Portal górniczy nettg.pl zapytał prof. Adama Gierka, posła do Parlamentu Europejskiego, co sądzi o umowie ACTA?
- Porozumienie ACTA podejmuje w swej istocie trzy bardzo ważne kwestie dotyczące: prawa handlowego opartego na zastrzeżonym prawie do korzystania z towarowego znaku firmowego. Na rynku często bowiem pojawiają się podróbki identyczne do oryginałów opatrzone analogicznymi lub podobnymi znakami, co traktowane jest jako złamanie praw własności intelektualnej. Praw internautów do poruszania się w środowisku cyfrowym - Art. 27 oraz praw twórców do korzyści finansowych z udostępniania rynkowego ich dzieł: muzyki, filmów, prac naukowych i innych, które zostały zabezpieczone przy pomocy "skutecznych środków technicznych".
O ile kwestia pierwsza i trzecia nie budzą większych zastrzeżeń, choć wymagają doprecyzowania, to "zakamuflowany" w całym dużym przecież tekście mały rozdzialik zawierający Art. 27 może budzić wątpliwości, w szczególności zaś punkt 4, w którym zobowiązuje się dostawcę usług internetowych do kontroli i ujawnienia posiadaczowi praw autorskich zidentyfikowanego sprawcy. Czy nie dojdzie do naruszania prawa do ochrony danych osobowych? Czy nie ma innej metody prowadzenia kontroli i realizowania bardziej praworządnych środków ochrony przed ukrytymi w przestrzeni wirtualnej sprawcami?
Nie do przyjęcia jest punkt 6, kiedy mowa o obchodzeniu "skutecznego środka technicznego" oraz urządzeń, które "głównie", ale przecież nie tylko, służą temu obchodzeniu dzięki "programom komputerowym" w nich zawartych. Własne lub przyjęte przez internautów programy komputerowe tak długo nie mogą być zakazane, jak długo nie zostanie udowodnione, że w krajach UE zostało zarejestrowane w Urzędach Patentowych copyright na nie. To jednak winien udowodnić najpierw autor programu.
Pragnę przypomnieć, że PE w 2005 roku odrzucił w II czytaniu sprawozdanie komisji prawnej dotyczące "zdolności patentowej wynalazków realizowanych przy pomocy komputera". Był to wówczas projekt przygotowany przez Michela Rocard'a, z którym aktywnie współpracowałem. Uważaliśmy, że proponowane zmiany naruszałyby konwencję patentową z 1973 roku. Co to oznacza?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.