- Nie będziemy mamić górników hasłami, szczególnie związkowców, że będziemy dopłacać x miliardów do nierentownych inwestycji, działań - mówił minister energii Miłosz Motyka w rozmowie z dziennikarzem Jakubem Wiechem.
Dodał, że liczy, iż związkowcy pokażą w dyskusji, jak zamierzają schodzić z niektórych kosztów.
Górnictwo chroni umowa społeczna, podpisana 28 maja 2021 roku, jeszcze za czasów premiera Mateusza Morawieckiego. Zgodnie z jej zapisami Polska przestanie wydobywać węgiel kamienny dopiero w 2049 r. Umowa reguluje proces stopniowego wygaszania kopalń węgla kamiennego oraz określa zasady i tempo tego procesu, a także przewiduje gwarancje zatrudnienia i osłon socjalnych dla górników. Dodatkowo, umowa zakłada wsparcie dla transformacji gospodarczej województwa śląskiego.
Minister zapowiedział rewizję tej ważnej dla branży umowy.
- Myślę, że w perspektywie długoterminowej, umowa społeczna będzie aktualizowana - zapowiedział Miłosz Motyka w rozmowie z Jakubem Wiechem.
W tym przypadku do tanga trzeba dwojga, a związki zawodowe nie są skłonne do ustępstw. W tym roku dopłaty do górnictwa, w tym do redukcji zdolności produkcyjnych, mają wynieść około 9 mld zł. W 2024 roku sektor górnictwa węgla kamiennego zanotował 11,06 mld zł straty netto. Przychody ze sprzedaży węgla wyniosły 25,43 mld zł wobec 37,9 mld zł w 2023 r.
Jak donosi katowicki oddział ARP maleje też udział węgla w produkcji prądu. W zeszłym roku wyniósł 57 proc. Jeszcze 10 lat temu było to 80 procent, a 20 lat temu 90 procent.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@Rob Son. Dokładnie tak. Dlatego przestajemy likwidować górnictwo.
Bravo już pora .Dość drążenia budżetu podatnika.
A tak nawiasem. To koniec dopłat do likwidacji polskiego górnictwa oznacza koniec jego likwidacji.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.