Od dawna o zasobach surowcowych Syberii krążą legendy. Można tu znaleźć wszystko, co potrzebne jest państwu, które pragnie być mocarstwem. Cóż jednak z tych skarbów, kiedy niewiadomo było, jak je zagospodarować?
Po pierwsze odległości jakie je dzielą od centrów przemysłowych liczy się w tysiącach kilometrów. Po drugie jest to nadal teren dziewiczy, gdzie nie ma podstawowej infrastruktury komunikacyjnej i energetycznej. I po trzecie klimat jest tu surowy, a temperatury w zimie spadaj trzydzieści stopni poniżej zera. Wszystko to były trudności nie do pokonania. Jeszcze za cara wybudowano transsyberyjską kolej Moskwa - Władywostok, której celem było ożywienie tego regionu.
Tą samą drogą poszedł jego następca Leonid Breżniew wymuszając na młodzieżowej organizacji Komsomołu budowę kolejnej nitki transsyberyjskiej kolei BAM (Bajkalsko - Amurska - Magistrala). W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki BAM omija Bajkał przy jego północnym wierzchołku i potem prawie równoleżnikowo doliną Górnej Angory biegnie on w stronę Oceanu Spokojnego. Jego budowę rozpoczęto jeszcze w 1933 roku, a ostatecznie zakończono ją w 1991 roku. Ten czas budowy mówi sam za siebie o wszystkich trudach i przeciwnościach, jakie można tu spotkać.
Chiny
Nic nie zapowiadało kariery małej osady Nowa Czara założonej podczas budowy BAM i założonej tu stacji kolejowej. Początkowo wydawało się, że cała inwestycja BAM jest chybiona. Rosji brakowało własnych kapitałów na uruchomienie wydobycia surowców w tak trudnych warunkach. Zagraniczni inwestorzy też nie byli tym zainteresowani. Przede wszystkim z tego powodu, że surowce były tanie i mieli oni do nich dostęp w znacznie korzystniejszych warunkach przyrodniczych i politycznych.
Na początku XXI wieku wszystko zaczęło się zmieniać wraz z coraz większą siłą i potrzebami gospodarki chińskiej. Dotąd Chińczycy swoje nadwyżki eksportowe lokowali w zakupach potrzebnych im surowców. Jednym z nich jest miedź, która w wyniku tego osiągnęła nie notowane w swojej historii ceny przekraczając 10 tys. dolarów za tonę. Chińczycy jednak doszli do wniosku, że jest to forma odbierania im dewiz zarobionych ciężkim trudem. Postanowili zatem rozejrzeć się w najbliższej "okolicy" i zainwestować w złoża, które z pominięciem spekulacyjnych cen będą zaopatrywać ich w niezbędne surowce. Zainteresowały ich dwa kraje mające takie możliwości.
Mongolia
Zasoby surowcowe na przylegającej do chińskiej granicy pustyni Gobi należą do największych na świecie. Mongolię, która tradycyjnie jest antychińska, pozyskano za pośrednictwem międzynarodowych konsorcjów górniczych. Zgodzono się nawet, że produkty końcowe nie będą dostarczane do Państwa Środka bezpośrednio przez granicę chińską odległą o 80 km od budowanych tu kopalń lecz poprzez Rosję z nadłożeniem kilkaset kilometrów transportu kolejowego.
Są to w tej chwili największe na świecie inwestycje związane z zagospodarowaniem złóż rud miedzi Oyu Tolgoi i pobliskich kolosalnych złóż koksującego węgla kamiennego Tavan Tolgoi. Złoże miedzi o zasobach ok. 14 miliardów ton rudy o zawartości 1,33 %Cu i 0,47Au zalega od powierzchni ziemi. Inwestycja ta jest w już połowie zrealizowana przez kanadyjską spółkę Ivanhoe Maines i australijską Rio Tinto.
O skali przedsięwzięcia świadczy fakt wydawania na jej budowę 75 dolarów na sekundę! W połowie 2013 roku będzie ona produkować ok. pół miliona ton miedzi oraz 126 ton srebra i 27 ton złota. Złoże węgla kamiennego ma zasoby ok. 6 miliardów ton, średnia grubość pokładu wynosi ok. 23 metry i jest ono już eksploatowane odkrywkowo. Mimo, że nie ma tam kapitału chińskiego, Chińczycy patrząc na to tylko zacierają ręce. Wszystko generalnie budowane jest tylko i wyłącznie z myślą o ich potrzebach.
Syberia
Rosjanie od dawna chcieli zapanować nad bogactwami naturalnymi Syberii. Obecny napływ Chińczyków na te tereny jest sygnałem, że kiedyś przejdą one w sposób naturalny w ich ręce. Postanowili więc sami to zrobić, przejmując kontrolę nad całością interesu. Było to tym łatwiejsze, że surowce potrzebne są Chinom już dzisiaj, a nie dopiero kiedyś w historycznej przyszłości. Jak pomyśleli, tak też zrobili.
W dniu 11 października Bajkał Mainig Company (BMC), rosyjska spółka odpowiedzialna za eksploatację zalegającego na powierzchni złoża miedzi Udokan podpisała umowę z chińskim bankiem Commercial Bank of China Limited (ICBC) o finansowaniu jego eksploatacji. Złoże to zasobach 2,7 miliarda ton o zawartości 0,95% miedzi (25 milionów ton Cu) i 9,6 g/t srebra należy do największych tego rodzaju złóż azjatyckich.
Tydzień wcześniej rosyjski bank Vnesheconnombank finansujący syberyjskie inwestycje górnicze podobne propozycje przedstawił na dorocznym spotkaniu amerykańsko - rosyjskiej Rady Biznesu (USRBC) w Chicago. Zainteresowane tymi propozycjami są koncerny: Pflizer, Alcoa, Chevron i ExxonMobil. Złoże Udokan leży kilkaset kilometrów na północny wschód od Bajkału w dolinie Nowej Angary. Pierwszym etapem inwestycji syberyjskich jest maleńka stacja i osiedle Nowa Czara (3 tys. ludności) na linii BAM.
Około 30 km na południe znajduje się złoże Udokan. W jego kierunku budowana jest aktualnie linia kolejowa. Ma ona strategiczne znaczenie, gdyż w tej samej dolinie 40 km dalej znajduje się kolejne złoże rud polimetalicznych Chinea o zawartości ok. 1 miliarda ton rudy żelaza wraz z dodatkami metali z całej tablicy Mendelejewa. W podobnej odległości tylko od strony północnej od tej miejscowości zalega ogromne złoże rud uranu Apsal. Tymi dwoma ostatnimi złożami zainteresowana jest Korea Południowa. Żywe ostatnio kontakty pomiędzy tymi stronami prawdopodobnie doprowadzą do rychłego finału.
Złoty Kanion
Nosi on rosyjską nazwę Suchoj Zaloguj (Suchy Wąwóz). Jest to miejscowość (30 tys. ludności) położona ok. 1000 km na północny wschód od Irkucka w obwodzie o tej samej nazwie w zakolu rzeki Leny. Metamorficzny kompleks skał osadowych (fyllity, pyłowce, łupki) zawiera złoto w średniej ilości ok. 2,45 g/tonę. Strefa występowania złota na tym terenie znana jest już od połowy XIX wieku i na wiele sposobów była już eksploatowana. Ocenia się, że dotychczas z tego terenu wydobyto ok. 1500 ton złota.
Jednak Suchoj Zaloguj mimo, że leży w tej strefie, jest całkiem odrębnym złożem. Ciało rudne występuje formie rozległego cygara. Jest ono lekko nachylone. Jego górna krawędź znajduje się na głębokości ok. 100 m, a dolna na 400 m. Budowa geologiczna złoża jest wielce interesująca, bo mineralizacja złota przebiega w poprzek struktury antyklinalnej, a nie zgodnie z jakimś kierunkiem nachylenia, czy też wydzielenia warstw i pokładów. Ocenia się, że złoże to zawiera łącznie ok. 3 tys. ton złota i 1500 ton srebra. Jego wartość oceniano na 16 miliardów dolarów przy cenie złota za uncję ok. 400 dolarów. Teraz jest to wartość blisko czterokrotnie większa przy nadal tych samych kosztach inwestycyjnych w skali ok. 2 miliardów dolarów. Pod względem infrastruktury złoże to jest gorzej położone niż poprzednio opisane.
Od złotonośnej stolicy regionu Bodaibo do najbliższej stacji kolejowej Taksimo znajdującej na magistrali Moskwa - Władywostok jest około 200 km. Łączy je jednak dobra szosa. Złoże to stale jest przedmiotem zainteresowania zachodnich koncernów i górniczych mediów. Rząd rosyjski wbrew wszelkim dotąd zamiarom złoto nie uważa za metal o znaczeniu strategicznym takim jak miedź, czy też żelazo. Ministerstwo Zasobów Naturalnych Rosji stale prowadzi konsultacje i rozmowy z ewentualnymi nabywcami koncesji na jego eksploatację.
Polskie aspiracje
Na tym tle polskie aspiracje do udziału w grze gigantów o światowe surowce są prawie żadne. Jedyna firma jaka mogłaby w nich uczestniczyć to KGHM. Największe szanse na nasz udział był w Mongolii. Jednak polska polityka zagraniczna Mongolię traktowała jako nic nie znaczącą na arenie światowej pustynię. Tymczasem na tej właśnie pustyni polskie ekspedycje geologiczne przez blisko trzydzieści lat sporządzały szczegółowe mapy zasobów złóż surowców naturalnych. Teraz na ich podstawie zachodnie koncerny prowadzą wielce dochodową i zyskowną ich eksploatację.
Byliśmy dobrze notowani przez władze Mongolskie i mieliśmy szansę przynajmniej na ich doradców. Polskie MSZ jednak wzgardziło pasterskim krajem i ich jurtami likwidując ambasadę w tym kraju. W Rosji też moglibyśmy odegrać jakąś rolę, gdyby nie prowadzona polityka stale nawiązująca do nierozliczonych krzywd i zbrodni wojennych. Rosjanie wolą innych, z którymi jeszcze nie tak dawno walczyli na śmierć i życie. Jednak dzisiaj nie zajmują się rozliczaniem starych spraw, tylko robią wspólny biznes. Stąd dla nas jest nauka, że nikim gardzić nie wolno, a krzywdy historyczne trzeba wyraźnie rozdzielić od interesów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.