5 czerwca 2011 08:07
:
:
autor: Jerzy Chromik - Trybuna Górnicza
2 tys. odsłon
BHP: wysoki koszt ryzykanctwa
Konkluzje zespołu będą impulsem do zmiany systemu szkolenia. Chcielibyśmy wzbogacić je zwłaszcza o wymiar praktyczny, z odwołaniem się do sytuacji dramatycznych, po to, aby na ich tle pokazywać i utrwalać dobre wzory zachowań – tłumaczy sens badań ankietowych i późniejszego wykorzystania ich rezultatów dyrektor Malinga
fot: Jarosław Galusek
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
panie Galusek szkolenia trzeba robić
Dozorowi Wyższemu a nie Górnikom bo to
przez nich jest tak dużo
wypadków,przez ich głupie decyzje i
brak z ich strony znajomości przepisów
BHP BO ZA WSZELKĄ CENĘ JEST WAŻNE
WYDOBYCIE A NIE ŻYCIE GÓRNIKA.
a gdzie są służby BHP na Kopalniach.
Siedzą w kieszeniach Dyrektorów
Kopalń, bo ukrywają wypadki a WUG nic
w tej sprawie nie robi siedzą sobie
cicho jak mysz pod miotłą
jeżeli chodzi o wypadki na kopalniach
to jest dużo winy dozoru wyższego bo
oni ganiają górników żeby więcej
robili, a za tym idą wypadki U nas na
kopalni Sośnica-Makoszowy Naczelny
Inżynier Bogusław Cywka każe czyści
przenośniki w czasie jazdy,a jak się
odmówi to wygania pod szyb,kara odpisem
3 godzin i do tego dostaje górnik
naganę- to jest dopiero idiota i taki
mamy dozór wyższy na tej Kopalni,to
jest emeryt i takiego idiotę jeszcze
trzymają na Kopalni, a takich idiotów
jest dużo na kopalni Sośnica-Makoszowy
np. nadsztygar Garus,główny górniczy
Fijak,nadsztygar Morys, Możdżonek,
Śledzicki itp.
Taaaa, wiec doszli do wniosku ,ze winny
jest poszkodowany i nikt inny.
Wiec wymyslili, na BHP-owce na jas-mos
(ponoc tez w calej jswsa) pan glowny
oswiadczyl ,ze mamy poinformowac zaloge
, ze kazdy ZGLOSZONY wypadek bedzie
kwalifikowal do przeniesienia na
powierzchnie, oczywiscie jezeli bedzie
on z winy pracownika (na naszej kopalni
jest tak zakwalifikowanych ponad 90 %
wypadkow). Wiec krotko mowiac gornik
zglaszajacy wypadek moze sie czuc
pracownikiem powierzchni! Zaczynam sie
powarznie zastanawiac nad zmiana zawodu,
jezeli wezma nam 25 lat , to żegnam te
bagno pana zagorowskiego i spolki jego
!!!
"zainteresowny"...możesz mi wierzyć,
że można inaczej i lepiej bo
bezpieczeństwo nie wyklucza wydajności
tylko ją generuje. Można dużo i
bezpiecznie....ale tak jak TY piszesz,
jak długo załoga tzn. osoby
opowiedzialne (dozór) i pracownicy
fizyczni mają strach nic się nie
zmieni. Pomijając takie "drobnostki"
jak Prawodawstwo i to, że nie
właściciel tylko całe społeczeżstwo
płaci za wypadki sprawia,że jest jak
jest...ale bardzo często stoi w drodze
brak pokory i typowe hasła "Polak
potrafi" "Damy radę".
Brak refleksji dot. własnego
postępowania, rzetelnej, dogłębnej
analizy z "otwartym wynikiem" oraz ten
sam krąg ludzi, którzy dyskutują bez
uznania faktu, że inni to już dawno
zbadali, sprawdzili etc.
Zgadzam się, że powodem 70% wpadków a
nawet więcej jest "CZŁOWIEK" tylko nie
zgadzam się, że to jest zawsze ofiara
wypadku! Bo masowe wypadki można
zaplanować mająć archaiczne
podejście do planowania, techniki,
technologi i pracy z ludźmi. To jest
tak olbrzymie wyzwanie, że tylko i
wyłącznie, może zostać przez
wszystich, wspólnie i konsekwentnym
dzałaniłaniem rozwiązane!
WUG,GIG,Właściciel (Państwo),
Zarządy i RN i Związki ZAWODOWE...i
czasem spojrzenie przez płot do
sąsiadów...TO JEDYNA I NIESTETY BARDZO
MOZOLNA I KOSZTOWNA DROGA
Wiem o czym mówię bo mam ponad
dwadzieścia lat doświadzczenia jako
kierownik oddziałów wydobyczych o
różnych technologiach wydobycia,
warunkach geologicznych i zagrożeniach
naturalnych.
wynik tego badania ankietowego bedzie
zalezał od postawionego pytania i
odpowiedzi jakie bedą mozliwe do wyboru
- czyli pytanie bedzie tendencyjne.
PARCIE NA WYDOBYCIE !!! tu lezy problem.
Pogoń, zastraszanie, nerwówka ze plan
nie bedzie wykonany a to pierwszy krok
do tragedii bo jak mowi przysłowie "jak
sie człowiek śpieszy to sie diabeł
cieszy".
Odnośnie ryzykanctwa to jest faktem że
my nie ryzykujemy poprostu w obecnej
sytuacji nie idzie pojąć logicznym
myśleniem jak stosować przepisy
Poprostu nie da się.Stosując przepisy
to wyszło by że dniówka powinna mieć
ponad 15 godz niech szanowni
profesorowie zastanowią się nad
spójnością prawa a potem posądzają
nas o ryzykanctwo I jeszcze trzeba
nadmienić że Prawo górniczo
Geologiczne jest przestarzałe
dziadkowie którzy je pisali to są z
innej epoki I trzeba zmienić osoby w
BHP w wszystkich kopalniach jest tak
samo to jest przechowalnia ludzi którym
się nie powiodło na stanowiskach
kierowniczych.
Na początek ten pan na zdjęciu musi
iść do fryzjera A dalej patrząc
młodzi co teraz są zatrudnieni to są
z innej planety wbijacie im do głowy
bajki o bezpiecznych maszynach a oni
myslą że tak jest zero wyobrażni
Przecierz maszyny konstruowane są pod
względem nie bezpieczeństwa ale
możliwości szybkiego ominięcia
zabezpieczeń.A to plus brak wyobrażni
jest przyczyną wypadków i fajne
stwierdzenie dozoru "Jak Ci sie nie
podoba to się zwolnij a na twoje
miejsce czeka tysiące".
panie Galusek szkolenia trzeba robić Dozorowi Wyższemu a nie Górnikom bo to przez nich jest tak dużo wypadków,przez ich głupie decyzje i brak z ich strony znajomości przepisów BHP BO ZA WSZELKĄ CENĘ JEST WAŻNE WYDOBYCIE A NIE ŻYCIE GÓRNIKA.
a gdzie są służby BHP na Kopalniach. Siedzą w kieszeniach Dyrektorów Kopalń, bo ukrywają wypadki a WUG nic w tej sprawie nie robi siedzą sobie cicho jak mysz pod miotłą
jeżeli chodzi o wypadki na kopalniach to jest dużo winy dozoru wyższego bo oni ganiają górników żeby więcej robili, a za tym idą wypadki U nas na kopalni Sośnica-Makoszowy Naczelny Inżynier Bogusław Cywka każe czyści przenośniki w czasie jazdy,a jak się odmówi to wygania pod szyb,kara odpisem 3 godzin i do tego dostaje górnik naganę- to jest dopiero idiota i taki mamy dozór wyższy na tej Kopalni,to jest emeryt i takiego idiotę jeszcze trzymają na Kopalni, a takich idiotów jest dużo na kopalni Sośnica-Makoszowy np. nadsztygar Garus,główny górniczy Fijak,nadsztygar Morys, Możdżonek, Śledzicki itp.
Taaaa, wiec doszli do wniosku ,ze winny jest poszkodowany i nikt inny. Wiec wymyslili, na BHP-owce na jas-mos (ponoc tez w calej jswsa) pan glowny oswiadczyl ,ze mamy poinformowac zaloge , ze kazdy ZGLOSZONY wypadek bedzie kwalifikowal do przeniesienia na powierzchnie, oczywiscie jezeli bedzie on z winy pracownika (na naszej kopalni jest tak zakwalifikowanych ponad 90 % wypadkow). Wiec krotko mowiac gornik zglaszajacy wypadek moze sie czuc pracownikiem powierzchni! Zaczynam sie powarznie zastanawiac nad zmiana zawodu, jezeli wezma nam 25 lat , to żegnam te bagno pana zagorowskiego i spolki jego !!!
"zainteresowny"...możesz mi wierzyć, że można inaczej i lepiej bo bezpieczeństwo nie wyklucza wydajności tylko ją generuje. Można dużo i bezpiecznie....ale tak jak TY piszesz, jak długo załoga tzn. osoby opowiedzialne (dozór) i pracownicy fizyczni mają strach nic się nie zmieni. Pomijając takie "drobnostki" jak Prawodawstwo i to, że nie właściciel tylko całe społeczeżstwo płaci za wypadki sprawia,że jest jak jest...ale bardzo często stoi w drodze brak pokory i typowe hasła "Polak potrafi" "Damy radę". Brak refleksji dot. własnego postępowania, rzetelnej, dogłębnej analizy z "otwartym wynikiem" oraz ten sam krąg ludzi, którzy dyskutują bez uznania faktu, że inni to już dawno zbadali, sprawdzili etc. Zgadzam się, że powodem 70% wpadków a nawet więcej jest "CZŁOWIEK" tylko nie zgadzam się, że to jest zawsze ofiara wypadku! Bo masowe wypadki można zaplanować mająć archaiczne podejście do planowania, techniki, technologi i pracy z ludźmi. To jest tak olbrzymie wyzwanie, że tylko i wyłącznie, może zostać przez wszystich, wspólnie i konsekwentnym dzałaniłaniem rozwiązane! WUG,GIG,Właściciel (Państwo), Zarządy i RN i Związki ZAWODOWE...i czasem spojrzenie przez płot do sąsiadów...TO JEDYNA I NIESTETY BARDZO MOZOLNA I KOSZTOWNA DROGA Wiem o czym mówię bo mam ponad dwadzieścia lat doświadzczenia jako kierownik oddziałów wydobyczych o różnych technologiach wydobycia, warunkach geologicznych i zagrożeniach naturalnych.
wynik tego badania ankietowego bedzie zalezał od postawionego pytania i odpowiedzi jakie bedą mozliwe do wyboru - czyli pytanie bedzie tendencyjne. PARCIE NA WYDOBYCIE !!! tu lezy problem. Pogoń, zastraszanie, nerwówka ze plan nie bedzie wykonany a to pierwszy krok do tragedii bo jak mowi przysłowie "jak sie człowiek śpieszy to sie diabeł cieszy".
Odnośnie ryzykanctwa to jest faktem że my nie ryzykujemy poprostu w obecnej sytuacji nie idzie pojąć logicznym myśleniem jak stosować przepisy Poprostu nie da się.Stosując przepisy to wyszło by że dniówka powinna mieć ponad 15 godz niech szanowni profesorowie zastanowią się nad spójnością prawa a potem posądzają nas o ryzykanctwo I jeszcze trzeba nadmienić że Prawo górniczo Geologiczne jest przestarzałe dziadkowie którzy je pisali to są z innej epoki I trzeba zmienić osoby w BHP w wszystkich kopalniach jest tak samo to jest przechowalnia ludzi którym się nie powiodło na stanowiskach kierowniczych.
Na początek ten pan na zdjęciu musi iść do fryzjera A dalej patrząc młodzi co teraz są zatrudnieni to są z innej planety wbijacie im do głowy bajki o bezpiecznych maszynach a oni myslą że tak jest zero wyobrażni Przecierz maszyny konstruowane są pod względem nie bezpieczeństwa ale możliwości szybkiego ominięcia zabezpieczeń.A to plus brak wyobrażni jest przyczyną wypadków i fajne stwierdzenie dozoru "Jak Ci sie nie podoba to się zwolnij a na twoje miejsce czeka tysiące".