WUG: Pracownik powinien odpowiadać za wyniki i bezpieczeństwo
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do p. SZTYGARA Masz spłycone myślenie
o odpowiedzialności za wypadki na dole
kopalni Górnik zanim podejmie pracę na
kopalni musi być szkolony na
okoliczność zagrożeń a ponadto
zdolność od lekarza też ma znaczenie
Za nieostrożność i nieuwagę oraz
brak kontroli miejsca pracy
niekoniecznie kierownictwo kopalni
ponosi odpowiedzialność w razie
zdarzenia wypadkowego.
To przypominanie, błaganie i proszenie
WUG jest nic nie warte, poza szumem
medialnym. Wszytko to przypomina czasy
PRL. Tymczasem potrzebne są zmiany
prawne i organizacyjne, które będą
karać dozór i kierownictwo kopalni za
wypadki. Wtedy natychmiast wszystko
wróci do normy, a tak mamy tylko puste
gadanie i udawanie, że coś robimy, aby
z tym bhp w górnictwie było lepiej.
Przełożeni wymagają od pracowników
roboty przy pracujących urządzeniach,
bo liczą się metry i tony, a nie
zdrowie i życie pracowników, a jak
się któryś postawi to od razu
wylatuje z oddziału.
wydobycie najwazniejsze khw sa bezpieczenstwo na ostatniej pozycji.
Do p. SZTYGARA Masz spłycone myślenie o odpowiedzialności za wypadki na dole kopalni Górnik zanim podejmie pracę na kopalni musi być szkolony na okoliczność zagrożeń a ponadto zdolność od lekarza też ma znaczenie Za nieostrożność i nieuwagę oraz brak kontroli miejsca pracy niekoniecznie kierownictwo kopalni ponosi odpowiedzialność w razie zdarzenia wypadkowego.
To przypominanie, błaganie i proszenie WUG jest nic nie warte, poza szumem medialnym. Wszytko to przypomina czasy PRL. Tymczasem potrzebne są zmiany prawne i organizacyjne, które będą karać dozór i kierownictwo kopalni za wypadki. Wtedy natychmiast wszystko wróci do normy, a tak mamy tylko puste gadanie i udawanie, że coś robimy, aby z tym bhp w górnictwie było lepiej.
Przełożeni wymagają od pracowników roboty przy pracujących urządzeniach, bo liczą się metry i tony, a nie zdrowie i życie pracowników, a jak się któryś postawi to od razu wylatuje z oddziału.