W Sejmie czekają na „odmrożenie” dwa projekty ustawy w sprawie emerytur stażowych. Jeden złożyła „Solidarność”, a drugi Lewica. Niewiele się od siebie nie różnią. Od dawna to przedmiot mało energicznych rozważań przeróżnych organów. Swego czasu obiecywał je prezydent Andrzej Duda. W ostatnich tygodniach sprawa nabrała jednak tempa.
„Od 10 lat politycy obiecują... jest kilka projektów w Sejmie, ale nic się nie dzieje. Miało nie być zamrażarki” - punktował wczoraj, podczas ostatniej debaty przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, jeden z kandydatów Marek Woch.
Jeden z górniczych związków zawodowych „Przeróbka” poprosił Szymona Hołownię jako Marszałka Sejmu, ale i kandydata na prezydenta RP, by zajął się sprawą emerytur stażowych. Pod koniec kwietnia związkowcy wystosowali do niego petycję. I czekają na odpowiedź.
Jak mówi przewodniczący Zarządu Krajowego ZZ „Przeróbka” Sławomir Łukasiewicz w najbliższy czwartek, 15 maja temat ma też być poruszony podczas posiedzenia zespołu Rady Dialogu Społecznego.
Związkowcy wiedzą czego dokładnie chcą od Marszałka Sejmu:
Petycja złożona została przez Związek Zawodowy „Przeróbka” w dniu 29 kwietnia 2025 r. i skierowana jest do Marszałka Sejmu RP, Szymona Hołowni. Tak się bowiem składa, że jest on szefem wszystkich sejmowych zamrażarek. W jednej z nich od 8 lutego 2024 r. zamrożone są dwa bardzo ważne projekty ustaw stażowych. Zrządzeniem losu jest fakt, że właśnie Szymon Hołownia, to także kandydat startujący na urząd Prezydenta RP, a więc złożona petycja ma najbardziej właściwego adresata z wszystkich możliwych adresatów. Wzywa ona do wprowadzenia emerytur stażowych w Polsce, które powinny wynosić 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
ZZ „Przeróbka” przeprowadził dokładną analizę. Związkowcy zwrócili uwagę m.in. na to, że w 2022 r. średni staż pracy osób przechodzących na emeryturę według dotychczasowych zasad wynosił 31,5 lat (mężczyźni) i 33,3 lat (kobiety). Tym samym jest niższy od progów proponowanych dla emerytur stażowych. Oznacza to, że ich wprowadzenie nie powinno zmniejszyć wpływów do systemu. Jeśli rzeczywiście emerytury stażowe zadziałają motywująco na pracowników, to mogą one nawet wzrosnąć.
Wielu pracowników z nadzieją czeka na wprowadzenie emerytur stażowych. Czy nastąpi to jeszcze w tym roku? Nie wiadomo. To od lat temat obietnic. Ich wprowadzenie umożliwiłoby osobom z długim stażem pracy przejście na emeryturę przed osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej jest za. Jego szefowa zabiega teraz o poparcie ministra finansów.
Jakie zasady przewidują dwa nowe projekty? Kto będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę?
Pomysł nie jest nowy. Zgodnie z obecnymi projektami, kobiety z 35-letnim okresem składkowym i nieskładkowym oraz mężczyźni z 40-letnim stażem pracy mogliby skorzystać z wcześniejszej emerytury. Te przepisy dotyczyłyby osób urodzonych po 31 grudnia 1948 roku, które podlegają nowemu systemowi emerytalnemu.
Dodatkowym warunkiem jest posiadanie na koncie ZUS środków pozwalających na wypłatę co najmniej 120 proc. minimalnej emerytury miesięcznie. Eksperci przewidują, że wprowadzenie tych zmian może kosztować budżet państwa około 14,5 mld zł.
Czy i kiedy emerytury stażowe zostaną wprowadzone?
Wciąż nie wiadomo, kiedy zmiany zostaną wprowadzone. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prowadzi konsultacje z Ministerstwem Finansów. Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk spotkała się z ministrem finansów Andrzejem Domańskim. Czy rząd zdecyduje się poprzeć te zmiany? To pytanie wzbudza wiele emocji i szerokie zainteresowanie społeczne. Nie jest jednak jasne, jakie stanowisko zajmie minister Domański. Przeszkodę mogą stanowić nie tylko koszty wprowadzenia nowych regulacji, które obciążą budżet państwa, ale również fakt, że intencją rządu jest zachęcenie osób w wieku emerytalnym do dalszej aktywności zawodowej.
By przepisy zaczęły obowiązywać, muszą przejść przez cały proces legislacyjny w parlamencie i zostać podpisane przez prezydenta. Na razie nie ma konkretnej daty.
To rozwiązanie miałoby szczególne znaczenie dla osób, które ze względu na długi okres pracy zawodowej, często w trudnych warunkach, nie są w stanie kontynuować aktywności zawodowej do osiągnięcia standardowego wieku emerytalnego.
Piotr Duda, przewodniczący „Solidarności”, wielokrotnie apelował o dalsze procedowanie zmian. Argumentował, że wiele osób z wieloletnim stażem pracy, szczególnie w zawodach wymagających znacznego wysiłku fizycznego lub umysłowego, nie jest w stanie kontynuować pracy aż do 65 lat. Wprowadzenie emerytur stażowych miałoby stanowić odpowiedź na te potrzeby. Byłoby to przełomowe dla wielu osób, które przez dekady ciężko pracowały i teraz oczekują godnego zakończenia kariery zawodowej. Kolejne tygodnie pokażą, czy te oczekiwania zostaną spełnione.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.