Do protestu w Katowicach od dawna szykowali się hutnicy. Zaplanowali go na czwartek, 21 sierpnia, kolejny raz chcą zwrócić uwagę na trudną sytuacje branży górniczej w Polsce. Jednak po poniedziałkowym wywiadzie, w którym minister energii Miłosz Motyka zapowiedział „aktualizację” umowy społecznej, do protestujących hutników dołączą górnicy. Od godz. 8 do 12 protestujący będą przechodzić przez przejścia dla pieszych wokół Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Przypomnijmy. W opublikowanym 18 sierpnia wywiadzie, minister energii Miłosz Motyka powiedział: - Nie będziemy mamić górników, szczególnie związkowców, hasłami że będziemy dopłacać x miliardów do nierentownych inwestycji, do nierentownych działań. Liczymy, że pokażą ze swojej strony, w uczciwej dyskusji, jak zamierzając z niektórych kosztów schodzić.
Zapowiedział też, że w długoterminowej perspektywie umowa społeczna „będzie aktualizowana”. To właśnie słowa o podpisanym w 2021 r. porozumieniu między rządem a związkami zawodowymi wywołały burzę w środowisku górniczym.
Słowami ministra mocno oburzyli się związkowcy. - Rząd Polski nie dopłaca do wydobycia węgla, ale do likwidacji górnictwa - mówił Rafał Jedwabny, wiceprzewodniczący Sierpnia 80. - Pan minister jasno stwierdził, że będzie renegocjacja umowy społecznej, co oznacza, że w najbliższy czwartek w Katowicach, gdzie ma się odbyć manifestacja hutników, wezmą w niej udział także górnicy. Połączymy siły z hutnikami. Mam informacje z kilku związków, że też będą z nami - mówił Rafał Jedwabny.
Górnicy mają się zebrać 21 sierpnia już o godz. 8 pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Od godz. 8 do 12 protestujący będą przechodzić przez przejścia dla pieszych wokół urzędu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.