W Zabrzu uczczono we wtorek, 28 sierpnia, 60. rocznicę katastrofy w kopalni Makoszowy. Śmierć poniosło wówczas 72 górników. Ponad 80 zatruło się gazami.
Pod pomnikiem upamiętniającym tragiczne wydarzenia z 1958 r. złożono wieńce i kwiaty. Wśród obecnych byli wiceprezesi Spółki Restrukturyzacji Kopalń: Beata Barszczowska i Jacek Szuścik, Zygmunt Motyl - dyrektor kopalni Makoszowy, Tomasz Duda - dyrektor kopalni Sośnica, Krzysztof Lewandowski - wiceprezydent Zabrza oraz Joachim Bargiel - wójt Gierałtowic.
- Pamiętamy o tych, którzy budowali potęgę górniczego Górnego Śląska i górniczego Zabrza. Nie ma chyba w naszym mieście rodziny, która nie byłaby w stanie wskazać w swym najbliższym otoczeniu kogoś, kto oddał swoje życie w kopalni. Ta pamięć musi w nas pozostać – mówił Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
Czy Makoszowy mogą znowu fedrować?
Przy okazji uroczystości wróciła dyskusja na temat ewentualnego wznowienia wydobycia z kopalni Makoszowy. Wiceprezydent Lewandowski podkreślił ogromne znaczenie węgla dla polskiej gospodarki wskazując, że kopalnia Makoszowy kryje w swoich podziemiach ogromne zasoby tego surowca.
-Musimy o tym mówić i zastanawiać się, w jaki sposób je eksploatować. W Polsce mamy gigantyczne braki surowcowe. Brakuje zwłaszcza węgla – tłumaczył.
Radny Zabrza Mirosław Dynak oddając hołd poległym górnikom przypomniał, że zawodu górniczego nie sposób się dziś wstydzić.
-Nie możemy dać sobie wmówić, że węgiel jest już nam niepotrzebny. Nasza gospodarka wciąż go potrzebuje – mówił wyrażając żal, że kopalnia Makoszowy już nie fedruje.
- Ta kopalnia mogłaby tanio wydobywać węgiel. Nie wiem dlaczego miałaby zostać zlikwidowana. Po ten węgiel sięgną koledzy z Sośnicy i Bielszowic. Zabrze grosza z tego nie będzie miało – wyjaśniał Dynak.
Zygmunt Motyl - dyrektor kopalni Makoszowy, przyznał, że wznowienie wydobycia z kopalni Makoszowy z punkt widzenia technicznego jest możliwe.
-Trzeba jednak zainwestować olbrzymie pieniądze, aby to wydobycie mogło się opłacić – podsumował.
Katastrofa sierpniowa 1958 r. w Makoszowach
Przypomnijmy, że 28 sierpnia 1958 r., w kopalni Makoszowy w Zabrzu miała miejsce jedna z największych katastrof w historii polskiego górnictwa węgla kamiennego. Na poziomie 300 m, podczas cięcia palnikiem acetylenowym zapaliła się najpierw drewniana obudowa przekopu, a następnie węgiel.
Dym pożarowy przedostał się w rejon, gdzie przebywało właśnie ok. 90 górników. Mieli przed sobą 650-metrowy odcinek wyrobiska. Część z nich (42 osoby) uległa na miejscu śmiertelnemu zaczadzeniu. Inni, za namową przebywającego z nimi ratownika, zignorowali polecenie ewakuacji wyznaczonym chodnikiem i po przejściu około 150 m przez dym ocaleli. W całej katastrofie spośród 337 zagrożonych górników zginęło 72, a 87 poważnie zatruło się gazami.
W galerii: obchody 60. rocznicy katastrofy w kopalni Makoszowy, Zabrze, wtorek 28 sierpnia 2018 r. (zdjęcia Kajetan Berezowski - Trybuna Górnicza, portal netTG.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Makoszowy ... Łezka się w oku kręci. Kopalnia zniszczona decyzjami politycznymi a nie z powodu braku węgla.
Dyrektor Sośnicy był? Po co, klaskać w dłonie, że Makoszowy uratowały tą kopalnię? Śmiech na sali. A likwidacja wygląda tak, że niedługo inwestor z zagranicy to kupi. Jak wcześniej był inwestor, to 'ponoć' spóźnił się o 1 dzień. No, 1 dzień, a ponad 100 lat, mała różnica, tu i tu jest 1 z przodu. Gratulacje dla całego Zabrza, a przede wszystkim dla Pani Prezydent, że nie sprzedała kopalni, tylko dała ją zamknąć. Szczęść Boże!
To kopalnia likwidowana przez PIS.
Kiedyś jezdzili do moskwy....dziś do bruksele....... pewnie za kilka lat stanie w tym miejscu zachodnia strefa ekonomiczna czy galeria......a pomnik przestawią w jakieś ustronne miejsce.....albo przeniosą do kosciola......
32 lata temu odbywałem praktykę na KWK Makoszowy, wielu moich kolegów pracowało ma tej kopalni. Żal patrzeć jak jest likwidowana i niszczeje. Pustka i cisza wokół tej kopalni mnie osobiście przeraża. Włodarze miasta mają gdzieś górników i przemysł wydobywczy. Liczy się 3/4 stadionu, nie miejsca pracy.