Rozmawiamy w chwilę po tym, jak odebrałem nagrodę Czarnego Diamentu 2011. Ten laur jest wielkim sukcesem małej kopalni... Ile rąk powinno trzymać tę statuetkę? Tę kopalnię - przypomnę, że jeszcze w 2003 roku była postawiona w stan upadłości - obroniła załoga. To pracownicy uznali, że nikt im nie pomoże, że to od nich wszystko zależy, że tylko uczciwa praca może przynieść efekt i odmienić fatalny bieg rzeczy. Ta zmiana mentalności spowodowała, że momentalnie wszystko się zmieniło. Dziś ta, licząca 1750 pracowników, załoga uzyskuje największe wydajności wśród kopalń Kompanii Węglowej...
.
.. zatem ten diament powinno trzymać 1750 par rąk.
Oczywiście. Otrzymana statuetka jest nagrodą przede wszystkim dla nich za to co robią na co dzień. A robią naprawdę dużo. Jesteśmy kopalnią malutką, a osiągamy fantastyczne wyniki. Nie chcę zapeszyć, ale w tym roku planujemy przekroczyć 100 milionów złotych zysku netto, co jest rzeczą niewyobrażalną dla tak małego zakładu.
Poza sukcesem w biznesie kapituła nagrody podkreślała też inne powody jej przyznawania.
Tak. W naszym przypadku doceniono również ochronę środowiska. Złej sławy długo przysparzało kopalni składowisko Skalny. Naszym sąsiadom dokuczały smród, pyły... Ludzie z trudem to wytrzymywali, zewsząd płynęły skargi. Dzisiaj - proszę spojrzeć na tę hałdę, na zrekultywowane składowisko 17 milionów ton kamienia. Po drugiej stronie Łazisk jest hałda Waleska. Za kilka miesięcy również będzie zrekultywowana. Ludzie - mimo, że jeszcze im dokucza - widzą efekty naszej roboty.
Nieuchronną konsekwencją eksploatacji są też szkody na powierzchni, bodaj główne ognisko zapalne w relacjach z lokalnym samorządem. Ten problem nie omija zapewne również Bolesława Śmiałego.
Z niesamowitym zrozumieniem podchodzę do ludzi, którym dokuczają szkody górnicze. Pewnie w niemałej mierze dlatego, że 6 lat budowałem własny dom w Czerwionce i w trzy miesiące po wprowadzeniu pochylił się o 60 centymetrów. Nie wyobrażam więc sobie żeby nie pomóc tym, których w kłopoty wpędza kierowana przeze mnie kopalnia. Wiemy, co nam wolno, a co nie. Jeśli planujemy eksploatację w terenie zurbanizowanym, przedtem spotykamy się z mieszkańcami. Rozmawiamy z nimi, uspokajamy... Na jednym z takich spotkań spodziewaliśmy się delegacji gminy, przyszło bodaj pół Orzesza. Przyjęliśmy wszystkich. W przypadku innego rejonu Łazisk zainteresowani wypełnili cały Dom Kultury. Z obu spotkań - po rzeczowych wyjaśnieniach - ludzie wyszli spokojniejsi i zadowoleni. Oczywiście, przed przystąpieniem do eksploatacji podejmujemy konieczne działania profilaktyczne. Pamiętamy, że działalność gospodarcza, to dwie strony i nie wolno lekceważyć interesów sąsiadów, w tym naprawiania wyrządzonych szkód. I to nam się udaje.
Czarny Diament jest również nagrodą za pomoc na rzecz lokalnych społeczności. Zastanawiam się, jakimi instrumentami rozporządza kopalnia, by pielęgnować takie przyjazne relacje?
One nie zawsze wymagają wielkich pieniędzy. Z tymi ludźmi - myślę o ludziach w potrzebie, o stowarzyszeniach społecznych - trzeba po prostu być, mieć dla nich czas. Ot, mamy kręgielnię, bardzo fajny obiekt. Zapraszamy tam niepełnosprawnych, urządzając dla nich turnieje kręglarskie. Gościmy ich, przygotowujemy nagrody. Jak oni się tego cieszą! Niedaleko kopalni jest dom pomocy społecznej. Też pomagamy tej placówce, zapraszamy do kopalni. Powtarzam: to nie tylko jest kwestia pieniędzy. Istnieje przecież wiele innych form pomocy.
Bernard Bugla: dyrektor kopalni Bolesław Śmiały.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wielkie gratulacje dla WIELKIEGO DYREKTORA I WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA. Wszystkiego dobrego na dalsze lata pracy w górnictwie. Szczęść Boże dla Pana i kopalni przez Pana zarządzanej. B.Ł.