudzą".
O obłędnej teorii ocieplenia klimatu
pisałem również na tych łamach w
tekście pt. "Zimna kontra", więc nie
mogę stale powtarzać tego co już
napisałem gdzie indziej. O bardzo
wątpliwych możliwościach podziemnego
składowania w Polsce CO2 też pisałem
tutaj niedawno w notatce pt. "Czy w
Polsce możliwa jest sekwestracja
geologiczna?". Zapraszam do lektury.
Teksty te można znaleźć w
wyszukiwarce na górnym pasku portalu
nettg pl
Drogi gościu! O zamykaniu kopalń
piszę w czasie przyszłym niedokonanym,
nawiązując do skutków dotychczasowej
polityki względem górnictwa.
Oczywiście zdanie to wyrwane z
kontekstu źle brzmi. To tak samo jak
Stefan Muller powiedział dowcip o tym
jak jechał pociąg z Niemiec na
Śląsk. Na pierwszej stacji konduktor
powiedział Wrocław, dawniej Breslau.
Na następnej Gliwice, dawniej Gleiwitz,
na końcu mówi Katowice, dawniej
Kattowitz. Na co, Stefan M. mówi do
konduktora, dowidzenia, dawniej Heil
Hitler! Prasa napisała Stefan Muller na
zakończenie swego występu pow1iedział
Heil Hitler! Nic nie wspominając o
całym dowcipie. W ten sposób Stefan M.
został hitlerowcem, tak jak i ja
propagatorem zamykania kopalń.
dlaczego chiny i USA maja gdzies
rystrykcje wobec CO2? Bo zobowiazania do
ograniczenia jej emisji to tak jak by se
szczelic samobuja i oni dobrze o tym
wiedza. Teraz dla nas jedyna szansa to
"Czyste Technologie Weglowe" -
sekwestracja CO2 i podziemne zgazowanie
wegla. J BUZKU lobbuj nasz wegiel i nasz
potencjał w UE a bedzie jako tako -
oby.
Redakcja nie publikuje krytycznych
komentarzy.
To polityka "Warszawy" prowadzi do
wychodzenia przed orkiestrę w walce z
globalnym ociepleniem. Polska likwiduje
miejsca pracy w górnictwie,
hutnictwie,... . Tak od 1990 roku
steruje centrala.
Po niedawnym G8 prasa światowa pisze o
legendzie króla Canute i jego
kanapie/fotelu/. Polacy zamiast walczyć
o swoje miejsca pracy tworzą państwowy
system korupcyjny do handlu zezwoleniami
na CO2 Amerykańska prasa system ten
podaje za przykład tego czego nie wolno
robić.
Będzie identycznie, jak z PROHIBICJĄ.
Przeprosimy się wtedy z paliwami
kopalnymi.
Najlepiej wszystko pozamykac i potem
importowac, tak jest tu napisane
"Odnoszę wrażenie, że po zamknięciu
ostatniej naszej kopalni stanie się on
natychmiast wielokrotnie droższy."
Widzę, że dyskusja na temat stanu kadr górniczych jest niezbędna. Jest ona jednak wielce ryzykowna. Nie od strony mojej pozycji, stanowiska, czy kariery, bo to wszystko mam juz za sobą i najmniej mi na tym juz zalezy Po prostu ludzie sa na tym tle bardzo uczuleni i gotowi są bronic swoich racji w sądach po których nie lubię się włoczyć. Dam tu tylko przykład, ze kiedyś poruszyłem jawne i udokumentowane nadużycia prawne stosowane nagminnie przez wrocławski OUG, a juz rzecznik prasowy WUG obiecał skierować przeciwko mnie sprawę do sądu. Nie zwracając żadnej uwagi na to, czy to prawda, czy nie to co napisałem. Z drugiej strony nie mozna jednak ulegać naciskom i poddawać się. Jest jeszcze jeden element utrudniający poruszenie tej problematyki to moja Redakcja, która z przyczyn czysto pragmatycznych, wszak portal jest finansowany i utrzymywany przez spółki górnicze niechętnie zamieszcza tego rodzju materiały świadczące o brudach, naduzyciach i niekompetencji własnego środowiska, które portal ten utrzymuje. Piszę to po to, aby wiedzieć jakie śą tzw. warunki brzegowe naszych możliwosci. Ale fakt, faktem, ze zjawisko to jest wielce niesympatyczne i najwyższa pora zabrać głos w tej sprawie. Aktualnie jestem na urlopie i stać mnie na razie tylko na komentarz. Po powrocie do domu zgodnie z obietnicą spróbuję coś napisać na ten temat.
Do MD. Piszesz,że jedno pokolenie musi minąć. Jest taki stary dowcip. W Polsce będzie dobrze gdy wymieni się starych Polaków na nowych Polaków. Tylko jest jeden warunek. Ci nowi nie mogą nawet na chwilę widzieć się z tymi starymi, ponieważ ci starzy mogliby młodym przekazać, jak się robi wszystkie szwindle.
dolacze sie do dyskusji i wspomne tylko o jednej rzeczy ze mlodego i tak "starzy" "udupią" i pokaza mu jego miejsce w szeregu. Gornictwo jest szczególną gałęzią gosodarki gdzie wiele zalezy od "znajomości". Mamy wielki potencjal (zaplecze naukowe-np AGH i osrodki badawcze) ktorych nie potrafimy wykozystac a to tylko dlatego ze jeszcze jedno pokolenie musi minac zeby Ci mlodzi wkoncu zaczeli zmieniac ten kraj na lepsze.
Panie Adamie! Zyczę powodzenia w w sprokurowaniu dyskusji w tych właśnie tematach. W interesie Polski , która powinna wykorzystywać to co ma najcenniejszego czyli młodych i wykształconych ludzi leźy wykorzystanie zapału i chęci młodych specjalistów. A nie stwarzanie warunków do ich emigracji na Zachód! W wąskim w sumie polu czyli górnictwie władze polityczne muszą dokonać analizy porównawczej z krajami , które brylują w rozwoju nowoczesnych technologii : Szwecja gdzie jedna kopalnia właściwie LKAB pozwoliła na sukces zaplecza produkcyjnego, czy Finlandia gdzie górnictwo praktycznie nie istnieje a pozostały bardzo zaawansowane firmy wspomagające typu Outokumpu czy Sandvik. Lub Niemcy gdzie kopalnie węgla kamiennego swój czas świetności miały dawno temu i są w etapie schyłkowym, promuje się oczywiście firmy z branźy maszynowej ale oprócz tego jest mnóstwo małych firm specjalistycznych tzw. Spin-off z tamtejszych uniwersytetów. U nas w kraju jest za to wiele pozostałości poprzedniej ery , dinozaurów instytucji górniczej , które mają dość mizerne sukcesy. Nie wspomnę o firmie w której Pan pracował, gdzie tzw. Zaplecze to okołó 20000 tysięcy pracowników w spółkach zaleźnych dodatkowo do 18000 pracujących w KGHM czym moźe się pochwalić? Nieudolnym kopiowaniu zagranicznych technologii ? Zakupie technologii od Finów na piec zawiesinowy? Szkoda dalej to opisywać.
Szanowny Panie tytusW. Zgadzam sie z Panem w całej rozciagłości. Myślę, ze temat ten trzeba będzie też podjąć w umiejętny sposób. Z mojego doświadczenia wynika, że w górnictwie dominuje selekcja negatywna, a zazdrość i rywalizacja jest tym większa im ktoś ma niższe kwalifikacje i to pod każdym względem. Ludziom zdolnym, uczciwym i pracowitym, właśnie z powodu ich zalet zawodowych i charakterologicznych rzuca się kłody pod nogi w sposób całkowicie ich niszczący. Wykorzystuje się do tego celu wszelkie możliwe sposoby przede wszystkim polityczne, koleżeńskie (sitwa), zawodowe (nie potrafią współpracować z mafią), środowiskowe, a nawet religijne!!Wszystko to stwarza bagno, z którego młodzi i zdolni ludzie uciekają jak najdalej i w ten sposób negatywne koło selekcji zamyka się. Pomyślę nad tym, jak ująć ten temat w nastepnych moich tekstach. Dziękuję za inspirację i uwagi.
Panie Adamie! Studenci , którzy coś potrafią uciekają z kraju! W jakiej to kopalni np. KGHM mogliby znaleźć pracę? Przy komputerowym śledzeniu pracy? Monitorowaniu wydobycia? To nie ta firma ! Tam ich nie potrzebują z prostego faktu! Nikt na wysokim szczeblu nie zna się na nowoczesnych i oszczędnych technologiach przetwórstwa rud miedzi. To jest multidysplinarna sztuka w chwili obecnej oparta na powiązaniu podstawowej wiedzy górniczej z IT. Studenci pojadą do Irlandii , Australli czy Kanady bo tam fachowców się ceni! U nas w firmie górniczej zatrudnia się na wysokich stołkach ludzi bez dyplomu zawodowego! Zastępy ratowników z KGHM wygrywają zawody to bardzo dobrze! Ale jak to się ma do codziennej pracy 18 tysięcy pracowników w KGHM? Co to zmienia? Czy ktoś się zastanowił dlaczego tylu ich tam pracuje w przeliczeniu na urobek? Ile sprzętu potrzebują na tonę rudy? Ile MW energii? Ile w tym KGHM jest odpadów lokowanych gdzie się tylko da?
Z obydwoma moimi przedmówcami się zgadzam. Kadra górnicza musi podnosić swoje kwalifikacje i dawać dowody wymagające szacunku na poziomie porównywalnym z innymi zawodami. Są to można powiedzieć równorzędne dwie sprawy związane sprzężeniem zwrotnym. Z moich obserwacji i czynnego udziału w wszelkiego rodzaju robotach górniczych i pracach gremiów kierowniczych wynika jednak, że tak jak w innych zawodach są tutaj ludzie przeciętni, ale też i wybitni. Wystarczy, że wspomnę o dwóch pierwszych miejscach polskich studentów AGH w międzynarodowych zawodach komputerowego projektowania kopalń, jakie zdobyli oni w zeszłym roku. Kilka lat temu zastępy ratownicze z KGHM polska Miedź SA zdobyły w USA pierwsze miejsce w międzynarodowych zawodach ratowniczych. Obok tak wybitnych osiągnięć spotykałem jednak też oznaki żenującej pewności siebie i wszechwiedzy. Kiedy dyrektor, prezes itp. twierdzi, że wie wszystko, a jest to stosunkowo częsty przypadek, to odpowiadam, że wydawało mi się, że tylko Pan Bóg wie wszystko, a tu tymczasem mamy drugiego takiego, który posiada boskie właściwości. Nie chcę dalej komentować i podawać tysięcy podobnych przykładów. Mogę generalnie tylko stwierdzić zgodnie ze znanym przysłowiem ryba psuje się od głowy.
zgadzam sie z przedmowca, wszechobecne marnotrastwo - materialowi sprzetu a do tego przerost zatrudnienia (szczegolnie w etatach). Nasza kadra zarzadzajaca wychodzi z założenia ze lepiej zachowac dotychczasowe wydobycie przy dotychczasowych technologiach niz pchac sie na "szerokie wody" ktore moga zakłócić dotychczasowych stan rzeczy. "Dla nich" zawsze bedzie zle czy jes wydobycie czy brak niezaleznie od technologii
Teoria spiskowa w akcji! Zamiast modernizować górnictwo, wprowadzać nowe technologie produkcyjne, inwestować w informatyzacje – wszystko co robi się na świecie , u nas trwa jałowa I bezmyślna polemika , której celem jest chyba usprawiedliwienie głupoty polskiej kadry zarządzającej i technicznej! A szczególnie utrzymywania status quo – własność państwowa u nas to prosta recepta na permanentny stan rozkładu. Winnym kryzysu w kopalniach są ciemne siły , które zawzięły się na nas. Spójrzmy jednak na poziom wiedzy tej kadry! Od tego zacznijmy dyskusje na temat kryzysu w górnictwie : węglowym jak i rudnym, gdzie pomimo wielkich zysków jest tak samo źle. Przerosty zatrudnienia ,martnotrastwo materiałów i sprzętu prosto wynikają z zacofania technologicznego!
dziękuję i pozdrawiam. Czekam oczywiście na kolejne felietony.
Szanowny Panie Janud! O bzdurach związanych z ociepleniem klimatu piszę od kilku lat na innych jednak łamach. Tutaj piszę dopiero od 10 miesięcy, więc zarzut, że robię to dopiero teraz nie odpowiada prawdzie. Być może, że popełniam nieścisłosci, prosze wziąć jednak pod uwagę, że materiał dziennikarski to nie jest rozprawa naukowa. Z drugiej jednak strony trudno mi sie z Panem zgodzić w całosci, gdyż akurat Komisja Nauk Geologicznych PAN, jest dla mnie w tych sprawach autorytetem, na który sie powołuję. Byc może, ze mój warsztat dziennikarski nie oddaje całej precyzji jej pogladów, ale piszę nie tylko dla ludzi nauki, lecz przede wszystkim dla przeciętnego Kowalskiego i muszę wyłożyć sprawę tak, aby jasno było wiadomo o co chodzi. Jest to od wielu juz lat wypracowana przeze mnie technika popularyzacji nauk przyrodniczych. Metoda ta nie jest doskonała, tak jak i każda inna i z pokorą przyjmuję zarzuty. Obiecuję na przyszłośc, że dołożę więcej starań dla ścisłości opisu tego tematu. Dziekuję za uwagi z których na pewno skorzystam. Zapewniam jedak Pana, że niczyjej linii w tej sprawie nie reprezentuję, poza moim własnym głębokim przekonaniem, które wynika z moich studiów nad historią globu ziemskiego od około 1 mliarda lat. Nauczycieli w tym temacie miałem jeszcze przedwojennych (tj. sprzed II wojny światowej) i opieram sie na ich ustaleniach. W ogóle muszę sie z Panem zgodzić, że nauki przyrodnicze, a szczególnie dotyczące nauk geologicznych są z jednej strony mało precyzyjne np, wiek liczony w milionach lat, a ostatnie wydarzenia w dziesiątkach tysięcy lat (zlodowacenia). Są one jednakże na tyle dokładne, ze mogą uchwycic istotę zachodzących na naszym globie zmian. I oto tutaj chodzi, i o tym staram sie pisac nie zwracając uwagi na żadne układy polityczne, partyjne, poprawnościowe, czy międzynarodowe, binesowe itp. Po prostu moja wiedza i moje publikacje na ten temat są całkowicie od nich niezalezne. I niech tak już zostanie. Myśle, że również właśnie z tego powodu są one tutaj publikowane, bo tak na prawdę to w Katowicach nie znam prawie nikogo, kto z innych powodów mógłby je przpychać do publikacji. W pozostałych sprawach po raz kolejny potwierdzam, ze generalnie mam ten sam pogląd, jaki wyraża Pan w swoich komentarzach, za które bardzo dziękuje. Pozdrawiam.
Dopiero teraz pisze Pan na temat. Toczy się konkretna gra o duże pieniądze. Polska opinia publiczna nie jest informowana o wielu istotnych elementach tej gry. W wymiarze światowym "jest ustalone", że zostanie wycofany z użycia węgiel. Takie kraje , jak Polska wypuszczane są w boczny tor nazywany "bezpieczne technologie węglowe". Prasa fachowa jasno stwierdza, że nie istnieją i nie będą istnieć nigdy takie technologie. To wszystko jest pretekstem do tworzenia systemu policyjnego nadzoru nad społeczeństwami. Powiedział o tym otwarcie Prezydent Francji Jacques Chirac 20 listopada 2000 roku. Nazwano to "Globalnym zarządzaniem". Potwierdził to 7 lipca 2009 Al Gore na konferencji w Oxfordzie. Nawet w ostatniej swojej encyklice Papież też o tym mówi. Sekretarz ONZ zdenerwował się tym, że nie otrzyma obiecanych pieniędzy. To wszystko są "datki", "odpusty" i inne certyfikaty na emisję niby szkodliwych substancji. W Pana materiale "Zimna kontra" zawartych jest szereg nieścisłości, które są typowe gdyż w Polsce nie ma publikacji materiałów niezgodnych z linią "PARTII". O tym innym razem.
Nie mam wątpliwosci, co do tego, że w Polsce istnieje bardzo silne lobby antygórnicze, które od 1989 roku łapie przysłowiowy "wiatr w żagle" nie licząc sie z niczym. Nie chcę w tej sprawie wdawać się wątpliwe analizy dokumentów wywiadów państw sąsiednich, które w tej sprawie zawarły porozumienie. Ujawnił to raport o rozwiązaniu WSI. Pisałem kiedyś o tym, ale że jest to temat z gatunku bardzo ryzykownych, nie ma chętnych ani do pisania, ani do publikacji tego rodzaju materiałów. Idą więc na to poważne fundusze od naszych "przyjaciół". Stąd miedzy innymi wstrzymanie, ograniczenie i pod każdym względem degradowanie polskiego górnictwa po to, aby je ewentualnie potem przejąć za grosze lub nawet za darmo. Będące w rękach zagranicznych inwestorów media powtarzają to bez przerwy o potrzebie likwidacji tego sektora naszej gospodarki. Odnośnie KGHM to miałem okazję pracować w tej firmie blisko 25 lat, ostatnie 11 lat w jej Biurze Zarządu. Nie jest to z mojej strony powtarzanie PR tylko osobiste doświadczenie. Jasne, ze do USA nam daleko, nie mniej wiele się tam robi w kierunku informatyzacji i komputeryzacji tej firmy. Jest ona może trochę bardziej niezależna od warszawskich decydentów, stąd też ma większe w tej sprawie możliwości i osiągnięcia w skali krajowej.
Panie Adamie! Polskie górnictwo jest zacofane technologiczne w tej właśnie informatyzacji!!! Po wprowadzeniu w jednej z kopalni w JSW telekomunikacji opartej na kablu radiacyjnym sztygar dołowy odpowiedzialny za ten dział określił to wydarzenie na miarę wyprawy pierwszego człowieka w kosmos! Epokowe wydarzenie, bodajźe uźył słów ´nie spodziewałem się, ze doczekam się chwili gdy bezprzewodowa komunikacja będzie pod ziemią! Dwie czy trzy kopalnie mają w Polsce podobną sieć na 40 istniejących jeszcze ! A to jest technologia sprzed 50 lat ! Wszyscy wpowadzają teraz szybkie i pojemne kable optyczne do górnictwa wraz z WiFi u nas to pewnie nie doczekamy tego bo wcześniej pozamykają te skanseny technologiczne, czyli polskie górnictwo! Wspomniał Pan KGHM. A co tam jest takiego nowoczesnego? Jakie zbieranie danych? Chyba danych ile ton wydobyto na dzień! Gdyby w KGHM zbierano dane o parametrach produkcyjnych tak jak w USA czy Australli czy Chile to by musieli zainstalować odpowiednie łącza przesyłowe, a wcześniej ustawić miejsca zbierania tych parametrów! Farmazony o wprowadzaniu czegoś tam na światowym poziomie zostawmy ludziom z działu PR w KGHM , ci ogłaszają sukcesy co tydzień.
Moje uwagi odnośnie komputeryzacji, informatyzacji itp. zostały całkowicie błędnie zrozumiane. Tu nie ma żadnych sugestii. piszę tylko, ze są propozycje, które same w sobie są dobre i pozytywne, tyle tylko że proponuje się je rozwijać jako miejsca pracy dla zwolnionych górników, tak przynajmniej odczytałem i zrozumiałem wczorajszą wypowiedź na tych stronach znanego śląskigo reżysera i polityka Kazimierza Kutza. Jak wiadomo proponował on całkowitą likwidację górnictwa i hutnictwa na Górnym Śląsku. Ponieważ nie chciałem wprost prowadzic z nim polemiki, ten tekst jest jednak przez niego choćby częsciowo sprowokowany. Stąd nawiązanie do tego rodzaju propozycji. W tym miejscu dodam, że moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego i np. pełna komputeryzacja wydobycia i przekazywanych informcji jest w KGHM Polska Miedź SA, a na znacznie większą skalę w górnictwie USA. Poprostu komputeryzacja i informatyka jest i powinna byc dla potrzeb przemysłu, handlu, nauki itp., a nie zamiast niego.
(ciąg dalszy zpowodu przerwy technicznej komputera) nie jesteśmy w sądzie, gdzie sprawdza się literalnie każde powiedzenie, stanowisko itp. Trudno jest inaczej pisać o stanowisku Polskiej Akademii Nauk w tej sprawie inaczej niż w trzeciej osobie streszczając jego stanowisko. Każdy mógł zapoznac się z całością tego dokumentu, który był wtedy zamieszczony na stronach internetowych. Spryt jest owszem, ale tylko jako zabieg natury dziennikarskiej. Wynika on z potrzeby opisania obszernego dokumentu na jednej, dwóch stronach tekstu prezentując całość jego zawartości, podczas gdy oryginał zawiera tych stron kilkanaście. Zadaniem dziennikarza jest znaleźć najważniejsze wątki i krótko przedstawić je Czytelnikowi, co może w sposób mało udany zrobiłem w tym tekście. Trzecia osoba nie ma tu nic do rzeczy, bo podane jest źródło moich informacji. Tak, z tego co wiem ostatnio poprawność polityczna coraz szerszą falą obejmuje również USA, a w tym mieści sie też poprawność klimatyczna. Nie mniej dotąd USA sprzeciwiało się ustaleniom, limitom itp. emisji CO2. Teraz niestety to się zmienia. Odnośnie prohibicji i związanej z tym korupcji całkowicie podzielam Pana pogląd w tej sprawie.
Miło mi, ze Pan Janud nazywa mnie profesorem, którym nie jestem. Mam zaledwie elementarne wyższe wykształcenie i to na dodatek uniwersyteckie. Podtrzymuję nadal swoje stanowisko w sprawie "obłędnej teorii ocieplenia klimatu", choć terminu tego nie użyłem wprost, to jednak takie jest przesłanie mojego tekstu. Tu w komentarzu użyłem pewnego skrótu myślowego informującego o istocie sprawy. Mam nadzieję, że zaakceptuje Pan moje wyjaśnienia, wszak nie miałem zamiaru nikogo wprowadzać w błąd, a
Zwiększenie lub zmniejszenie wydobycia węgla powinno być uwarunkowane przede wszystkim kalkulacją ekonomiczną! Autor sugeruje w swoim artykule , źe zwolennicy wprowadzenia automatyzacji , ekologii i rozwiązań informatycznych chcą zlikwidować górnictwo w Polsce! Winni stanu rzeczy są niestety politycy wszelkiej maści! Nikt nie odwaźył się sprywatyzować górnictwa ! Przez dwadzieścia lat kwoty wydawane na restrukturyzacje zamiast na ten cel pośrednio lub bezpośrednio trafiały na konto ludzi przy korycie! Afera goniła aferę ! Kto myśli w polskich kopalniach o modernizacji! Jaka informatyzacja?! Spójrzmy uczciwie na stan dzisiejszy ! Dla przykładu telekomunikacja, zbieranie danych , parametrów pracy czegokolwiek!
Szanowny Panie Profesorze, Dziś używa Pan zwrotu "obłędna teoria ocieplenia klimatu". W tekście "Zimna kontra" nie widzę tego zwrotu. Wszelkie negatywne uwagi o teorii ocieplenia klimatu pisze Pan w trzeciej osobie. Jest to sprytny zabieg asekuracyjny. Pisze Pan o polityce Chin i USA. Niestety to sprzeciw Niemców i Włochów zastopował podpisanie porozumień na szczycie G8. Proszę powiedzieć, że w USA mówi się obecnie o tzw. Carbongate. Co jest wskazaniem na prezentowanie "retuszowanych" danych klimatycznych widocznych w urzędowych ! dokumentach. I proszę powiedzieć, że handel zezwoleniami na emisję CO2 i innych substancji to w zasadzie kolejna wersja PROHIBICJI. Oczywiście zorientowani w temacie wiedzą, jakie ten handel daje pole do korupcji. W Polsce to temat mało znany.
Chiny i USA to mocarstwa światowe, które stać na prowadzenie samodzielnej polityki również w zakresie ocieplenia klimatu. Niestety polskie elity polityczne odpowiedzialne za akceptację nie tylko pakietu klimatycznego zachowują sie tak jak opisał to juz ponad sto lat temu Juliusz Słowacki: "Pawiem i papugą wśród narodów byłaś, a teraz jesteś służebnicą cudzą".
O obłędnej teorii ocieplenia klimatu pisałem również na tych łamach w tekście pt. "Zimna kontra", więc nie mogę stale powtarzać tego co już napisałem gdzie indziej. O bardzo wątpliwych możliwościach podziemnego składowania w Polsce CO2 też pisałem tutaj niedawno w notatce pt. "Czy w Polsce możliwa jest sekwestracja geologiczna?". Zapraszam do lektury. Teksty te można znaleźć w wyszukiwarce na górnym pasku portalu nettg pl
Drogi gościu! O zamykaniu kopalń piszę w czasie przyszłym niedokonanym, nawiązując do skutków dotychczasowej polityki względem górnictwa. Oczywiście zdanie to wyrwane z kontekstu źle brzmi. To tak samo jak Stefan Muller powiedział dowcip o tym jak jechał pociąg z Niemiec na Śląsk. Na pierwszej stacji konduktor powiedział Wrocław, dawniej Breslau. Na następnej Gliwice, dawniej Gleiwitz, na końcu mówi Katowice, dawniej Kattowitz. Na co, Stefan M. mówi do konduktora, dowidzenia, dawniej Heil Hitler! Prasa napisała Stefan Muller na zakończenie swego występu pow1iedział Heil Hitler! Nic nie wspominając o całym dowcipie. W ten sposób Stefan M. został hitlerowcem, tak jak i ja propagatorem zamykania kopalń.
dlaczego chiny i USA maja gdzies rystrykcje wobec CO2? Bo zobowiazania do ograniczenia jej emisji to tak jak by se szczelic samobuja i oni dobrze o tym wiedza. Teraz dla nas jedyna szansa to "Czyste Technologie Weglowe" - sekwestracja CO2 i podziemne zgazowanie wegla. J BUZKU lobbuj nasz wegiel i nasz potencjał w UE a bedzie jako tako - oby.
Redakcja nie publikuje krytycznych komentarzy. To polityka "Warszawy" prowadzi do wychodzenia przed orkiestrę w walce z globalnym ociepleniem. Polska likwiduje miejsca pracy w górnictwie, hutnictwie,... . Tak od 1990 roku steruje centrala. Po niedawnym G8 prasa światowa pisze o legendzie króla Canute i jego kanapie/fotelu/. Polacy zamiast walczyć o swoje miejsca pracy tworzą państwowy system korupcyjny do handlu zezwoleniami na CO2 Amerykańska prasa system ten podaje za przykład tego czego nie wolno robić. Będzie identycznie, jak z PROHIBICJĄ. Przeprosimy się wtedy z paliwami kopalnymi.
Najlepiej wszystko pozamykac i potem importowac, tak jest tu napisane "Odnoszę wrażenie, że po zamknięciu ostatniej naszej kopalni stanie się on natychmiast wielokrotnie droższy."