Przedstawiony przez Komisję Europejską projekt finansowania Sprawiedliwej Transformacji wciąż budzi wiele wątpliwości. Proponowane fundusze są niewystarczające, a zasady dofinansowania nie uwzględniają specyfiki gospodarek państw członkowskich. W obliczu pandemii pojawiają się również pytania o zabezpieczenie środków finansowych w nadchodzącym budżecie - pisze w swoim komentarzy nadesłanym do netTG.pl eurodeputoawna PiS Jadwiga Wiśniewska:
Komisja Europejska przedstawiła w lutym propozycję finansowania procesu dochodzenia do neutralności klimatycznej. Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji, bo tak miałaby się nazywać ta nowa inicjatywa, ma składać się z trzech filarów. Jednym z nich jest Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który jest jedyną konkretną wartością finansową mechanizmu opartą na kwocie 7,5 mld euro powiększoną o obowiązkowe współfinansowanie z polityki spójności. Pozostałe dwa filary to gwarancje finansowe dla prywatnych inwestycji i pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego o łącznej wartości ok. 100 mld euro.
Propozycja Komisji pochodzi z czasu, kiedy Unia Europejska nie stała przed kryzysem związanym z rozprzestrzenianiem się pandemii COVID-19. Aczkolwiek już wtedy było jasne, że ta kwota jest wysoce nieadekwatna do potrzeb. Pandemia, która nastąpiła niedługo potem, tylko skomplikowała sytuację, zarówno jeżeli chodzi o finansowanie FST, jak i cały Europejski Zielony Ład i przyszłość zielonej gospodarki. W kontekście postpandemicznego kryzysu ekonomicznego pojawia się pytanie o finansowanie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji i to czy transformacja będzie obejmowała tylko zmiany klimatyczne, czy też ratowanie regionów najbardziej dotkniętych pandemią.
Zakładając jednak, że sprawiedliwa transformacja miałaby przebiegać w zaproponowanym kształcie i że neutralność klimatyczna jest teraz naszym największym zmartwieniem, trzeba powtórzyć dobitnie: 7,5 mld euro, do podziału miedzy państwa członkowskie w perspektywie siedmioletniej, to kwota absolutnie niewystarczająca. Szacuje się, że dla Polski koszt sprawiedliwej transformacji to setki miliardów euro do 2050 roku. W celu zwiększenia funduszy Komisja Europejska proponuje, aby państwa członkowskie na każde euro wydane z FST przekazywały jednocześnie od 1,5 do 3 euro z polityki spójności (ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Europejskiego Funduszu Społecznego+) na cel sprawiedliwej transformacji. Tą kreatywną księgowością Komisja zapewnia fikcyjny wzrost FST. Jest to propozycja, która dając odbiera, ponieważ tym samym pieniądze te nie zostaną w całości przeznaczone na dofinansowanie najbiedniejszych regionów.
Druga kwestia, która wymaga zmiany w FST, to zakres przedmiotowy projektów wspieranych z Funduszu. W obecnym kształcie inwestycje związane z gazem, jak i ciepłownictwo sieciowe oraz transport niskoemisyjny nie uzyskają dofinansowania, mimo, że stanowią bardzo istotne alternatywy dla węgla i dla gospodarki wysokoemisyjnej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.