Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, która rozpoczyna się 28 listopada w Durbanie, powinna doprowadzić do przyjęcia planu działania oraz do ustalenia ostatecznego terminu, w którym największe potęgi gospodarcze świata powinny porozumieć się w sprawie ambitnych, kompleksowych i prawnie wiążących ram działania w dziedzinie klimatu.
Od przyjęcia tego porozumienia Unia Europejska uzależnia swój udział w drugim okresie realizacji zobowiązań przyjętych w protokole z Kioto. Pozostałe cele konferencji w Durbanie obejmować będą wprowadzenie w życie postanowień przyjętych w ubiegłym roku w Cancún (Meksyk) oraz rozwiązanie głównych kwestii, które pozostały wówczas nierozstrzygnięte, poprzez opracowanie zrównoważonego pakietu decyzji możliwych do zaakceptowania przez wszystkie strony - czytamy w komunikacie Komisji Europejskiej.
W Durbanie UE przedstawi też sprawozdanie ze swoich postępów w udzielaniu krajom rozwijającym się szybkiej pomocy finansowej na działania związane z klimatem. Zgodnie z zobowiązaniem, jakie złożyła UE, w okresie 2010-2012 pomoc ta ma wynieść 7,2 mld euro. Dotychczas udostępnione zostały dwie trzecie tej kwoty, czyli 4,68 mld euro.
- O ile postawione przez nas warunki zostaną spełnione, Unia będzie otwarta na drugi okres realizacji zobowiązań podjętych w protokole z Kioto. Oprócz porozumienia w sprawie planu działania, konferencja w Durbanie powinna umożliwić wzmocnienie integralności środowiskowej protokołu z Kioto oraz stworzenie nowych mechanizmów rynkowych, które pomogłoby krajom rozwijającym się ograniczyć swoje emisje możliwie najmniejszym kosztem. Zbliżająca się konferencja powinna też doprowadzić do wdrożenia ubiegłorocznych postanowień z Cancún i uzupełnić luki, które w nich pozostały W kontekście przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej - powiedział polski minister środowiska Marcin Korolec.
Tymczasem Connie Hedegaard, komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu, wezwała Stany Zjednoczone i Chiny do wspólnych działań w dla ochrony klimatu. - Unia jest gotowa na zawarcie w Durbanie ogólnoświatowego traktatu. Niestety, inne potęgi gospodarcze, takie jak Stany Zjednoczone czy Chiny, nie są na to przygotowane - stwierdziła Hedegaard.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zgoda, zgoda do samego końca. Tylko mam pytanie do wszystkich, którzy o czyms decydują (lub decydowali) w naszym państwie: dlaczego znając tak tragiczne skutki dla naszego kraju całej pakietowej, lobbystycznej wydmuszki, skorzystali z dobrej rady Chiraca i "siedzieli cicho w kącie"? Czy 38 milionów polskich obywateli ma płacić za tchórzostwo naszych polityków?
typowe dla biurokratow z Brukselii. Zwalic wine na USA i Chiny by wytlumaczyc , ze kraje europejskie zmadrzaly i nie beda juz kierowac sie grupa ekoterrystow i zwiazanymi z nimi biurokratami z Brukseli. Kyoto is dead! Durban to jedno wielkie osmieszenie, jedyne korzysci maja z tego delegaci , ktorzy za pieniadze podatnikow pobawia sie w RPA. Tak samo jak na Balii. Notabene dlaczego pani komisarz nic nie wspomina o ostatnich rewelacjach ICCC , gdzie przyznano sie , ze dzialalnosc ludzka ma wplyw na klimat ale nie taki aby swiat mial na to wydac biliony dolarow. Unia sie wali na naszych oczach a ci pani komisarz dalej plecie swoje bzdury.