Rozmowa z GRZEGORZEM BUTRYMEM, dyrektorem ds. sprzedaży i kontraktacji energii w firmie OX2 Polska
Firma OX2, niezależny producent energii, jest czołowym deweloperem OZE – farm wiatrowych, fotowoltaicznych oraz magazynów energii. Od pewnego czasu rozwija także w Polsce ofertę terminowych umów zakupu energii elektrycznej (PPA – Power Purchase Agreement). Jakie jest zainteresowanie tą formułą sprzedaży energii?
Jeszcze kilka lat temu była ona nieznana, wzrost zainteresowania nastąpił dopiero w dobie kryzysu związanego z cenami energii, w czasach, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie.
Dzisiaj ten produkt staje się coraz bardziej powszechny. W formule PPA zostaje nawiązana współpraca pomiędzy producentem energii a jej odbiorcą, dzięki której klient zyskuje gwarancję dostaw zielonej energii po ustalonej z góry cenie. Istota kontraktu polega na pominięciu rynku giełdowego, stabilizacji kosztów, odejściu od wahań cen rynkowych. W związku z tym co do zasady cena tej energii powinna być niższa. Wiele firm już wie, jak on funkcjonuje i nawiązuje z nami współpracę w zakresie PPA. Co ciekawe, nasi klienci nie chcą już kupować PPA w klasycznej formule, czyli nabywając tylko energię z wiatru czy z fotowoltaiki. Częściej są zainteresowani bardziej zaawansowaną strukturą PPA, łączącą energię z różnych źródeł oraz magazyny energii, która będzie lepiej dopasowana do zapotrzebowania klienta na energię.
OZE rzeczywiście jest najlepszym rozwiązaniem, pomysłem na dekarbonizację przemysłu?
Na pewno jednym z kilku rozwiązań. Z tego względu, że sama dekarbonizacja wykorzystuje różne dostępne rozwiązania.
Dzisiaj niewiele firm dysponuje tak dużą przestrzenią, aby postawić fotowoltaikę, nie mówiąc o farmach wiatrowych, które są bardziej skomplikowane, czy magazynach energii. Te ostatnie teoretycznie można łatwiej zainstalować w miejscu, gdzie firma prowadzi działalność, ale z drugiej strony nie zawsze w danej lokalizacji jest dostępna moc przyłączeniowa. W tym przypadku dobrym rozwiązaniem jest zakup zielonej energii właśnie w ramach PPA.
Mówi się o tym, że do 2040 r. aż 80 proc. energii ma pochodzić z instalacji OZE wspieranych magazynami energii. Czy to jest realne?
Moim zdaniem to nie jest perspektywa niemożliwa do zrealizowania, mimo że obecnie jesteśmy na poziomie około 30 procent. Oczywiście taka zmiana wymaga różnych strukturalnych działań, ponieważ to nie tylko onshore, ale i fotowoltaika, magazyny energii oraz offshore, który co do zasady jest droższą inwestycją, jednak stabilizuje rynek.
Stabilizacja jest niezwykle istotna, pozwoli na przykład zniwelować koszty. Dzisiaj w elektrowniach konwencjonalnych produkcja jednej kilowatogodziny czy megawatogodziny jest zdecydowanie droższa niż nawet offshore. Znana jest cena za megawatogodzinę offshore, która wynosi poniżej 500 zł.
Czy jest szansa na łagodne przejście do nowych źródeł energii?
To nie jest łatwy społecznie temat. Myślę, że wiele firm, które się profesjonalnie tym zajmują, stara się znaleźć rozwiązania, żeby ten proces odbył się jak najłagodniej. Przykładem są też możliwości zmiany kwalifikacji osób zatrudnionych w górnictwie. OX2 jest jedną z firm, które zaproponowały taki program jako pierwsze. W naszym programie, który zrealizowaliśmy wraz z Windhunter Academy, górnicy zdecydowani na odejście z branży wydobywczej zostali przeszkoleni i zdobyli kompetencje do pracy w charakterze technika oraz serwisanta turbin wiatrowych.
Pojawiają się pytania, czy możliwe będzie stuprocentowe odejście od górnictwa. Czas pokaże. Czeka nas okres przejściowy, by zapewnić potrzeby mocowe. Obserwując działania spółek Skarbu Państwa, źródła węglowe są zastępowane przez gazowe, żeby stabilizować rynek. Na pewno onshore, offshore czy fotowoltaika oraz magazyny energii są istotnym elementem przyszłego miksu energetycznego.
Znaczącym elementem systemu jest budowa polskiej elektrowni jądrowej. Jeśli będziemy mieć elektrownię jądrową i OZE z magazynami energii, nastąpi powolne wygaszanie konwencjonalnych elektrowni.
Czy zbyt wysokie założenie OZE w systemie nie oznacza ryzyka blackoutu?
Czy jest możliwe 100 proc. OZE? W mojej ocenie nie. Nie zastąpimy w 100 proc. konwencjonalnej energetyki przez OZE z punktu widzenia produkcji energii. Dla stabilizacji sieci ważne są np. magazyny energii.
Dywersyfikacja dostaw jest potrzebna. Zapewnią ją elektrownie jądrowe, magazyny energii i OZE. Zwróćmy uwagę, że budowa onshore’u postępuje cały czas, pomimo trudności związanych z odległością od zabudowań. Chociaż dzisiaj tak naprawdę odległość nie jest jedynym wyzwaniem, z którym się mierzymy jako deweloperzy. Chcielibyśmy szybciej budować na przykład farmy wiatrowe, bo z punktu widzenia prac budowlanych jest to możliwe, ale zbyt dużo czasu zajmuje cała procedura formalna, co już niejednokrotnie było podnoszone przez stowarzyszenia, producentów energii, producentów OZE czy deweloperów OZE. Jeśli ten proces przyspieszy, to cel, czyli osiągnięcie w 2040 roku aż 80 proc. energii pochodzącej z OZE, będzie możliwy do zrealizowania. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo słychać od strony rządowej, że jest taka intencja. Czekamy więc z nadzieją.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.