Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz o sytuacji w polskim górnictwie węglowym i energetyce oraz problemach województwa śląskiego.
- Podczas naszego ostatniego wywiadu obiecał mi pan, że następnym razem powie, kiedy się skończy górnictwo na Śląsku.
- To prawda (śmiech). To jest moje prywatne zdanie, sądzę, że około 2065 roku.
- I to jest realna perspektywa, żeby proces zakończenia funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego spokojnie przeprowadzić?
- Wydaje mi się, że powinniśmy zrealizować dwa procesy. Po pierwsze, transformację sektora górniczo-energetycznego, a potem na to nałożyć proces transformacji całego Śląska. To musi być kompatybilne. Szczególnie w tym drugim przypadku nie damy się już nabrać na deklaracje bez pokrycia, związane z tworzeniem nowych miejsc pracy w miejsce tych likwidowanych. Tak było za Buzka, a także trochę wcześniej i trochę później. Jeżeli zobaczymy, że w miejscowości Y powstaje rzeczywiście zakład o podobnym profilu, liczbie miejsc pracy, podobnych wynagrodzeniach i kooperujący z podobnymi firmami, to nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że na proces wychodzenia z ciężkiego przemysłu się nie zgadza. Postępować będziemy jednak według słów św. Tomasza: jeśli nie zobaczę, to nie uwierzę.
- Takie obietnice stworzenia na Śląsku jednego miejsca pracy za jedno likwidowane składane są od kilkudziesięciu lat!
- Każdy rząd, który mówił o restrukturyzacji, w zasadzie likwidował miejsca pracy, a na Śląsku nie powstał żaden znaczący zakład oprócz fabryki Opla w Gliwicach, która też w tej chwili się zwija. Kryzys związany z koronawirusem pokazał też, że w najtrudniejszej sytuacji są firmy usługowe, które nie produkują. Potwierdza to nasze stanowisko, że to nie na usługach powinny być oparte relacje gospodarcze, lecz przede wszystkim na produkcji.
- Czy warunkiem koniecznym przeprowadzenia harmonijnego wygaszenia górnictwa jest to, że osoby obecnie zatrudnione w tej branży muszą spokojnie dopracować do emerytury?
- To będzie jeden z warunków. Trudno przyjąć, że górnik mający trzy lata do emerytury nagle zmienia zawód. To byłoby niehumanitarne.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do slazak i kazik!!! Nie ryle i wrzody! Górnicy. I nie chrzan o kursach bo w ostatnich latach po szkole górniczej przyjmowali do pracy. Kursy i szkoła. Kto chciał się dostać na kopalnie w ostatnich latach właśnie to robił!! To miała być przyszłość A co do zarobków to jest propaganda i tacy jak Ty sie nakręcają a nic nie wiecie jak to faktycznie wygląda. Żal czytać tych wypocin nieudolnych zazdrosnikow. Oddziały są rozne, mniej i bardziej niebezpieczne. Na jednych praca jest trudna i niebezpieczna to pewnie tam mają lepsze wyższe wypłaty. Ale są tacy co wcale dobrze nie zarobią bo na takim oddziale pracuja i taka pracę wykonują, czyli mniej płatna. W żadnym zakładzie nikt równo nie zarabia. Ahhhh Nie wspomnę o namawiania młodych do kształcenia się w takich kierunkach żeby mogli pracować w kopalniach. Widać jak douczeni tu piszą. Raczej zazdrośni nieudacznicy. Brak słów. A alternatywy dla węgla nie ma!! Puki co!! Obudźcie sie!!
Ale my polska nie chce waszego wegla my chcemy gaz pompy ciepla energetyke wiatrowa fotowoitaike tylko nie wegiel smierdzi my chcemy nowoczesnosc kopalnie wszystkie zamknac a darmozjadow do uczciwej pracy gornik powinien zarabiac 2 tys 200 na reke 300 zl karti zywnosciowe zabrac 14 barborke i deputat weglowy i pkoniec po wielkim wrzodzie polskiego panstwa
Co sie wam jeszcze nalezy ryle? Od lat wiadomo, ze gornictwo sie konczy. Trzeba bylo myslec za wczasu, rozwijac sie, robic nowe kursy, szukac innej roboty, moze pomyslec o wlasnej firmie, skoro na prowadzeniu kopalni znacie sie najlepiej na swiecie. Nie bedzie zadnych swietych krow, skoro firma jest nierentowna i to po kilku restrukturyzacjach to sie ja zamyka i czesc.
A to się jeszcze okaże czy bedzie Wałbrzych czy nic nie bedzie , i kto bedzie temu winny ???? no kto !!!!
Pan Kolorz odleciał. 2025 Aukcje 2018-2021 zaplanowane i zakontraktowane jest ponad 4GW wiatru i 4GW fotowoltaiki. Razem wiec mamy 30TWh rocznie produkcji z wiatru i 10TWh z fotowoltaiki (11GW mocy w wietrze i 10GW w fotowoltaice) Gaz kazdy 1GW mocy to 3,5TWh rocznie. Obecnie jest 12-15TWh dojdzie Stalowa Wola, Zeran, Dolna Odra 30-40TWh rocznie Do tego troszkę biomasy i wody razem mamy wiec 90TWh. A to dopiero 2025,. Na wegiel zostaje 70TWh z tego 30 TWh bedzie z Bełchatowa i Turowa. Zostaje 40TWh na wegiel kamienny Bloki 1GW na kamiennym to 6TWh rocznie (czyli Kozienice, Opole i jaworzno) zostaje wiec 15TWh na Elektrocieplownie kogeneracyjne na gazie (poza 500MW wliczonymi wczesniej) To oznacza ze w 2025r popyt z energetyki na węgiel będzie wynosić.... 12mln ton rocznie. + 6 mln na cieplo systemowe i 6mln na prywtnych odbiorców. Razem popyt krajowy na wegiel energetyczny za 5 lat to 24mln ton. Do 2035 powstana morskie wiatraki 10GW to oznacza kolejne 40TWh rocznie. Zostaje wiec 30TWH na wegiel brunatny i kamienny .... a nie czekaj 5GW Ej wygeneruje rocznie. 40TWh rocznie... to oznacza iz w 2035 NIE BĘDZIE JUŻ ŻADNEJ ELEKTROWNI WĘGLOWEJ w Polsce. Nawet doliczając nieudolnosc rzadu maks 2040. Najpóźniej w 2040 popyt krajowy na węgiel energetyczny bezie wynosił ZERO
Pójdziecie pracować do nowych kopalń węglowych od Niemców budowanych w Mongolii po za opłatami brukselskimi za Co 2 i do kopalń przejętych przez Putina w republikach donieckiej i ługanskiej Ekolodzy im w tym pomagają Polak i Polska ma być klientem nie producentem Praca za miskę ryżu i kredyt w niemieckim lub izraelskim banku
Górnictwo sie skończy w 2065 to związki w górnictwie w 2165!Największa choroba górnictwa to biura wycieczkowe i Ci co do nich należą!