Grupa byłych pracowników kopalni Żory postanowiła zorganizować w miejskim muzeum wystawę poświęconą górnictwu. Będzie ona próbą wskrzeszenia tradycji i przypomnienia, że jeszcze nie tak dawno temu miasto węglem stało.
- Od roku gromadzimy fotografie, pamiątki, wycinki artykułów prasowych, mapy górnicze i dzieła wykonane w węglu, słowem - wszystko, co się łączy z nieistniejącą już kopalnią, z którą wielu z nas związało się za młodych lat – tłumaczy Ryszard Tkocz, były inżynier BHP.
Okazuje się, że wielu byłych pracowników kopalni Żory jest w posiadaniu ciekawych materiałów z czasów istnienia zakładu. Dziesięciu podzieliło się nawet wspomnieniami. Znajdą się one w monografii autorstwa Henryka Buchalika zatytułowanej „ZMP/Żory - Ocalić od zapomnienia”.
W trójkącie bermudzkim uskoków
„W uroczystości oddania do ruchu kopalni uczestniczyły tylko wybrane osoby, które otrzymały specjalne przepustki. Pozostała część załogi miała w tym dniu wolne. O takiej procedurze decydowały względy bezpieczeństwa” – czytamy we wspomnieniach Andrzeja Kuczyńskiego, który dokładnie pamięta tamten dzień.
”Stałem w szpalerze witających całą świtę. Było nas około 50 osób. Na tę okazję magazyn wydał nam białe koszule i czerwone krawaty z białymi paskami. Przed uroczystością pracowałem przy zabudowie symbolicznego odcinka toru z wózkiem „węgla”, który został zabudowany na skarpie przed głównym wejściem do budynku administracji. Malowałem także na biało krawężniki przed budynkiem administracyjnym i na placu autobusowym. Jednego nie zapomnę - entuzjazmu, który nam towarzyszył w pracy. Wszyscy widzieliśmy sens istnienia tej kopalni” – opisuje Jerzy Solich, mieszkaniec dzielnicy Rój.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.